Recenzja książki Ostrze

"Ostrze" to skandynawski kryminał, który opowiada o tym, że przeszłość potrafi wracać i nie są to łatwe oraz przyjemne powroty.

Otóż przed laty brutalne morderstwo adwokata wstrząsnęło opinią publiczną. W dniu zabójstwa kamera monitoringu zarejestrowała młodą kobietę, która opuszczała miejsce zbrodni. Jednak od tamtej pory nie udało się jej zatrzymać.

Zostajemy zaproszeni do tej historii już po latach, kiedy duńska dziennikarka Heloise otrzymuje od sprawczyni morderstwa serię tajemniczych listów. Ich nadawczyni uważa, że losy obu kobiet są ze sobą mocno splecione, a gdy Heloise zaczyna badać sprawę dawnego zabójstwa, w mieście dochodzi do kolejnej zbrodni. Kobieta łączy siły z policjantem prowadzącym sprawę, aby rozwiązać zagadki tych morderstw. Jednak nie spodziewa się tego dokąd zaprowadzi ją ta historia i jak głęboko zrani.
~*~

Ostatnio coraz częściej nachodziła mnie chęć, aby wrócić do czytania kryminałów - tym bardziej, że swego czasu chętnie po nie sięgałam (również po te skandynawskie). Dlatego też, kiedy pojawiła się możliwość przeczytania "Ostrza" to bez wahania po nie sięgnęłam. Już w momencie, w którym zaczęłam czytać powyższą powieść zrozumiałam, że trzymam w ręku lekką książkę, którą szybko będzie mi się czytało. Jednak z racji tego, że pochłonęłam już sporo książek tego typu nie była to dla mnie zbyt odkrywcza historia, a i postacie wydawały mi się nieco wtórne - szczególnie Heloise, która bardzo kojarzyła mi się z Mikaelem Blomkvistem z cyklu "Millennium" Stiega Larssona. Dlatego też polecałabym ją raczej tym z Was, którzy dopiero zaczynają swoją znajomość z kryminałami - szczególnie tymi skandynawskimi. Poza tym uważam, że z racji tego, że nie jest to wymagająca i zbyt brutalna powieść będzie idealna nie tylko do pochłonięcia w 1 czy 2 wieczory, ale będzie też świetna jako opcja na urlop, kiedy często nie mamy ochoty czytać ambitnej literatury.

"Ostrze" nie jest wybitnym kryminałem, ale też mam poczucie, że nie ma takim być. Powyższa powieść przede wszystkim ma zapewnić czytelnikowi rozrywkę. I chociaż mnie nieco rozczarował to myślę, że ma szansę spodobać się wielu osobom, które lubią kryminały, ale niekoniecznie chcą sięgać po bardziej brutalne i wymagające historie.