Gen i już! Opowieść o Stefanie Banachu recenzja

Książka “Gen i już”, której autorką jest Anna Czerwińska-Rydel, przeznaczona jest raczej dla młodszych odbiorców (sugerowany wiek to 9+), mimo to bardzo mnie zainteresowała, bo o Stefanie Banachu nie wiedziałam właściwie nic. Nie przypominam sobie, żeby jego nazwisko padło choć raz w ciągu całej mojej edukacji (pewnie byłoby inaczej, gdybym bardziej interesowała się matematyką), a przecież to jeden z najwybitniejszych polskich (i światowych!) naukowców. Smutne i niezrozumiałe dla mnie jest to, że jego zdjęcie nie pojawia się w podręcznikach obok innych najbardziej znanych Polaków, bo to nie tylko fascynująca postać ale też tuż po Euklidesie najczęściej cytowany matematyk na świecie.

Autorka przybliża nam postać Banacha w bardzo przystępnym tekście, skupiającym się przede wszystkim na życiu matematyka, a nie jego odkryciach i działalności naukowej. Nie kreuje go jako niedoścignionego ideału, ale raczej przedstawia jako osobę, z którą zarówno dzieci, jak i dorośli mogą się utożsamić. Mnie bardzo zainteresowała postać jego żony, która wykazywała się niemal anielską cierpliwością i nieustannie wspierała niefrasobliwego męża, mając świadomość jego geniuszu. Chętnie przeczytałabym bardziej rozbudowaną biografię tej niezwykłej pary, audiobook wzbudził moje zainteresowanie tematem i bardzo cieszę się, że po niego sięgnęłam

Ostatnio bardzo polubiłam audiobooki, ale po raz pierwszy miałam okazję odsłuchać książkę na płytach CD, co samo w sobie było dość ciekawym doświadczeniem. Po pierwsze musiałam przeszukać mieszkanie w poszukiwaniu sprzętu, na którym mogłabym odtworzyć płytę - nie używałam CD od lat! Format książki zmusił mnie też do podążania za oryginalnym tempem nagrania, bez możliwości regulowania prędkości jego odtwarzania, co oferuje chociażby Legimi, i którą to opcję bardzo lubię. Ale pamiętajmy, że jest to audiobook dla dzieci i jako taki wypada naprawdę fajnie. Ja zdecydowanie bardziej lubię mężczyzn w roli lektorów, głos Małgorzaty Kożuchowskiej momentami wzbudzał moją irytację, ale sposób modulacji jej głosu i odgrywania postaci pojawiających się w tekście na pewno może przypaść do gustu młodszym odbiorcom, aktorka ma również liczne grono starszych fanów, ja niestety nie należę do ich grona, co wpłynęło na mój odbiór całości.

Fragmenty utworów fortepianowych, które oddzielały kolejne rozdziały były z kolei bardzo przyjemne, jednak często zachodziły na tekst, co lekko mi przeszkadzało.

Całość jednak jest jak najbardziej na plus, z pewnością zainteresuję się innymi produkcjami wydawnictwa Buka.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl