Ostatnie Dni recenzja

„Ostatnie dni” – Adrian John Kenzie

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @eufrozyne ·2 minuty
2021-10-23
Skomentuj
1 Polubienie
Ostatnie dni Adriana Johna Kenziego to pamiętnik człowieka, który budzi się pewnego dnia w komorze kriogenicznej. Jest sam. Nie tylko w pomieszczeniu, ale być może na całej planecie.

Historię bohatera poznajemy dopiero pięćdziesiątego ósmego dnia od pobudki. To wtedy mężczyzna pisze, że stracił w pożarze swój poprzedni notes. Nie wiemy ani co to był za pożar, ani co się z nim działo wcześniej.

System awaryjnie wybudził go ze snu w komorze kriogenicznej, w której znajdował się od bardzo dawna.

Był sam, klinika, w której się znajdował, była pusta. Gdy wyszedł na ulicę, okazało się, że świat umarł dawno temu. Odkrył, że ludzkość umarła setki lat wcześniej zniszczona globalną zarazą.

Pozostał sam, przemierzając ruiny upadłej cywilizacji. Ostatni człowiek na ziemi.

On i jego pamiętnik.

Zostajemy wrzuceni w środek historii i wraz z bohaterem przemierzamy pustkowia oraz ruiny upadłej cywilizacji. Mężczyzna znajduje strzępy ubrań, resztki popsutej żywności oraz kości, mnóstwo kości. Wokół panuje cisza, a my, tak samo, jak i on, nie wiemy, co się stało. Czy nastąpiła apokalipsa, czy ludzkość wybiły choroby, czy może obca cywilizacja? Czy było to wczoraj, czy 100 lat temu? Niestety na część pytań nigdy nie poznamy odpowiedzi.

Nie poznajemy ani wyglądu mężczyzny, ani jego wieku, ani nawet imienia.

On sam niewiele pamięta ze swojej przeszłości. Jednak nie jest to wcale ważne. Autor skupia się na walce człowieka o przetrwanie. I nie chodzi jedynie o przeżycie fizyczne, ale także o jego psychikę. Samotność zawsze jest ciężka, a w momencie, w którym nie tylko z nikim nie rozmawiamy, ale nawet nie możemy nikogo dojrzeć, musi być koszmarna. W przypadku tego człowieka nawet głód może być przyjacielem, ponieważ próbując zatroszczyć się o najprostsze potrzeby, nie skupiamy się aż tak na myśleniu. Kiedy głód zostaje zaspokojony, mężczyzna pisze. Zapisuje wszystkie swoje myśli i obserwacje, dziennik jest jego jedynym powiernikiem i naszym okienkiem do jego świata.

Książkę Ostatnie dni przeczytałam w jeden wieczór. Nie dość, że jest krótka, to jeszcze bardzo wciągająca. Dosłownie nie mogłam się oderwać od lektury. Czytając o przeżyciach bohatera, czułam strach, obrzydzenie i smutek. Były też momenty, w których naprawdę się wzruszyłam. Kiedy nastał koniec, nie mogłam uwierzyć, że to już. Chciałam czytać dalej, chciałam poznać więcej odpowiedzi, a być może podświadomie czekałam na wielki „happy end”.

Polecam tę książkę wszystkim miłośnikom ciężkich klimatów postapokaliptycznych. Zwłaszcza tym, którzy lubią tytuły takie jak: Droga Cormaca McCarthy’ego, Jestem legendą Richarda Mathesona oraz 28 dni później (reż. Danny Boyle). Nie zawiedziecie się. Jeśli kiedyś pojawi się kolejna część, na pewno ją przeczytam!

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-09-25
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ostatnie Dni
Ostatnie Dni
Adrian John Kenzie
9/10

System awaryjnie wybudził go ze snu w komorze kriogenicznej, w której znajdował się od bardzo dawna. Był sam, klinika była pusta. Gdy wyszedł na ulicę, okazało się, że świat umarł dawno temu. Odkrył,...

Komentarze
Ostatnie Dni
Ostatnie Dni
Adrian John Kenzie
9/10
System awaryjnie wybudził go ze snu w komorze kriogenicznej, w której znajdował się od bardzo dawna. Był sam, klinika była pusta. Gdy wyszedł na ulicę, okazało się, że świat umarł dawno temu. Odkrył,...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @eufrozyne

Pieśń pustyni
„Pieśń pustyni” – Grzegorz Wielgus

Do powieści Pieśń pustyni przyciągnęła mnie okładka. Wszechobecny piasek od razu skojarzył mi się z Diuną Franka Herberta, która zachwyciła mnie przed laty. Sięgnęłam wi...

Recenzja książki Pieśń pustyni
Pociągi i inne nieszczęścia
„Dziennik ambiwertyczki” – Anna Cichosz

Jak mówi ludowe porzekadło „kto się w Polsce urodził, ten się w cyrku nie śmieje”. Zwłaszcza jeśli miał ekhm przyjemność przemieszczać się polskimi liniami kolejowymi. M...

Recenzja książki Pociągi i inne nieszczęścia

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka