Co nowego można powiedzieć o The Beatles? Pewnie nic. Ale oto na rynku pojawiła się publikacja absolutnie wyjątkowa, nowa i stara zarazem. Nowa, bo to pierwsze polskie wydanie, a stara, bo w oryginale została opublikowana w 1968 r.! Co może być ciekawego w książce przeterminowanej o 45 lat? A to, że to jedyna autoryzowana biografia najwspanialszego zespołu świata, pisana na gorąco, prosto z serca Beatlemanii!
Hunter Davis miał to szczęście, że udało mu się namówić Beatlesów do zwierzeń. Spędził z chłopakami osiemnaście miesięcy (w latach 1967–1968), rozmawiał z samymi zainteresowanymi, ich rodzinami, przyjaciółmi i ludźmi powiązanymi z zespołem. W efekcie powstała książka, która dzięki staraniom wydawnictwa SQN wreszcie ukazała się w Polsce. Główną jej część stanowią opowieści o zwykłych chłopcach z Liverpoolu, którzy mieli niezwykłe marzenia. O przyjaźni, muzyce, niewyobrażalnym talencie duetu Lennon – McCartney, szaleństwie, które opanowało świat. Oczywiście Davis omawia biografie muzyków, ich pierwsze próby, drogę na szczyt, oszałamiające sukcesy, trasy koncertowe. Ale najważniejsze jest to, co jest pomiędzy, bo autorowi udało się zebrać mnóstwo osobistego, a nawet intymnego materiału. Dopuścił do głosu rodziców, bliskich, ówczesne kobiety związane z Beatlesami, czyli tych najbliższych ludzi, na których odbijała się sława Johna, Paula, George’a i Ringo. To ich indywidualne wypowiedzi są najcenniejsze.
Siedemdziesięciostronicowa przedmowa to jedyna część publikacji, w której autor pozwala sobie na osobiste wyznania. Pisana z perspektywy czasu (w 2009 r.) tchnie nostalgią, tęsknotą i zwyczajną ludzką sympatią. Natomiast w czterech końcowych rozdziałach, zatytułowanych po prostu imionami bohaterów książki, Davis opowiada o współczesności, czyli roku 1968. Odwiedza muzyków w ich domach, opisuje codzienność, zaznacza w jakim miejscu znajduje się każdy z Beatlesów. Ta część pisana jest w czasie teraźniejszym, dzięki temu lektura ostatnich rozdziałów to jakieś wariactwo! Czytam o Shannon, Jane, Pattie, Maureen i ich wielkich miłościach, kochających się parach, związkach niemal idealnych, kwitnących karierach, przyjaźni tak wielkiej, że jeden nie może żyć bez drugiego, choć na idealnym obrazku widać pierwsze rysy, a przecież wiem, jak kończą się te historie i mam ochotę protestować. Niesamowicie dziwne i ogłupiające uczucie. Ale Hunter Davis nie zostawia swojej opowieści niedokończonej. Posłowie pochodzące z 1985 r. związane jest z kolejnym wydaniem książki. Autor uzupełnia w nim opowieść o The Beatles o bieżące wydarzenia. Wszystko najgorsze już się stało, zespół się rozpadł (co ciekawe Davies bez ogródek mówi o winie Yoko Ono), drogi muzyków się rozeszły, publiczne pranie brudów już nastąpiło, Lennon nie żyje, dawne związki nie przetrwały. Kolejne uzupełnienie miało miejsce w 2009 r. i zawiera wspomnienia o ludziach związanych z zespołem, którzy zmarli.
Można być fanem muzyki i nie przeczytać żadnej książki o ukochanym zespole, ale nie wyobrażam sobie, że jakikolwiek szurnięty fan Beatlesów (taki jak ja) mógłby przejść obojętnie obok tej biografii. Co ciekawe nadal wydaje się całkiem sporo publikacji o czwórce z Liverpoolu. W ubiegłym roku ukazały się 4 różne książki o zespole (w tym tom Davisa), a także opowieść o Johnie i Yoko. Gdybyście spośród nich mieli wybrać tę jedną, to bez wahania sięgajcie po książkę Huntera Davisa. Autor przyjaźnił się z muzykami, był w centrum wydarzeń, spisywał wszystko z pierwszej ręki, a to znaczy, że inni pisząc swoje książki, musieli korzystać z jego pracy. Równie istotny jest świetny warsztat i lekkość pióra pisarza, genialne tłumaczenie Aleksandry Machury i opieka redakcyjna Piotra Metza. Samo nazwisko Metza jest już gwarancją najwyższej jakości. Chylę czoła przez wydawnictwem SQN i mogę powiedzieć tylko, że dokładnie tak dopieszczonego i wymuskanego wydania się po nich spodziewałam! Dziękuję!