Zdobywam zamek recenzja

Pamiętnik Cassandry

Autor: @Bujaczek ·4 minuty
2013-11-07
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
„Być może patrząc na cierpienie kogoś, kogo się kocha, człowiek uczy się więcej, niż gdyby sam cierpiał.”*

Chociaż twoja rodzina jest biedna i ledwie wiąże koniec z końcem, mieszkacie w zamku. Miejscu zimnym i nieprzytulnym, posiadającym nie odkryte tajemnice, mnóstwo korytarzy i wieżyczek. Miejsce pełne przeciągów, ale jednocześnie posiadające w sobie wewnętrzne piękno. Żyjecie z dnia na dzień, ale macie siebie i co lepsze szykują się zmiany, pozytywne zmiany.

Rodzina Mortimerów składa się z ojca, Topaz (druga żona ojca), dzieci: najstarsza Rose, średnia Cassandra i najmłodszy z pociech, syn Thomas. Do rodziny należy również Stephen, który jest synem dawnej służącej, ale jest traktowany jak normalny członek rodziny oraz pies Heloiza i kot Abelard. Wszyscy oni mieszkają w wynajętym na kilkadziesiąt lat zamku, który pamięta swoje lata świetności, ale obecnie podupada. Rodzina Cassandry jest biedna, często brakuje im jedzenia, nie mają pieniędzy na odzież, a w murach zamku często panuje ziąb. Pomieszczenia są puste, bo wszystko co cenniejsze zostało już dawno sprzedane, a oni muszą czytać, pisać lub wykonywać inne czynności przy palących się ogarkach świec ze zgrabiałymi dłońmi. Średnia z córek prowadzi pamiętnik, w którym opisuje ich losy: sceny radosne, zabawne, a nawet dramatyczne. Chcecie poznać losy rodziny Mortimerów? Zapraszam do pamiętnika Cassandry.

„Zdobywam zamek” jest powieścią, która całą sobą przemawiała za tym by po nią sięgnąć. Okładka, która bardzo mi się podoba, nota wydawcy, która intryguje, porównanie jej do twórczości L. M. Mongomery i wreszcie - forma pamiętnika. Koniec, przepadłam, musiałam przeczytać. Jakie są moje wrażenia po przeczytaniu ostatniego zdania?

Dodie Smith stworzyła książkę w formie pamiętnika pisanego przez siedemnastoletnią Cassandre, obejmuje on pół roku z życia jej rodziny. W tej historii nie ma opisanego nic niezwykłego, ot losy biednej rodziny, ich codzienność, wzloty i upadki. I choć sama historia jest zwyczajna, to sposób jej przedstawienia już taki nie jest. Styl, którym posługuje się autorka z miejsca fascynuje i wprowadza ten specyficzny klimat powieści. Toczy się ona wolno, ale cały czas ciekawie, brak nagłych zwrotów akcji, ale w żaden sposób nie ujmuje to powieści. Cassandra opisuje wszystko systematycznie i dba o kolejność wydarzeń, nie opisuje tego co się dzieje dzień po dniu, ale nie pomija niczego ważnego. Za pomocą bogatego, rzadko spotykanego już słownictwa wprowadza czytelnika w całkiem inny świat, świat w którym prym wiodą całkiem inne obyczaje i zwyczaje panujące wśród ludzi. Zamki i posiadłości, piękne stroje, konwenanse, ludzie i ich poglądy. Wszystko to zostaje opisane w taki sposób, że nie idzie się oderwać od czytanej lektury.

Kreacje bohaterów zachwyca od pierwszych chwil ich poznania, każdy jest inny i niepowtarzalny. Ich sposób bycia, tok rozumowania. Każdy jest na swój sposób zajmujący i intrygujący. Z miejsca dają się poznać i polubić, wydawać by się mogło, że od razu wiadomo kto jaki jest, ale z czasem okazuje się, że bohaterowie mogą zaskoczyć. Niektórzy zmieniają się z biegiem wydarzeń, inni dają poznać z zupełnie innej strony, a jeszcze inni… no cóż, pozostają tacy sami. Polubiła Cassandrę, za to, że jako narratorka oraz jedna z bohaterek okazała się być bardzo charyzmatyczna, pełna uroku, ale nie głupiutka. Może na początku trochę naiwna – w tym pozytywnym słowa znaczeniu. Z ciekawością śledziłam to jak z biegiem czasu z niewinnego jeszcze dziecka zmienia się w piękną i mądrą kobietę.

Książka ta zauroczyła mnie swoim klimatem i dosłownie delektowałam się każdą przeczytaną stroną, dawkowałam sobie ją z premedytacją, aby tylko wydłużyć przyjemność obcowania z nią. Piękne opisy miejsc, wydarzeń i ludzi sprawiały, że czytałam książkę wolno, ale w żaden sposób mi to nie przeszkadzało. Polubiłam Cassandre, jej rodzinę i znajomych. Z zapartym tchem śledziłam pełne humoru, zabawne, wzruszające, a nawet dramatyczne zapiski nastolatki. Interesujące było to, że bohaterowie mieli szereg zainteresowań i tak razem z nimi zastanawiałam się nad literaturą, muzyką, sztuką (malarstwem i fotografią). Książka ma swoje wady, ale giną one w odmętach tego co w niej zachwyca i sprawia, że w czasie czytania czas przestaje istnieć. Żałuję, że muszę pożegnać się z Mortimerami, że nie dowiem się co dalej. Najbardziej jednak żałuję iż zakończenie było takie, a nie inne… Ale! Książka jest bardzo, bardzo dobra i nie żałuję ani jednej sekundy na nią poświęconej.

Słodko-gorzka powieść o życiu, wyborach, ludzkich słabościach, błędach i miłości. Oryginalna i nietuzinkowa, zachwyca stylem oraz formą przekazu. Wyróżniająca się na tle współczesnych powieści. Tej książki nie wolno ominąć jeśli lubi się takie powieści - to trzeba przeczytać!

*str. 338

http://zapatrzonawksiazki.blogspot.com/2013/11/pamietnik-cassandry_6.html

Moja ocena:

Data przeczytania: 2013-11-07
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zdobywam zamek
Zdobywam zamek
Dodie Smith
7.2/10

„Zdobywam zamek ma jedną z najbardziej charyzmatycznych narratorek, z jaką kiedykolwiek się spotkałam”. J.K. Rowling, autorka serii o Harrym Potterze „Stwierdzenie, że nie byłem w stanie odłożyć tej...

Komentarze
Zdobywam zamek
Zdobywam zamek
Dodie Smith
7.2/10
„Zdobywam zamek ma jedną z najbardziej charyzmatycznych narratorek, z jaką kiedykolwiek się spotkałam”. J.K. Rowling, autorka serii o Harrym Potterze „Stwierdzenie, że nie byłem w stanie odłożyć tej...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

ZDOBYWAM ZAMEK DODIE SMITH "Kiedy zasiadłyśmy do jedzenia, powiedziałam, że to musi być niezwykłe nie uważać siebie za interesującą osobę. - Nigdy nie czuła się pani interesująca, panno Marcy? Zam...

ZDOBYWAM ZAMEK DODIE SMITH "Kiedy zasiadłyśmy do jedzenia, powiedziałam, że to musi być niezwykłe nie uważać siebie za interesującą osobę. - Nigdy nie czuła się pani interesująca, panno Marcy? Zam...

Pozostałe recenzje @Bujaczek

Strażniczka szczęśliwych zakończeń
Strażniczka szczęśliwych zakończeń

Ból nas wzmacnia, każda rozpacz to jeszcze jedna warstwa ochronna, niczym wzbierająca macica perłowa, aż w końcu sądzimy, że jesteśmy nieprzeniknieni, doskonale odporni ...

Recenzja książki Strażniczka szczęśliwych zakończeń
Powiedz mi, proszę
Powiedz mi, proszę

Powrót Kathy był nieustającym błogosławieństwem, drugą szansą - co rano Claire się budziła z uśmiechem na ustach. Trudność polegała jednak na tym, że nie odzyskała swoje...

Recenzja książki Powiedz mi, proszę

Nowe recenzje

Most na Drinie
Kronika pewnego mostu
@Remma:

Wzniesiony przez Mehmedpaszę most stanowi pretekst do opowieści z dziejów Bośni w latach 1516 – 1914. Most stanowi cent...

Recenzja książki Most na Drinie
Wioska małych cudów
Wioska małych cudów
@tomzynskak:

Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu cudów. Nie jakiś magicznych i nierealnych, a takich najzwyklejszych, które mogą wy...

Recenzja książki Wioska małych cudów
Dom ciało
Wersy płynące przez wnętrze…
@edyta.rauhut60:

Poezja wiele ma oblicz. Dzisiaj chciałabym Ciebie, Czytelniku zaprosić do poznania jednego z nich. Jak możemy przeczyta...

Recenzja książki Dom ciało