Atlas: Doppelganger recenzja

Opowieści sobowtóra wędrowca

Autor: @WioletaSadowska ·3 minuty
2015-04-20
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
"(...) inaczej więc nie da się w podróż wyruszyć niż powoli, stopniowo i z trudem, jakby sprawiało to ból.
w końcu to proces, który trwa całe życie".



"Atlas" i "Doppelganger" – dwa słowa w tytule debiutu Dominiki Słowik już na wstępie utwierdziły mnie w przekonaniu, że będzie to nietuzinkowa lektura. Jakie bowiem przesłanie, może nieść ze sobą połączenie dwóch słów, które oznaczają w wielkim skrócie zbiór różnych opowieści oraz sobowtóra wędrowca? Połączenie iście psychodeliczne, podobnie jak fenomenalna okładka książki, przywodząca na myśl inne światy.

Dominika Słowik urodziła się w 1988 r. w Jaworznie, jest jedynaczką. Ukończyła filologię hiszpańską, przez jakiś czas mieszkała w Hiszpanii i we Włoszech. Autorka zajmowała się także wolontariatem w Gwatemali, współorganizowała festiwal teatralny, była szatniarką. Nie lubi gotować, nie znosi sportu, a gdy nie podróżuje, ma wyrzuty sumienia. Mieszka obecnie w Krakowie. "Atlas: Doppelganger" to jej debiut literacki.

Lata 90. XX wieku, Śląsk i okoliczne, szare blokowiska. Narratorka wraz ze swoją koleżanką Anną, bardzo często odwiedza dziadka przyjaciółki – byłego marynarza. Bohaterki słuchają jego opowieści o podróżach oraz oglądają stare mapy. Dziadek z każdą swoją historią dodaje coraz więcej elementów, czyniąc ze swoich wspomnień iście fantastyczne bajki, które można interpretować na wiele sposobów. Buduje alternatywne rzeczywistości, tak różne od śląskiego blokowiska w czasach transformacji ustrojowej w Polsce.

Debiut Dominiki Słowik to książka, w której część czytelników odnajdzie wiele płaszczyzn godnych szerszej refleksji, a część nie odnajdzie nic oprócz nieco psychodelicznego klimatu, jaki zaserwowała nam młoda autorka. Całe dzieło można podzielić na dwie części – niesamowite opowieści dziadka oraz obraz Polski lat 90., która przechodziła liczne zmiany ustrojowe. I to właśnie historie, jakie opowiadał dziewczynkom były marynarz, stanowią przyczynek do szerokiej interpretacji. W zasadzie każdy może opowieści te rozumieć inaczej i to chyba najbardziej atrakcyjna płaszczyzna tej książki. Dziadek bowiem tworzy nowe światy, zapełnia je nieprawdopodobnymi wydarzeniami, kwestionuje prawa naukowe i wiedzę geograficzną, nie wierzy w konwenanse, nie dostosowuje się do zasad. I pomimo tego, że niektóre z jego opowieści mnie zwyczajnie nużyły, z zainteresowaniem zgłębiałam kolejne, fantastyczne historie, zawierające tyle samo ironii, co prawd życiowych. Prawd, które bohaterki pragną przełożyć na szarą rzeczywistość lat dziewięćdziesiątych.

Oprócz metafizyki i swoistego realizmu magicznego, powieść zawiera także celne spostrzeżenia na temat przemian ustrojowych w naszym kraju. Szare, brudne blokowisko staje się jedynie tłem wydarzeń, ukazujących jakim zmianom podlegało ówczesne społeczeństwo. Historyczne zmiany ustrojowe bowiem zmieniły na zawsze obraz naszego kraju, wywołując wiele dziwacznych zjawisk, które dzisiaj wydają się totalnie kosmiczne. Do tego wszystkiego wyczuć można swoistą nostalgię za dzieciństwem, która zawsze przybiera taki sam wyraz – swoistego sentymentalizmu za czasami, w których było nam najlepiej, w których czas płynął całkiem inaczej.

Pomimo faktu, że książka powstała w wyniku połączenia dwóch odrębnych warstw, zarówno w jednej, jak i drugiej doszukać się można wielu pytań, jakie każdy z nas sobie zadaje. Pytań dotyczących naszej egzystencji, na które nigdy nie znajdziemy odpowiedzi, a i tak cały czas będziemy je sobie zadawać. Dominika Słowik brutalnie, z widoczną szczyptą ironii uzmysławia nam, że nigdy tych wyczekiwanych odpowiedzi nie uzyskamy.

Mogę przeboleć pewne, nużące i chaotyczne fragmenty. Mogę przeboleć tajemniczą i nie do końca dookreśloną kreację dziadka. Nie mogę jednak zaakceptować dziwacznego dla mnie braku znaków interpunkcyjnych oraz, o zgrozo! - braku dużych liter na początku każdego zdania. Kompletnie nie rozumiem takiego zabiegu i muszę przyznać, że utrudniało mi to zwyczajnie odbiór tego dzieła.

"Atlas: Doppelganger" to książka wyróżniająca się pośród zalewającej nas literatury komercyjnej, przede wszystkim swoim oryginalnym przekazem i ciekawym ujęciem tematu. Nie mogę powiedzieć, żeby dzieło to mnie zachwyciło, jednak z pewnością to książka, którą zapamiętam na dłużej. Debiut Dominiki Słowik polecam głównie czytelnikom lubiącym wyzwania literackie.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2015-04-20
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Atlas: Doppelganger
Atlas: Doppelganger
Dominika Słowik
7/10

Transowy, mocny, znakomity debiut, w którym to, co pospolite, brudne, tandetne na naszych oczach przeobraża się w metafizyczne i fantastyczne. W szarym blokowisku Śląska czasów transformacji odradza s...

Komentarze
Atlas: Doppelganger
Atlas: Doppelganger
Dominika Słowik
7/10
Transowy, mocny, znakomity debiut, w którym to, co pospolite, brudne, tandetne na naszych oczach przeobraża się w metafizyczne i fantastyczne. W szarym blokowisku Śląska czasów transformacji odradza s...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @WioletaSadowska

Chata
Kolejne sekrety Białej

"To nie było nasze pokolenie, które o byle błahostce trąbi na fejsie". Biała skrywa wiele sekretów, o czym zdążyliśmy się już przekonać czytając dwie poprzednie części...

Recenzja książki Chata
Mona
Google to antypowieść dla ludzkiej powieści

"My, pisarze, jesteśmy dowodem na to, że życie jest książką i że się pisze". Czy twórczość pisarska jest jak monstrum? Czy każdy pisarz karmi swojego potwora? Czy wszy...

Recenzja książki Mona

Nowe recenzje

Zabij Mrok. Black Bird Academy.
Demoniczne połączenie mroku i miłości
@czarno.czer...:

Jakiś czas temu na Instastories zapytałyśmy naszych obserwatorów jaką książkę wydawnictwa Jaguar powinnyśmy przeczytać ...

Recenzja książki Zabij Mrok. Black Bird Academy.
Desire or Defense
Rewelacja <3
@czarno.czer...:

"Nie ist­nie­je nic bar­dziej roz­pacz­li­we­go i przy­gnę­bia­ją­ce­go niż uczu­cie to­tal­ne­go przy­tło­cze­nia ży­c...

Recenzja książki Desire or Defense
The Paper Dolls
Tajemnicza
@czarno.czer...:

"Nie wie­rzę w przy­pad­ki, zbie­gi oko­licz­no­ści, brat­nie dusze i tego ro­dza­ju bzdu­ry. Twar­do stą­pam po ziemi ...

Recenzja książki The Paper Dolls
© 2007 - 2024 nakanapie.pl