Lalki z getta recenzja

Pacynka wskaże drogę do ludzkiego serca...

Autor: @Moncia_Poczytajka ·3 minuty
2021-04-09
Skomentuj
7 Polubień
Historie oparte na wydarzeniach II wojny światowej zawsze odnajdują szczególne miejsce w moim sercu. Tym razem stało się tak za sprawą powieści Evy Weaver "Lalki z getta". W swojej książce autorka w zadziwiająco spójny i interesujący sposób połączyła historię nastoletniego żydowskiego chłopca - ofiary oraz niemieckiego żołnierza - kata. A to wszystko dzięki osobliwej pasji, którą przekazał wnukowi jego dziadek - lalkarz. Mężczyzna w wolnym czasie konstruował pacynki i ożywiał je podczas lokalnych przedstawień. Wśród wielu różnych kukiełek obrazujących ludzi i zwierzęta jedna była tą szczególną, wyróżniającą się od reszty - niewielka pacynka księcia w futrzanym ubranku z koroną na głowie. To właśnie lalkę księcia wraz z innymi kukiełkami ukrytymi w kieszeniach starego płaszcza podarował wnukowi Mice Hernsteynowi jego dziadek w ostatnich minutach swojego życia. Teraz, po latach, Mika, sam będąc dziadkiem, opowiada wnukowi Danielowi o dzieciństwie spędzonym w Warszawie przypadającym na lata wojny i okupacji, o niezwykłych przedstawieniach kukiełkowych organizowanych w getcie oraz o pacynkach, które w tamtym czasie miały szczególną moc czynienia życia lepszym...

Druga część książki zawiera opowieść pewnego niemieckiego żołnierza, nazisty, Maxa odpowiedzialnego za deportacje ludności żydowskiej z warszawskiego getta. Jego historia początkowo wiąże się z małym lalkarzem i pacynkami, ale później przybliża nam losy Niemca już po zakończeniu wojny. Dowiadujemy się o jego zesłaniu na Syberię, ucieczce z gułagu i wieloletniej wędrówce do domu. Max przed śmiercią pragnie podzielić się swoją historią z synem Karlem, a później także z wnuczką Marą, która w imieniu nieżyjącego już dziadka decyduje się poszukać śladów żydowskiego chłopca, o którym słuch zaginął...

Obie te opowieści łączy mała kukiełka Księcia, która kryje w sobie szczególną moc. Lalka stworzona przez dziadka Hernsteyna staje się symbolem odwagi i wolności, lekiem na samotność, antidotum na głód, chłód, nędzę i ból oraz oznaką prawdziwej przyjaźni.

Trzecia część to już próba odnalezienia Miki Hernsteyna przez Markę - wnuczkę Msza. Czy udana?... Przeczytacie w książce.

Eve Weaver stworzyła bardzo interesującą opowieść o strasznych czasach, które z jednej strony dawno przeminęły, a z drugiej wciąż pozostają żywe i obecne w naszej pamięci, naszych sercach i naszej historii. O II wojnie powiedziano i napisano już bardzo wiele, ale wciąż jeszcze można odnaleźć w tej tematyce coś nowego, niepowtarzalnego, wartego uwagi i zainteresowania. W powieści "Lalki z getta" taką nowinką były dla mnie teatrzyki kulkiełkowe wystawiane przez żydowskiego chłopca za murami getta oraz rozrywkowe przedstawienia lalkowe dla niemieckich żołnierzy SS i gestapo. Jak dotąd nie natknęłam się na taki motyw, którym autorka mile mnie zaskoczyła.

Pokazanie różnych aspektów wojny z dwóch skrajnie różnych punktów widzenia okazało się niezwykle interesujące. Opowieść ofiary, która straciła wszystko i relacja kata wykonującego rozkazy dowódców skłania do zastanowienia i wyciągania wniosków.

Choć jest to sfabularyzowana opowieść muszę przyznać, że autorka zadbała o jej wiarygodność starając się rzetelnie oddać rzeczywistość tamtych strasznych lat. Co prawda zabrakło mi trochę nastroju grozy i okrucieństwa wojny, emocje gdzieś tam były, ale nie trafiały do mojego serca, jednak opowieść o lalkarzu z getta na pewno pozostanie w mojej pamięci. Ta niezmiernie ciekawa historia była dla mnie tak naprawdę tylko relacją, a spodziewałam się wzruszeń, wstrząsających przeżyć, przerażenia, grozy, strachu, czyli tych wszystkich odczuć jakie towarzyszą wojnie. Odnoszę wrażenie, że Eve Weaver nie do końca potrafiła wczuć się w opisywane wydarzenia, ubrała po prostu w słowa opowieści przekazane jej przez rodziców, ale czegoś jednak zabrakło.

"Lalki z getta" polecam czytelnikom gustującym w tematyce wojennej, jednak zaznaczam, że że nie jest to powieść faktograficzna, a raczej luźna opowieść o żydowskim chłopcu, którego losy w zaskakujący sposób połączyły się z życiem niemieckiego żołnierza. Jeśli ciekawi Was rozwinięcie tego wątku koniecznie sięgnijcie po powieść Eve Weaver. Polecam.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-04-08
× 7 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Lalki z getta
2 wydania
Lalki z getta
Eva Weaver
7.5/10

Przejmujący opis wojny widzianej oczami dziecka i jego prześladowcy. Porywające studium ludzkiej odwagi i siły przebaczenia. Żydowski chłopiec imieniem Mika na początku wojny dziedziczy po dziadku p...

Komentarze
Lalki z getta
2 wydania
Lalki z getta
Eva Weaver
7.5/10
Przejmujący opis wojny widzianej oczami dziecka i jego prześladowcy. Porywające studium ludzkiej odwagi i siły przebaczenia. Żydowski chłopiec imieniem Mika na początku wojny dziedziczy po dziadku p...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Miałam ochotę przeczytać dobrą książkę na temat II wojny światowej. Czy przy "Lalkach z getta" poczułam spełnienie? Mogę powiedzieć, że historia Miki niewątpliwie okazała się wzruszająca i pełna emoc...

@jula7202 @jula7202

„Czy wszyscy nie jesteśmy do siebie biologicznie podobni? Przecież każdy z nas ma bijące serce, płuca podobne do drzewa i ciepłą, czerwoną krew” Mika to żydowski chłopiec, który w spadku po dziadk...

@kubera_anna @kubera_anna

Pozostałe recenzje @Moncia_Poczytajka

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadrobić zaległości decydując się na powieść obyczajową...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Miłość za zakrętem
Nadzieja na miłość

Pod wpływem jednego z wyzwań czytelniczych sięgnęłam po powieść Kingi Gąski "Miłość za zakrętem". Nie miałam wówczas pojęcia, że jest to trzecia część dłuższej historii,...

Recenzja książki Miłość za zakrętem

Nowe recenzje

Dzieci jednej pajęczycy
Pajęczyna
@CzarnaLenoczka:

W świecie gdzie woda i świeże powietrze nie są oczywistością a towarem luksusowym pajęcza bogini ma oko na wszystkie sw...

Recenzja książki Dzieci jednej pajęczycy
Na trwogę bije dzwon
Fascynująca podróż do przedwojennego Poznania
@czytanie.na...:

Niektóre książki zajmują szczególne miejsce w naszych sercach. W moim na stałe zagościła seria kryminalna z Antonim Fis...

Recenzja książki Na trwogę bije dzwon
Czuwając nad nią
Skala Mercallego
@Chassefierre:

Na początek chciałam przeprosić za tygodniowe opóźnienie w wystawieniu recenzji – życie pozainternetowe i pozaksiążkowe...

Recenzja książki Czuwając nad nią