Ostatni recenzja

Ostatni

Autor: @Natalia_Swietonowska ·3 minuty
2020-02-14
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
O tej książce dowiedziałam się dopiero przy okazji robienia listy zapowiedzi na styczeń. Moją uwagę przykuła nie tylko wyrazista okładka, ale także podtytuł "Jeden hotel. Dwudziestu ocalałych". No, trzeba przyznać, że jest to intrygujące. Kiedy zapoznałam się z opisem, wiedziałam, że jest to pozycja, którą muszę poznać bliżej.

Na świecie wybucha wojna nuklearna. Na większe miasta spadają bomby, tysiące ludzi ginie, a w pewnym Szwajcarskim hotelu nadal znajduje się około dwudziestu ludzi, z różnych stron świata. Wśród nich jest Jon, który przyjechał tam na konferencję naukową. Kiedy to wszystko się dzieje, on jest w stanie myśleć tylko o jednym: czy jego żona i córeczki jeszcze żyją? Czy udało im się uciec? Wkrótce w hotelu, w zbiorniku na wodę, znajdują się zwłoki małej dziewczynki. Mordercą musi być ktoś, kto znajduje się w tym miejscu. Jon wpada w obsesję i za wszelką cenę chce odnaleźć winnego. Jak daleko będzie w stanie się posunąć, by sprawiedliwości stało się zadość?

Jeszcze przed rozpoczęciem lektury, zastanawiałam się, czego oczekuję od tej książki. Do głowy nie przychodziło mi nic innego jak to, żeby była po prostu dobra i wciągająca. Czy tak faktycznie było? No cóż, o tym się za chwilę przekonacie.

Jon, który jest głównym bohaterem, od początku wzbudził moją sympatię. Podczas gdy wszyscy wariowali i na siłę szukali jakiegoś sposobu na powrót do domu, on przystąpił do przeanalizowania sytuacji, w jakiej się wszyscy znaleźli. W sytuacjach kryzysowych naturalną reakcją człowieka jest ucieczka, a on postanowił zostać z własnej woli. No i to mnie trochę zdziwiło. Z jednej strony: okej, nie chce się narażać na niepotrzebne niebezpieczeństwo, ale z drugiej strony dziwne, że nie zerwał się od razu z miejsca i nie zaczął poszukiwań rodziny. Według mnie wyszło to nienaturalnie i była to pierwsza rzecz, jaka mnie zraziła.

Tami to kolejna bohaterka, którą można tu spotkać. Ona z kolei emanuje takim chłodnym opanowaniem. Nie szaleje, nie zastanawia się, jak uciec. Doskonale zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji, w jakiej się znajduje i wydaje się, że jej z tym dobrze. Chociaż na samym początku została przedstawiona, jako zbyt pewna siebie i zadzierająca nosa pannica, to bardzo ją polubiłam. Mimo wszystko jest to sympatyczna dziewczyna, która swoją wrażliwość ukrywa pod grubą warstwą sarkazmu i pewności siebie.

Książka Hannah Jameson nawiązuje do Lśnienia głównie miejscem wydarzeń. Podobnie, jak u Stephena Kinga, mamy odcięty od świata hotel, o którym nikt nie pamięta. Jednakże tutaj nie biega morderca z siekierą i w zasadzie, to całe szczęście. Nie pasowałoby to do tej historii. Mnie fabuła bardzo skojarzyła się z Niechcianym gościem Shari Lapeny, gdzie był podobny wątek.

Przez opis, cały czas uważałam, że Ostatni to thriller, który trzyma w napięciu. Jednak książka ta nie jest dreszczowcem pełną gębą, a jedynie zawiera elementy tego gatunku. W znacznej części jest to powieść obyczajowa, może nawet psychologiczna. Autorka ukazuje tutaj, w jaki sposób mogą reagować ludzie w obliczu katastrofy. Moim zdaniem zostało do przedstawione bardzo dobrze i dość ciekawie.

Choć jest to powieść ciekawa i niewątpliwie dobrze napisana, to nie było to coś, czego się spodziewałam. Właśnie przez to czuję w sobie pewne rozczarowanie. Jednakże powieść Hannah Jameson jest godna polecenia. Senna i mroczna atmosfera miejsca akcji, wywołuje chwilami ciarki na plecach, więc jest to kolejny plus. Jeśli miałabym wybierać, co podobało mi się najbardziej, to właśnie to.

Może nie zadowoli fanów krwistych thrillerów, ale osoby lubujące się w powieściach obyczajowych z wątkiem dreszczowca, jak najbardziej. Z chęcią sięgnę po kolejne powieści tej autorki w przyszłości.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-02-10
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ostatni
Ostatni
Hanna Jameson
6.6/10

Barbarzyńskie morderstwo, jeden hotel i dwudziestu ocalałych. Jak można czuć się bezpiecznie, gdy morderca jest wśród nas? Amerykański historyk – Jon Keller – jedzie na konferencję naukową do Szwajc...

Komentarze
Ostatni
Ostatni
Hanna Jameson
6.6/10
Barbarzyńskie morderstwo, jeden hotel i dwudziestu ocalałych. Jak można czuć się bezpiecznie, gdy morderca jest wśród nas? Amerykański historyk – Jon Keller – jedzie na konferencję naukową do Szwajc...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Ostatni" Hanna Jameson Historyk Jon Keller uczestniczy w konferencji naukowej w Szwajcarii. Hotel otoczony lasami, górami stanowi miejsce zjazdu. Wkrótce do odciętego od świata hotelu dochodzą wieś...

@sarzynskikacper @sarzynskikacper

„Ostatni” Hanna Jameson Gdy siedział w hotelowej restauracji cichy gwar rozmów przy okolicznych stolikach przerwał czyjś krzyk. Za drugim razem już całkowicie wyraźnie ta sama osoba powiedziała...

@ReniBook @ReniBook

Pozostałe recenzje @Natalia_Swietono...

Węże na ziemi, węże na niebie
Węże na ziemi, węże na niebie

Trzeci tom cyklu o komisarzu Bondysie w końcu doczekał się swojej wielkiej chwili — postanowiłam zabrać się za lekturę tej książki głównie ze względu na sympatię względe...

Recenzja książki Węże na ziemi, węże na niebie
Doktor Jekyll i pan Hyde
Doktor Jekyll i pan Hyde

Lektura powieści Roberta Louisa Stevensona musiała czekać na swoją kolej dłuższy czas, co przyznaję ze smutkiem i pewnym wstydem. W końcu przyszła jednak pora i na tę po...

Recenzja książki Doktor Jekyll i pan Hyde

Nowe recenzje

Czuwając nad nią
Skala Mercallego
@Chassefierre:

Na początek chciałam przeprosić za tygodniowe opóźnienie w wystawieniu recenzji – życie pozainternetowe i pozaksiążkowe...

Recenzja książki Czuwając nad nią
Ruinerwold. Uciekłem z sekty mojego ojca
Historia zamknięta w czterech ścianach.
@Anna_Szymczak:

„Ruinerwold. Uciekłem z sekty mojego ojca” to książka, która budzi nie tylko ogromne emocje, ale i pytania dotyczące gr...

Recenzja książki Ruinerwold. Uciekłem z sekty mojego ojca
Zadzwoń, jak dojedziesz
O tym, jak silna bywa tęsknota
@z_kultury_:

Przychodzi do Nas niezapowiedziana. Często pojawia się po stracie bliskiej Nam osoby. Sprawia, że Nasze życie powoli tr...

Recenzja książki Zadzwoń, jak dojedziesz