Posiadłość w Portovenere recenzja

Oryginalna opowieść o trudnych decyzjach i ich skutkach, przebaczeniu, zemście, przeszłości, tajemnicach...

Autor: @kasandra ·1 minuta
2013-01-14
Skomentuj
2 Polubienia
Lubię thrillery i ogólnie literaturę grozy, choć muszę przyznać, że zazwyczaj okupuję to potem palpitacjami i zapalonym światłem w nocy. Wiem, wiem... Mięczak ze mnie;)). A mimo to, kiedy tylko mam możliwość, od razu chętnie rzucam się na książki i filmy w takich mrocznych klimatach. Po prostu wychodzę z założenia, że dreszczyk emocji dodaje życiu smaczku;).

Kilka słów o treści... Bohaterką jest młoda skrzypaczka, Carla Simone. Postanowiła ona spełnić ostatnią wolę matki, która na łożu śmierci wyjawia jej istnienie wujka Johna Lorusso w Portovenere. Dziewczyna wybiera się do tego sennego, włoskiego miasteczka, gdzie na wzgórzu znajduje się posiadłość krewnego. Po dość trudnym początku tej znajomości, oboje zaczynają się do siebie przekonywać a nawet darzyć przyjacielskimi relacjami. Jednak w pewnym momencie Carla zauważa, że wujek nietypowo się zachowuje, jakby był obłąkany! Na domiar złego sama dziewczyna zaczyna mieć dziwaczne wizje i podejrzewa u siebie chorobę psychiczną. Poza tym, w pobliżu cały czas kręci się niejaki Pedro, bardzo tajemniczy gość, który zdaje się skrywać lub strzec jakiś sekret. O co w tym wszystkim chodzi? Jakie zagadki skrywa dom i jego mieszkańcy? Zapraszam do lektury!

Było to moje pierwsze spotkanie z autorem i od razu udane. Od pierwszych stron wciągnęłam się w fabułę, która skrywa sporą dawkę zagadek i dużo niejasności, które stopniowo będziemy odkrywać. Bohaterowie są osobliwi i barwni, dzięki czemu szalecie ciekawie się ich obserwuje. Akcja jest pełna napięcia i od razu wyczuwa się grozę i nutkę niepokoju. Zanurzymy się w przeszłości, która okaże się być bardziej mroczna niż początkowo można przypuszczać. Do tego warto wspomnieć o ponurym, złowrogim klimacie oraz magicznym pierwiastku. Minusem jest zakończenie, które moim zdaniem jest nie dopracowane i nie wyjaśniło w pełni wszystkich faktów, choć ogólnie nie mam się poczucia niedosytu i to jest istotne. Za to literówki są częste i to akurat mi przeszkadzało. Plusem są refleksje i przemyślenia, jaki pojawiają się w trakcie lektury, plastyczny język oraz lekkie pióro.

„Posiadłość w Portovenere” to oryginalna opowieść o trudnych decyzjach i ich skutkach, przebaczeniu, zemście, przeszłości, tajemnicach... Trochę sensacji, psychologii, fantasy, grozy i mamy wciągającą książkę, z którą spędzimy przyjemnie czas. Polecam i pozdrawiam!!

Moja ocena: 5-/6

Moja ocena:

Data przeczytania: 2013-01-14
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Posiadłość w Portovenere
Posiadłość w Portovenere
Jacek Ostrowski
8/10
Seria: Mroczne tajemnice

Jeśli masz czyste sumienie- śpij spokojnie. Jeśli jednak wyrządziłeś zło, uważaj. Przeszłości nie da się wymazać. Grzechy nie zostaną odpuszczone.Nie licz na Sąd Ostateczny, bo jeszcze za życia może s...

Komentarze
Posiadłość w Portovenere
Posiadłość w Portovenere
Jacek Ostrowski
8/10
Seria: Mroczne tajemnice
Jeśli masz czyste sumienie- śpij spokojnie. Jeśli jednak wyrządziłeś zło, uważaj. Przeszłości nie da się wymazać. Grzechy nie zostaną odpuszczone.Nie licz na Sąd Ostateczny, bo jeszcze za życia może s...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @kasandra

Historia kotem się toczy
Ciekawa, wciągająca historia o szukaniu szczęścia i odkrywaniu siebie... Polecam!!

Lubię literaturę polską, w tym twórczość Renaty L.Górskiej, więc nie mogłam sobie odmówić jej najnowszej książki „Historia kotem się toczy”. W Kasztelowie, małym miastecz...

Recenzja książki Historia kotem się toczy
Formacja trójkąta
Świetny thriller psychologiczny... Polecam!!

Mariusz Zielke to polski pisarz, publicysta, dziennikarz, którego twórczość poznałam przy okazji lektury „Wyrok”. Byłam pod niemałym wrażeniem tej pozycji, stąd też nie m...

Recenzja książki Formacja trójkąta

Nowe recenzje

Co wyszeptał nam deszcz
czego nie wyszeptał nam deszcz
@aga.misiak3:

Naprawdę lubię Asię Balicką, liczyłam więc na dobrą aczkolwiek łapiącą za serce książkę, jednak niestety się zawiodłam ...

Recenzja książki Co wyszeptał nam deszcz
Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Druga część lepsza!
@miguelrafael:

Do recenzji otrzymałem od razu całość dylogii "Stowarzyszenie Srok" - "One for sorrow" i "Two for joy". Jako że serię p...

Recenzja książki Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
Druga część lepsza!
@miguelrafael:

Do recenzji otrzymałem od razu całość dylogii "Stowarzyszenie Srok" - "One for sorrow" i "Two for joy". Jako że serię p...

Recenzja książki Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl