Po świetnym „Sercu Lodu” z niecierpliwością wyczekiwałam kolejnej pozycji pióra Arkadego Saulskiego. Tym bardziej kiedy Fabryka Słów ogłosiła w tym roku wydanie nowej powieści autora, której akcja usytuowana jest w tym samym świecie, zaczęłam nerwowo przebierać nogami. Czy zatem „Krew kamienia” spełniła moje oczekiwania?
Jak i w poprzedniej powieści – zaczyna się z grubej rury. Koniec brutalnego konfliktu. Z jednej strony Nira - dowódczyni oddziału zwiadowców Maeidzkiego Korpusu Ekspedycyjnego, zdradzona przez najbliższych ludzi. Z drugiej strony Harlan – skazaniec, który na twarzy nosi ślady dawnych zbrodni. Losy obojga splatają się. Dokąd zaprowadzi ich przeznaczenie?
„Prawda nie zawsze przynosi ukojenie, a historia nie zawsze musi głosić to, co naprawdę się zdarzyło”.
Zacznijmy od świata ukazanego w powieści. Tym razem autor zabiera nas w podróż do Gardy – górzystej krainy pełnej ogromnych zamków i fortów. Pan Saulski ciekawie snuje opowieść o tym regionie, nie zanudza, nie daje się ponieść zbyt długim opisom, ale jednocześnie sprawia, że czytelnik jest ukontentowany informacjami. Poza tym podczas lektury można odczuć jak pieczołowicie stworzony jest świat w powieści. Poza opisami krajobrazów, otrzymujemy mnóstwo legend, mnóstwo tajemnic, w jakie obfituje Garda. A te tajemnice warto razem z bohaterami odkrywać. Oj warto!!
„Prawo jest równe dla wszystkich: kupca, arystokraty, dla samej cesarzowej nawet. Ale to prawo nie zawsze działa, na co jesteś żywym dowodem”.
Przejdźmy teraz do bohaterów powieści. Nira i Harlan. Są to zdecydowanie mocne atuty tej historii. Bohaterowie dobrze rozpisani, z charakterem z dystansem do siebie, fajnie dopasowani. Podobały mi się ich dialogi, to, w jaki sposób współgrali ze sobą w boju – naprawdę świetny motyw.
„Większą część życia spędziłem łamiąc prawo, unikając prawa, wysłuchując przepisów prawa w sądach lub odsiadując kary przewidziane przez prawo. O tak, na prawie znam się bardzo dobrze!”
Teraz to, co w fantastyce lubię najbardziej. Magia, fantastyczne stworzenia i walki. Tego w „Krwi kamienia” na szczęście nie brakuje. Mamy intrygującą fabułę, powoli, sunąc w ciemnościach odsłaniamy tajemnice ukryte w tunelach Gardy. Jeśli chodzi o walki to są one rozpisane bardzo dynamicznie, czyta się to naprawdę szybko i przyjemnie. Tak, krew się leje, flaki fruwają, uwielbiam to!
„Zawahali się. I wycofali. Widok ich towarzyszy powalonych przez księdza najwyraźniej napełnił zatwardziałe serca bożą miłością i chęcią nawrócenia. Zaiste Pan Bóg pisze prosto nawet po krzywych liniach!”
„Krew kamienia” napisana jest naprawdę w przystępny sposób. Były momenty kiedy się wzruszałam i kiedy śmiałam się do łez. Właśnie taką fantastykę lubię, dynamiczną, pełną emocji, pojedynków, ciętych dialogów, mocnych bohaterów, okraszoną porcją intrygującej tajemnicy. Świetna pozycja pokazująca jak należy pisać powieści z tego gatunku. Jedyne czego mi brakowało, a co było w „Sercu Lodu” to… ilustracje! No Fabryko Słów, jak można było z tego zrezygnować?! Serdecznie polecam wszystkim fanom gatunku, naprawdę warto. Z czystym sumieniem, daję okrągłą 10!
„Bo to nie sama wiedza jest zła, lecz to, jak się ją wykorzystuje”.
(Wydanie I, Wydawnictwo Fabryka Słów, Lublin-Warszawa, 2020) "Krew Kamienia" - Koniec wielkiej wojny nie oznacza końca rozlewu krwi. Gdy cichnie bitewny zgiełk dawni towarzysze broni stają się nowym...
(Wydanie I, Wydawnictwo Fabryka Słów, Lublin-Warszawa, 2020) "Krew Kamienia" - Koniec wielkiej wojny nie oznacza końca rozlewu krwi. Gdy cichnie bitewny zgiełk dawni towarzysze broni stają się nowym...
Krew Kamienia to moja pierwsza książka autora - Serca Lodu, umieszczonego w tym samym uniwersum nie miałem jeszcze okazji czytać, ale jestem przekonany, że prędzej czy później trafi do mojej bibliote...
@piratksiazkowy
Pozostałe recenzje @Almaranth
Chłopiec, który urodził się bez duszy
Magiczna szkoła, motyw wybrańca, księga, w której zaklęta jest dusza, magiczne zwierzęta, warzenie eliksiru istotnego dla fabuły... brzmi znajomo? Ale tym razem nie prze...
Nie taka gorączka straszna, jak ją malują... Czy na pewno?
Gorączka… Wielu rodziców na sam dźwięk tego słowa, aż dostaje drgawek. Zaraz, zaraz… drgawek, czy dreszczy? Podać ibuprofen, czy paracetamol, a może jedno i drugie? Ale ...