"Ostatnia szansa" to już czwarta część z mojej ulubionej serii On Dublin Street. Jest to część, która najbardziej mnie wzruszyła. I jednocześnie denerwowała, ale o tym później.
(...) Czas naprawdę leczy wszystkie rany.
Głowni bohaterowie to Hannah i Marco. Ich historia sięga aż czasów kiedy chodzili razem do szkoły. Młodzieńcze lata rządzą się swoimi prawami a miłość wtedy przychodzi bardzo szybko.
Hannah to błyskotliwa i bardzo mądra dziewczyna. Ich znajomość z Marco rozpoczyna się kiedy ten ratuje Hannah przed nieprzyjaźnie nastawionymi rówieśnikami. Po jakimś czasie Hannah czuje, że zakochała się w Marco. Jednak on był zdystansowany i skryty, oczekiwał jedynie przyjaźni. Mimo tego napięcie między nimi rosło. Wszystko zmieniło się kiedy pożądanie bierze górę a po spędzonej razem nocy Marco ucieka.Ta sytuacja na zawsze zmieniła Hannah. Ale nie tylko ucieczka Marco sprawiła, że Hannah całkowicie się zmieniła.
Po kilku latach wydaje się, że życie Hannah płynie właściwym torem. Jednak powrót Marco wywraca to co do tej pory sobie ułożyła do góry nogami. Ich ścieżki znów się krzyżują, Marco nie jest już chłopcem tylko dorosłym mężczyzną, który za wszelką cenę pragnie aby Hannah mu wybaczyła.
Jakie tajemnice kryje zarówno Hannah jak i Marco?
Dlaczego ta część po części mnie bardzo wzruszała i jednocześnie denerwowała? Moim zdaniem znajdują się tutaj zbyt długie opisy z przeszłości. Niezdecydowanie Hannah też miało na moje denerwowanie duży wpływ.
Wzruszenie wzbudzały we mnie teraźniejsze zwrotu akcji. Tajemnice, walka o miłość do utraty tchu. I moim zdaniem Marco to jedyna najbardziej autentyczna postać z całej serii. Prawdziwy, z normalnymi, przyziemnymi problemami. Nieidealny.
W tej części sceny erotyczne są tak samo pikantne jak w poprzednich. Mamy okazję poznać młodzieńcze, niewinnie kiełkujące uczucie i pożądanie, które przynosi wiele problemów. Fabuła skupia się najbardziej na uczuciach i przeżyciach niż na bogactwie czy urodzie. We wszystkich poprzednich częściach mieliśmy okazję dostrzec trudy i krzywdy bohaterów jednak tutaj jest to najpiękniej opisane.
Dlatego sam finał tej historii jest najbardziej wyczekiwany, czytelnik w trakcie zastanawia się jak zakończy się ta pełna życiowych zakrętów i niedopowiedzeń relacja.
Pani Young idealnie pokazała jak słodko-gorzkie potrafi być życie. I jak bardzo niekiedy sobie sami je komplikujemy.
Moja ocena 8/10 🌟 ❤️