Recenzja książki Nie mój dług

Nie mój dług" to pierwszy tom z cyklu "Demony z Los Angeles" i swoją premierę miała 29 maja.

,,Ma być moim wybawieniem?- Nie potrzebuje tego. Jedyne, życie jakiego pragnę, to życie takie, jakie mam teraz. Bez żadnej kobiety u mojego boku. …… Jessica musi z stąd odejść. Już niedługo.’’

Jessica jej życie nigdy nie było kolorowe lecz po śmierci ojca kiedy, dowiedziała się że po ojcu zostaly jej tylko długi a do jej mieszkania zapukało dwóch osiłków żądających spłaty długu postanowiła szukać pomocy tym samy sprzedać swoje ciało i duszę samemu diabłu.
Napędzana strachem trafiła do samego piekła.
Ale czy na pewno?

Liam O'Dire mężczyzna bez serca dostający zawsze to czego chce.
A tym razem chciał jej.
Gdy tylko weszła do jego gabinetu już wiedział że Chce ją mieć, miała odpracować dług ojca oddając mu swoje ciało miał ja złamać a okazała się jego zguba.
Nie dopuścić do siebie uczuć, jego serce już dawno jest zimne jak lód a uczucie to coś czego nie chce.
W jego życiu jest tylko jedna kobieta która coś dla niego znaczy i żadnej innej nie będzie.

Od nienawiści i pożądania jeden krok do miłości.

Nie mój dług to bardzo przewrotna książka. Raz rozśmiesza, raz wkurza chwilami nudzi a zaraz zaskakuje.
Zabiera nas w brutalny, pełen erotyzmu świat.
Tu liczą się tylko władza, pieniądze i seks oraz dominacja nad słabszymi.

"Podpisują pakt z diabłem, musisz spodziewać się najgorszego,,.

W tej historii zobaczymy co się stanie kiedy zderzają się ze sobą dwa różne światy. Dwa charaktery, których nie da się złamać. Czy bohaterowie będą potrafili na siebie wpłynąć i sprawić, że w ich życiu zaistnieją jakieś zmiany?

Mam mieszane uczucia książkę czyta się lekko, szybko ale mało w niej akcji.
Całą książkę bohaterowie raz się kochają innym razem się na siebie wściekają. On nie wiem co się z nim dzieje. Ona chce z nim być, ale przez jego humorki chce odejść.
On jej nie chce ale zaraz chce raz wyrzuca ja z sypialni zaraz sam do niej idzie.
Takie poplątanie z pomieszaniem.
Ale polecam każdemu kto lubi takie klimaty.
Lekka,miła lektura na wieczorki z czekoladą i kocykiem.
Lub jak w moim przypadku na Nicki w pracy 😉