Obecny rok, pod względem wydanych książek, należeć powinien do królowej komedii kryminalnych, czyli Iwony Banach. Jesteśmy właśnie po jednej z lektur wspomnianej autorki, a mowa tu o “Zemsta na lokacie" od wydawnictwa Skarpa Warszawska.
O Paaaanii! Skąd pomysły na takie historie?! Szczerze boję się odpowiedzi!
Jak zwykle było humorystycznie i nieprzewidywalnie.
Komedie kryminalne nie zawsze brane są na serio. Czytelnik nie zastanawia się nad sensem czy logiką niektórych sytuacji. Oddaje się przygodzie, pozwala poprowadzić się autorowi przez niebanalną historię. Zatopia się w absurdzie i śmieje na całego. Jednak warto pamiętać, że - tak jak w przypadku książek Iwony Banach- pod pierzyną komizmu ukrywa się prawdziwe oblicze małomiasteczkowego społeczeństwa, które dość często postępuje niezgodnie z logiką. Wręcz infantylnie.
Uwielbiam wchodzić w ten świat Iwony Banach, który odrywa mnie od rzeczywistości i codziennych problemów. Mimo że tematy poruszane przez autorkę są poważne. No jakże inaczej- przecież mamy morderstwo. Chociaż przedstawione w groteskowy, prześmiewczy sposób.
Mamy Złorzecze i latające czarownice. Co prawda wymyślone ale mieszkańcy w nie wierzą. Są też wegańskie koty i niewierny Dawid, pierogi z boczniakami, po których widzi się smoki oraz sposób na powracające...hemoroidy. Nie zapominajmy też o trupie, a nawet dwóch. Wszystko okraszone ogromną dawką poczucia humoru. I co wynika z takiego działania? Zwariowana, przebiegła i niezapomniana historia z zaskakującym zakończeniem!
Emocji było co nie miara - zarówno u wykreowanych postaci jak i u mnie. Liczni bohaterowie- wyraziści, kolorowi, z charakterem każdy wnosi coś do sprawy.
Książka lekka, wciągająca, czyta się szybko. Oczywiście nie zabrakło gry słów i ogromu wulgaryzmów. Jestem pełna podziwu za to w jaki sposób autorka potrafiła wybrnąć i dość sensownie wytłumaczyć popełnione morderstwa w tak zagmatwanej i chaotycznej historii.
Uwielbiam tę autorkę! Pomimo przeciwności losu nie zniechęca się- potrafi szczerze się uśmiechać. Mało tego zaraża innych tym uśmiechem serwując świetne, pełne humoru historie- takie do zachichotania. I, mimo wszystko, do głębszej analizy.
W miasteczku Złorzecze burmistrz wymyśla nietuzinkową promocję, żeby miasto zaczęło choć trochę zarabiać. Zaczyna promować miasto klątwą czarownicy, którą spalono na stosie wieki temu, i która przekl...
W miasteczku Złorzecze burmistrz wymyśla nietuzinkową promocję, żeby miasto zaczęło choć trochę zarabiać. Zaczyna promować miasto klątwą czarownicy, którą spalono na stosie wieki temu, i która przekl...
"W miasteczku Złorzecze burmistrz wymyśla nietuzinkową promocję, żeby miasto zaczęło choć trochę zarabiać. Zaczyna promować miasto klątwą czarownicy, którą spalono na stosie wieki temu i która przekl...
Bezapelacyjnie największą miłością do książek i opowiadanych w nich historii darzę pisarkę Iwonę Banach. Za każdym razem skrada moje serce, pląta mi nitki neuronalne w głowie wprawiając w kolejne dys...
@zanetagutowska1984
Nowe recenzje
Jubiler lubi błyskotki
@kd.mybooknow:
📸 #współpracareklamowa Hejka Książkowe Iskierki! 🔥 🚨"Rzezimieszek" to książka, która od pierwszej strony wciąga nas w...