„ Stopniowo i bezlitośnie odarto nas z wszelkich wyobrażeń i wspomnień pięknego życia rodzinnego.” (str. 44)
Bardzo smutna wręcz porażająca historia o rodzinnych dramatach i tragediach. Bohaterem jest nastolatek Noah, wzorowy uczeń i sportowiec, dobry syn i brat oskarżony o przestępstwo na tle seksualnym. Kiedy sprawa wyszła na jaw jego życie i członków rodziny stało się koszmarem. Normalność się skończyła. Zostali zmuszeni do opuszczenia domu, w którym byli szczęśliwi. Tam znaleźli anonimowość…. do czasu.
Wszyscy byli przerażeni i nie bardzo wiedzieli co robić dalej. Był sądzony jako przestępca nieletni, mimo iż rodzice ofiar domagali się, by potraktować go jako dorosłego. Decyzją sądu musiał ukończyć program dla młodocianych przestępców seksualnych i do uzyskania pełnoletności znajdował się pod nadzorem kuratorskim.
Koszty sądowe, opłacenie adwokata terapia syna pochłonęły majątek, dlatego matka musiała wrócić do pracy. Matka wierzyła w syna, myślała, że popełnił błąd i odpowiednia terapia potrafi go wyprostować. Z kolei ojciec odrzucił go całkowicie. Wyparł wszystkie wspomnienia z przeszłości syna i nie chciał jego powrotu do domu rodzinnego.
Kochająca się rodzina rozpadła się na kawałki. Syn zamieszkał z matką, a ojciec z córką. Noah z radosnego, pełnego życia chłopca zmienił się w posępnego, zamkniętego w sobie, pozbawionego emocji i jakichkolwiek zainteresowań. Kiedy najbardziej potrzebował pomocy został odrzucony przez ojca. Wspierała go mama. Lecz praktycznie został sam ze swoimi problemami i wyrzutami sumienia. Nowy Noah był przeciwieństwem starego. Samotny, miał problemy z nauką.
Konsekwencje czynu, którego się dopuścił ciągnęły się za nim, co odczuł boleśnie na własnej skórze i psychice. Czuł się winnym. Zrozumiał, że różni się od innych nastolatków i że się nie zmieni. Życie straciło dla niego sens. Przytłaczały go obrazy z przeszłości, przerażała przyszłość. Nienawidził samego siebie. Doświadczył bólu emocjonalnego i psychicznego. Dręczył się, nie rozumiał co z nim jest nie tak. Popadł w depresję. Szkodził swojemu zdrowiu i życiu.
Rodzina spotykała się z pogardą i nienawiścią tych, którzy poznali prawdę o nich. Wszyscy się od nich odwrócili nawet ksiądz, który powinien pomóc, wesprzeć duchowo.
Matka robiła co mogła by wspierać syna, lecz wszystkie jej wysiłki szły na marne. Zrozumiała że psychika jej syna została wypaczona na zawsze. To czego doświadczyła jest niewyobrażalne. Koszmar za koszmarem. Jej życie może zobrazować cytat:
„ Każdy dzień przypominał uporczywą wędrówkę przez błoto, z kawałkami betonu przywiązanymi do kostek.” (str. 251)
Ogromne dylematy matki i syna pozostawionym samym sobie. Podejmowanie decyzji od których nie ma już odwrotu. Prawdziwa miłość matki do syna tak silna, że gotowa była popełnić czyn, którego nie powinna robić. A z drugiej strony nienawiść i odrzucenie przez ojca.
Książka wzbudza niesamowite emocje i człowiek zadaje sobie pytanie jak by postąpił będąc na miejscu bohaterów.