Pink Floyd - Prędzej świnie zaczną latać recenzja

O świniach, które latały...

Autor: @MarKo ·3 minuty
2013-01-31
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
„Hey, Teacher, leave them, kids, alone!” Któż z nas w latach szkolnych nie nucił „Another brick in the wall (part II)" z uśmiechem? Już wtedy, kiedy ja byłam dzieciakiem, Pink Floyd miał za sobą burzliwą przeszłość i status legendy na koncie. Dla niektórych ta muzyka była objawieniem geniuszu. Ja natomiast twórczość Pink Floyd znam raczej w niewielkim stopniu. Oczywiście potrafię zanucić te najsławniejsze kawałki, które zyskały już miano arcydzieła. Zapewne nie jest to wielki wyczyn, bo każdy fan muzyki rockowej mógłby odśpiewać te kilka najważniejszych utworów Floydów. Mimo wszystko z zainteresowaniem sięgnęłam po pozycję „Pink Floyd - Prędzej świnie zaczną latać” autorstwa dziennikarza muzycznego Marka Blake'a.
„Pink Floyd - Prędzej świnie zaczną latać” zaczyna się w dość nietypowy sposób, bo od końca. Autor wspomina ostatni koncert grupy w pełnym składzie. W roku 2005 skłóceni ze sobą, obrzucający się błotem i wzajemnymi oskarżeniami Roger Waters, Dawid Gilmour, Richard Wright i Nick Mason stają obok siebie na jednej scenie. W trakcie charytatywnej imprezy Live 8 w londyńskim Hyde Parku to sztuka jest najważniejsza. Zespół gra przez 18 minut. Muzyka triumfuje, wzbija się ponad wzajemną nienawiść. Panowie zdobywają się nawet na grupowy uścisk. Te kilkanaście minut dają nadzieje wszystkim fanom kultowej już grupy na zjednoczenie jej członków i wspólne koncertowanie. Wszelkie spekulacje przerywa śmierć Richarda Wright'a w 2008 roku i stwierdzenie Davida Gilmour'a, że od tej pory już nigdy nie wystąpi pod szyldem Pink Floyd.
W początkach Pink Floyd nie ma nic nadzwyczajnego. Grupka chłopaków z nad rzeką Cam marzy o wielkiej muzycznej karierze. Szkolni kumple jakich wiele z marzeniami starymi jak świat – sława i pieniądze. Liderem i głównym twórcą zostaje ekscentryczny Syd Barret. Pierwsze koncerty, pierwsze sukcesy, pierwsze kontakty z narkotykami. A to przecież dopiero początek, który staje się zapowiedzią ponad pięćdziesięciu wspólnych, burzliwych lat. A gdzieś w tle pobrzmiewają nuty dwóch najważniejszych albumów w dorobku grupy - „The Dark Side of the Moon” z 1973 r. i „The Wall” z 1979 r. Obie płyty uznane zostały za najlepiej sprzedające się albumy w historii muzyki. Ta druga obrosła już w swoją własną legendę, gdyż stała się ostatnim dziełem nagranym w starym składzie.
Mark Blake omawia poszczególne albumy, przedstawia opinie krytyki i przytacza słowa samych muzyków na ten temat. Śledzi trasy koncertowe. Tworzy obraz całego środowiska muzycznego otaczającego Floydów. Jeśli nie jest pewny jakichś informacji mówi o tym otwarcie. Spekulacje i mity nadal pozostają w sferze domysłów. Autor omawia też solowe kariery poszczególnych muzyków. Dużo miejsca poświęca samemu Sydowi Barretowi nawet po tym jak w latach sześćdziesiątych został wyrzucony z zespołu. Wspomina o życiu prywatnym członków zespołu. Zachowuje jednak umiar i dyskrecję. Dlatego wszyscy, którzy czekają na wszelkie mniej lub bardziej erotyczne historie i ekscesy będą rozczarowani. Trudno także natrafić na wszelkiego rodzaju anegdotki.
Kiedy zobaczyłam taką grubą cegłę początkowo byłam przerażona. Pomyślałam, że chyba nigdy tego nie przeczytam, albo umrę z nudów podczas lektury. Nic bardziej mylnego! Książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Ilość storn i wydarzeń nie przytłacza. Mimo że jest to pozycja biograficzna, to króluje w niej wartka akcja. Ilość faktów i szczegółowość wydarzeń jest aż nieprawdopodobna. Nie wiem jakim cudem autorowi udało się zebrać całość materiału ale jestem pod ogromnym wrażeniem jego skrupulatności i uważam, że należą mu się brawa na stojąco za tytaniczną pracę, którą musiał wykonać. Całość dopełnia okładka książki przywodząca na myśl album „The Wall”. Oczywiście nie mogło na niej zabraknąć latającej świni Algie.
W lekturze tego monumentalnego dzieła jest coś przygnębiającego. Bo tak poza wszelkimi muzycznymi aspektami, „Prędzej świnie zaczną latać” to w gruncie rzeczy smutna opowieść o współzawodnictwie. O ambicji, egoizmie i dyktatorskich zapędach, które okazały się silniejsze niż przyjaźń, dobro wspólne i nawet muzyka, której przecież pryszczate chłopaki chciały poświęcić życie w czasach gdy trawa była bardziej zielona. Zderzenie mocnych osobowości i wielkich talentów zakończyło się z wielkim hukiem i spektakularnym upadkiem grupy. A może taka właśnie jest cenna talentu?
Polecam!

Moja ocena:

Data przeczytania: 2013-01-29
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pink Floyd - Prędzej świnie zaczną latać
6 wydań
Pink Floyd - Prędzej świnie zaczną latać
Mark Blake
8.6/10

W lipcu 2005 roku PINK FLOYD wystąpili na scenie w Hyde Parku. Pierwszy raz od 24 lat zagrali w pełnym składzie. Niecały rok później umarł jeden z założycieli grupy, Syd Barrett, a śmierć klawiszowca ...

Komentarze
Pink Floyd - Prędzej świnie zaczną latać
6 wydań
Pink Floyd - Prędzej świnie zaczną latać
Mark Blake
8.6/10
W lipcu 2005 roku PINK FLOYD wystąpili na scenie w Hyde Parku. Pierwszy raz od 24 lat zagrali w pełnym składzie. Niecały rok później umarł jeden z założycieli grupy, Syd Barrett, a śmierć klawiszowca ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Mark Blake pracował dla magazynu "Q" i "MOJO", pisał dla "The Times", "Daily Telegraph" i "Billboard". Robił wywiady z gwiazdami rocka, Paulem McCartneyem, Mickiem Jaggerem czy Kurtem Cobainem. Jest f...

@Sosenka @Sosenka

Czasem ludzie żałują, że nie urodzili się kilkadziesiąt lub kilkanaście lat wcześniej. W jakiejś części i Ja, mimo dobrodziejstw nowoczesności, momentami chciałbym urodzić się wcześniej, lub chociaż m...

@molik14 @molik14

Pozostałe recenzje @MarKo

Krwawy szlak
Na ratunek bratu!

Saba i Lugh są bliźniętami urodzonymi w dniu Zimowego Przesilenia. Na pierwszy rzut oka nie są do siebie zupełnie podobni. Łączy ich za to specjalna więź, rodzaj powinowa...

Recenzja książki Krwawy szlak
The Beatles. Jedyna autoryzowana biografia
Prosto z serca Beatlemanii!

Co nowego można powiedzieć o The Beatles? Pewnie nic. Ale oto na rynku pojawiła się publikacja absolutnie wyjątkowa, nowa i stara zarazem. Nowa, bo to pierwsze polskie wy...

Recenzja książki The Beatles. Jedyna autoryzowana biografia

Nowe recenzje

Jeleni sztylet
Jeleni sztylet
@snieznooka:

Mawia się, że nie powinno się oceniać książki po okładce, ale kiedy widzi się takie wydania, jak „Jeleni sztylet” autor...

Recenzja książki Jeleni sztylet
Nuvole bianche. Białe chmury
Białe chmury
@snieznooka:

„Nuvole Bianche. Białe Chmury” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Adrianny Ratajczak, niezbyt często sięgam po ks...

Recenzja książki Nuvole bianche. Białe chmury
Confessio
Debiut inny niż wszystkie
@zaczytanaangie:

W kółko piszę o mojej miłości do debiutów, więc to może być już nudne, ale mam wrażenie, że ten rok przyniósł nam prawd...

Recenzja książki Confessio
© 2007 - 2024 nakanapie.pl