Czy można nauczyć się, jak być lepszym człowiekiem? Uważam, że naturę człowieka jest bardzo trudno zmienić. Można udawać czy grać pewną rolę w życiu, ale to jaki ktoś jest, zawsze, wcześniej czy później, się uwidoczni. Da o sobie znać w najmniej oczekiwanym momencie. Uważasz, że jesteś dobrym człowiekiem? Czy tylko celowo przyjmujesz taką pozę, aby inni mieli cię za takiego? Przekonajmy się …
Michael Schur w swoim poradniku Jak być lepszym człowiekiem zabiera nas w podróż po meandrach rozważań filozoficznych. Zaczynamy od Arystotelesa i jego „złotego środka”, poprzez utylitaryzm Jeremy'ego Benthama i Struarta Milla, kończąc na deontologii Kanta. Każda z reguł inaczej definiuje dobro, ma inne podejście do etycznego zachowania i inne aspekty szczególnie akcentuje. Autor próbuje odpowiedzieć na pytanie czym jest dobro, gdzie jest granica między dobrem a złem. Kiedy jest ona przekroczona? Czy potrafisz odpowiedzieć na pytanie czym jest dobro? Czy jego zdefiniowane przychodzi ci łatwo? A może musisz się chwilę zastanowić i w zależności od sytuacji, w jakiej otrzymujesz to pytanie, zastanawiasz się nad właściwą odpowiedzią?
„Czy powinienem pozwolić, żeby wagonik, którym kieruję, zabił pięć osób, czy powinienem pociągnąć za dźwignię i zabić jedną (inną) osobę?”
W tym pytaniu kryje się wiele pułapek i wersji odpowiedzi. Wszystko zależy od okoliczności, odpowiedź – która wydaje się oczywista – taka nie jest. Aby jej udzielić, powinno się przeanalizować wszelkie możliwe sytuacje związane z tym dylematem.
Autor stawia przed czytelnikiem trudne pytania, moralizatorskie i podchwytliwe. I sam próbuje na nie udzielić sensownej riposty. Rozbiera zagadnienia na czynniki pierwsze, dogłębnie analizuje i weryfikuje. Stara się wyłuskać sens rozważań, sprawić, abyśmy też starali się być aktywni i szukali rozwiązania. Każda rzucona myśl wywołuje kolejne pytania, karuzela rozważań się rozkręca i trudno ją zatrzymać. Refleksjom nie ma końca, nie sposób zakończyć tej filozoficznej dysputy jakimś jednym konkretnym wnioskiem. Dylematy moralne się mnożą, czytelnik traci poczucie pewności i przekonania, że zna odpowiedź na postawione pytania. Jest zakręcony masą niejasności i przenikliwości, nie potrafi zdecydowanie i jednoznacznie określić, co znaczy być dobrym człowiekiem, kiedy można się mianować „dobrym”, czy to zależy od kontekstu danej sytuacji czy jest od niej niezależne.
„Jednym z celów tej książki jest pomóc nam w akceptacji porażki – ponieważ, powtarzam, porażka stanowi nieunikniony rezultat dbania o etykę i prób bycia dobrym człowiekiem”.
Z początku odnosiłam wrażenie, że ten poradnik to taka lekka i przyjemna lektura, na jeden wieczór. Owszem, tak się zapowiadało. Ale im dalej brnęłam w te filozoficzne gierki, tym poziom trudności wzrastał. Trzeba się skupić na przekazie, przemyśleć i rozważyć, nie można tak z doskoku przejść nad nim do porządku dziennego. Trzeba rozebrać na czynniki pierwsze stawiane pytania moralne. I to nie jest łatwe i proste. Skłania do myślenia, ale daje mnóstwo satysfakcji. Odpowiedź na jedno zagadnienie wywołuje kolejne pytanie i tak bez końca. Można cały czas rozważać jedną kwestię i nie znaleźć sensownej odpowiedzi. Ale to ten zasadniczy walor bratania się z filozofią …
Warto wspomnieć, że autor często z przymrużeniem oka podchodził do kwestii moralnych, ich wyjaśnienie ocierało się o groteskę i naszpikowane było humorem. Więc chwilami było ciekawie i wesoło, a tematyka poważna …
Czy po tej lekturze staniesz się lepszym i bardziej przyzwoitym człowiekiem? Nie wiem … Sam się przekonaj, na ile zawarte w niej wyjaśnienia dotrą do ciebie i przemówią głosem starszego i poważnego mędrca … A tak na poważnie, pewnie inaczej i z innej perspektywy spojrzysz na zasady dobra i zła, rozbierzesz je na czynniki pierwsze i będziesz przekonany, że nadal nic nie wiesz …