RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
Niebawem będzie miała swoją premierę niesamowita opowieść amerykańskiej pisarki Sharon Cameron pt. "Światło ukryte w mroku". Już 25 marca na półkach księgarń (także tych wirtualnych) znajdziecie powieść wydaną nakładem Wydawnictwa Kobiecego, która jest przepięknym świadectwem poświęcenia, odwagi, nadziei i miłości w tragicznych czasach II wojny światowej. Dwie barwne postaci spoglądające na nas z szarej, monotonnej okładki to siostry Podgórskie, które są jedynym jasnym elementem pośród szarzyzny i beznadziei okupowanego Przemyśla. To właśnie te dwie dziewczynki zachęcają Ciebie i mnie do wsłuchania się w ich prawdziwą historię...
II wojna światowa pomimo, że zakończyła się 75 lat temu wciąż jest obecna w naszej teraźniejszości. To jeden z tych tematów, o których powiedziano i napisano już bardzo wiele, ale zawsze będzie to nie wystarczające. Naoczne relacje, wspomnienia z tamtych strasznych czasów, tak nam bliskich i jednocześnie tak dalekich, mają ogromną wartość. Ludzi, którzy przeżyli ten koszmar jest coraz mniej, a my chcielibyśmy dowiadywać się więcej i więcej. Taka szansa pojawia się między innymi dzięki powieści "Światło ukryte w mroku", w której szesnastoletnia Polka Stefania Podgórska opowiada o swoim życiu w okupowanym Przemyślu. Bohaterka opiekuje się kilkuletnią siostrą Heleną, a od 1942 roku narażając własne życie stara się pomagać żydowskiej rodzinie osadzonej w miejscowym getcie. Zaręczona z Izydorem Diamantem robi wszystko, aby on, jego rodzice i rodzeństwo przetrwali gehennę zesłania. Za murami codziennie dochodzi do egzekucji, a pozostali umierają od głodu i chorób. Ci, którym uda się przetrwać, są wywożeni do obozów np. w Bełżcu, by stamtąd nigdy nie wrócić. Taki los spotyka rodziców Izydora, a chłopak najprawdopodobniej zostaje rozstrzelany.
Od listopada 1942 roku Stefania nazywana przez znajomych Fusią podejmuje ryzyko ukrycia braci Izydora - Maksa i Heńka oraz ich najbliższych znajomych aby ocalić wszystkich przed wywózką. Na szczęście wcześniej udaje jej się zdobyć pracę w fabryce, dzięki czemu ma zapewnione minimalne zarobki. Teraz jeszcze musi zorganizować odpowiednie lokum dla siebie, Heleny i dziewięciu osób z getta. Ostatecznie w mieszkaniu przy Tatarskiej 3 bez prądu i bieżącej wody przez prawie dwa lata ukrywa się trzynastu Żydów mając do dyspozycji malutki odpowiednio przygotowany stryszek i jeszcze mniejszy bunkier wykopany pod podłogą.
Obie dziewczyny Fusia i Hela narażając własne życie dbają o bezpieczeństwo swoich mieszkańców, dostarczają im wodę ze studni oraz jedzenie zakupione bądź wymienione na miejscowym bazarze. Pozbywają się nieczystości i dbają, aby sąsiedzi nie odkryli prawdy. Sytuacja jeszcze bardziej się komplikuje, gdy część domu zostaje zarekwirowana przez Niemców dla dwóch pielęgniarek z wojskowego szpitala.
Sharon Cameron pisząc sfabularyzowaną historię sióstr Podgórskich opierała się na prawdziwych wspomnieniach Stefanii opisanych w jej pamiętniku. Autorka dołożyła wszelkich starań, aby dokładnie poznać tamte wydarzenia, odwiedzić opisywane miejsca i wiernie odtworzyć realia wojennych czasów. Dzięki temu otrzymaliśmy zachwycającą opowieść o niezłomnej dziewczynie, która ryzykując życie swoje i siostry ocaliła od śmierci trzynaście osób nie oczekując niczego w zamian.
Pozostaję pod ogromnym wrażeniem tej historii, która jest dla mnie niezwykłym świadectwem dobroci, odwagi i poświęcenia dla drugiego człowieka. Książka ta nie jest zbiorem suchych faktów, trudniej ale beznamiętnej historii. To fascynująca opowieść o ludziach, którzy żyli, walczyli, pomagali i kochali. Ich determinacja, spryt i wewnętrzna siła jest godna podziwu. Szesnastoletnia Stefania, dziewczyna nad wiek dojrzała, urzekła mnie swoim mocnym charakterem, zaradnością, ale też pewną niefrasobliwością, bezczelnością i nonszalancją jeśli sytuacja tego wymagała. Małą Helenę, której wojna odebrała dzieciństwo pokochałam bezwarunkowo. Nie mogłam się nadziwić jej sprytowi, nieprzeciętnej dziecięcej wyobraźni i rozwadze. Ta mała - dorosła dziewczynka stała się moją ulubienicą.
Czytałam sporo książek podejmujących wojenną tematykę, także tych dotyczących ludności żydowskiej i życia, czy raczej wegetacji za murami getta. Zdziwił mnie bardzo mocno fakt, że w Przemyślu stosunkowo łatwo było przekroczyć mury żydowskiej dzielnicy. W porównaniu z Warszawą czy Łodzią było to o wiele prostsze. A to dlatego, że część strażników patrzyła przez palce na osoby z miasta przekraczające bramę. Momentami zastanawiałam się, czy to aby na pewno było możliwe. Stefania narażała się w ten sposób wielokrotnie mając na pewno wiele szczęścia.
Książkę Sharon Cameron bardzo dobrze się czyta. Jej lektura dostarcza niezapomnianych wrażeń i pozwala poznać bohaterskie siostry, które ocaliły trzynaście istnień skazanych na zagładę. Bohaterki zostały uhonorowane odznaczeniem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata, co jest chyba najlepszą rekomendacją. Z całego serca polecam Waszej uwadze "Światło ukryte w mroku". To lektura obowiązkowa!