"Pan Przypadek i trzynastka" to moje drugie spotkanie z Jackiem Getnerem, który, jak czytamy w nocie na okładce (wyd. Poligraf, 2013), jest pisarzem i scenarzystą (napisał scenariusze do kilkuset odcinków różnych seriali), a także dramaturgiem. W swoim dorobku ma również sporo nagród jako laureat wielu konkursów literackich i dramatycznych. Jednym słowem, Jacek Getner to utalentowany i pracowity młody literat.
"Pan Przypadek i trzynastka" otwiera cykl mający się, według założeń pisarza, składać z czternastu książek opowiadających o przygodach niedoszłego prawnika, który ni z tego, ni z owego rozpoczyna karierę nie adwokata, jakim jego szanowny i niepocieszony brakiem rozsądku syna tata, posiadacz kancelarii adwokackiej, życzyłby sobie go widzieć, lecz detektywa. Autor zamieścił w tej książce trzy kryminalne - chociaż, co raczej dzisiaj w literaturze tego typu się nie zdarza, bezkrwawe - historie, w których mamy do czynienia z kradzieżą cennych obrazów, aferą willową ze znaczkami pocztowymi w roli głównej i kradzieżą sztuki scenicznej. Wszystkie trzy opowieści łączą: sympatyczny, utrzymujący się głównie z wynajmu posiadanych mieszkań i żyjący z dnia na dzień, mimo iż dobiega trzydziestki, Jacek Przypadek oraz jego wiekowa, ale niepozbawiona uroku osobistego sąsiadka, Irmina, która po tym, jak Jacek doskonale się spisał jako detektyw, wykrywając złodzieja jej obrazów, przyczynia się do rozwoju jego kariery detektywistycznej, przysyłając mu kolejnych klientów. Jacek jest nie tylko sympatycznym i obdarzonym specyficznym poczuciem humoru luzakiem; jest również bystrym facetem obdarzonym niezwykłą intuicją i spostrzegawczością, co jak najbardziej predysponuje go do zawodu detektywa. Rozwiązywanie zagadek przychodzi mu z łatwością, gdyż, jak twierdzi, ludzie są banalnie przewidywalni, a to sprawia, że łatwo można przejrzeć ich zamiary i czyny.
Swymi detektywistycznymi wyczynami Przypadek wchodzi jednakże w drogę mało rozgarniętemu i niezbyt inteligentnemu podkomisarzowi Łosiowi, który na wszelkie sposoby próbuje zwalczać przeciwnika, gdyż przez niego jego kariera zawodowa wciąż wisi na włosku.
W "Panu Przypadku i trzynastce" nie brak również wątków damsko-męskich. W przeszłości detektywa z przypadku jest Basia, alpinistka, która zaginęła w górach, ale jej zdjęcie wciąż w mieszkaniu Jacka się znajduje, w teraźniejszości są przygodne znajome, ale również Marzena, narzeczona na niby i dziennikarka śledcza Ania, która próbuje wygrać zakład z koleżanką dzięki udowodnieniu, że Jacek się jej nie oprze.
Akcja wszystkich trzech kryminalnych historii, które łączy oprócz bohaterów występująca w każdej z nich pechowa trzynastka, dzieje się w Warszawie i toczy się wprawdzie w spokojnej, ale trzymającej w napięciu atmosferze tajemnic związanych z zagadkami, jakie ma rozwiązać Jacek Przypadek. Autor powołał do życia na kartach swej książki sporo różnych, w mniejszym lub większym stopniu oryginalnych postaci, należących do różnych środowisk, głównie do prawniczego, z którymi bohater książki ma do czynienia w różnych okolicznościach, czy to rodzinnych, czy to "zawodowych". Jednym z większych oryginałów jest serdeczny kumpel Jacka, młody adwokat Błażej, którego ze względu na jego obsesję na punkcie oddziaływania na kobiety autor nazywa Młodym Bogiem Seksu. To wszystko sprawia, że książkę czyta się z dużą przyjemnością. Zrezygnowałabym tylko z określania Błażeja Młodym Bogiem Seksu, bo brzmi to pretensjonalnie i jakoś nie pasuje mi do całości książki. Błażej jest zabawną postacią, chociaż świetnym prawnikiem, więc niechby był tylko Błażejem.
Podsumowując, muszę obiektywnie stwierdzić, że autor "Pana Przypadka i trzynastki" ma styl nie tylko lekki i błyskotliwy, ale i zaprawiony zabawnym, inteligentnym humorem, co sprawia, że interesująco prowadzone wątki, kryminalne i niekryminalne, intrygują i bawią równocześnie, dając świetną książkę, którą się błyskawicznie czyta, gdyż trudno się od niej oderwać. Dlatego mam nadzieję, że kolejne pozycje szybko ujrzą światło dzienne, a ja będę miała możliwość je przeczytać.