Ze snu recenzja

Oprawca jak ze snu

Autor: @asiaczytasia ·1 minuta
2022-01-20
Skomentuj
2 Polubienia
Niewidomą Lavinię Monetti odwiedza tajemniczy kochanek ze snu. Czy na pewno można nazwać go kochankiem? Jego wizyty wzbudzają w kobiecie ambiwalentne uczucia – przerażenie przemieszane z pożądaniem. Włamywacz dokonuje gwałtu na jej ciele i wywołuje ból, ale doprowadza do ekstazy. Lavinia boi się i tęskni.

Powieść rozpoczyna się ciekawie. Obserwujemy „odwiedziny” nieznajomego. Mamy okazje poznać perspektywę jej i jego. Wydarzenia skojarzyły mi się z „Grą Geralda” Stephena Kinga, gdzie tajemniczy obserwator patrzy z kąta na kobietę przypiętą do łóżka, ale u Mayi M. Lancewicz znajdziemy duża dawkę erotyzmu, a nie grozy.

Szybko pojawia się wątek kryminalny (zaginięcie rodziny Chelleri ) oraz poznajemy coraz więcej postaci (głównie męskich, spośród których Lavinia próbuje wytypować tożsamość oprawcy). Autora zatraca – niestety – klimat początku książki. Im dalej robi się dziwniej. I nie mam tu na myśli wydarzeń, bo te nie są jakieś kosmiczne, ale sposób napisania powieści. Jest w nim sporo sztuczności, szczególnie w kreacji kolejnych bohaterów. Dla mnie okazało się to przeszkodą przed porządnym wgryzieniem się w fabułę.

Mam wrażenie, że „Ze snu...” miało być próbą wyrażenia siebie przez autorkę. W bio na okładce możemy przeczytać, że kocha Włochy i właśnie tam umiejscowiła akcję swojej książki. Dowiadujemy się, że czuje się artystką, a sztuka odgrywa ważne miejsce w sercu bohaterki powieści (i wszechobecny Modigliani). Dlatego wnioskuję, że napisanie książki było dla Mayi M. Lancewicz okazją do wygadania się. Nie potępiam. Widać, że autorka ma zacięcie artystyczne, więc niech się spełnia w tym kierunku, a ja życzę jej, żeby znalazła ludzi, którzy zrozumieją to co ona robi i będą ją podziwiać.

„Ze snu...”czyli trochę romansu i erotyki, powieści obyczajowej i kryminału. Króciutka powieść, ledwo 150 stron, a taki miks. Do tego twór dość specyficzny – fabuła jakby bujała w chmurach. Ciężko mi powiedzieć komu mogłabym ją polecić. Wydaje mi się, że to jedna z takich książek, do których albo poczujecie chemię i będziecie zachwyceni. W przeciwnym razie czytanie skończycie delikatnie skonfundowani.

Moja ocena:

× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ze snu
Ze snu
Maya M. Lancewicz
7.5/10

Silne pragnienia potrafią sprawić, że wręcz namacalne staje się coś, czego nie ma, a pożądanie czasem doprowadza do obłędu. Czy dotyk kochanka, który niemal każdej nocy czuje niewidoma Lavinia Monett...

Komentarze
Ze snu
Ze snu
Maya M. Lancewicz
7.5/10
Silne pragnienia potrafią sprawić, że wręcz namacalne staje się coś, czego nie ma, a pożądanie czasem doprowadza do obłędu. Czy dotyk kochanka, który niemal każdej nocy czuje niewidoma Lavinia Monett...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @asiaczytasia

Droga bogów
„Czuję powiew wiatru spoza granic czasu” [4]

Bogowie to istoty o ogromnej mocy, jednak nie są niezniszczalni. Ich żywot zależy od wiary ich wyznawców. Kiedy prześledzimy historię wierzeń różnych rejonów Ziemi znajd...

Recenzja książki Droga bogów
Strach
Legenda napędzana strachem, czy strach napędzany legendą?

Samotny Jożo Karsky – bohater powieści Jozefa Kariki pt. „Strach” - powraca do domu rodzinnego. Od razu wyczuwamy, że miejsce to nie kojarzy się mężczyźnie z dobrymi wsp...

Recenzja książki Strach

Nowe recenzje

Chór zapomnianych głosów
Tylko dla Mroza
@zaczytanaangie:

Choć czytam głównie trzy gatunki książek, to nie mam awersji do innych, po prostu szkoda mi na nie czasu, bo i tak mi g...

Recenzja książki Chór zapomnianych głosów
Z magią jej do twarzy
Świetne zwieńczenie rewelacyjnej trylogii
@alien125:

"Z magią jej do twarzy" to ostatni tom magicznej trylogii w klimacie urban fantasy autorstwa Katarzyny Wierzbickiej, kt...

Recenzja książki Z magią jej do twarzy
Mikołaj z ulicy Pogodnej
Mikołaj z ulicy Pogodnej
@Aga_M_B:

Jak nie lukrować rzeczywistości, a sprawić, by była słodka? Na to pytanie najlepiej odpowie właśnie Joanna Szarańska – ...

Recenzja książki Mikołaj z ulicy Pogodnej