Zastanawialiście się kiedyś, czy miłość może trwać wiecznie? Czy nawet po wielu latach rozłąki wciąż mogłaby tak po prostu do nas powrócić? Ci bardziej romantyczni powiedzą, że tak. Że prawdziwa miłość nigdy nie przemija i wciąż z nami jest. Powiedzą, że nie da się jej wymazać z pamięci, a kiedy ponownie spotkamy tą jedyną osobę uczucie znów nami zawładnie. Ci bardziej praktyczni rzekną, że miniony czas robi swoje, że ludzie się zmieniają i to co było, już nie wróci. Z pewności i jedni i drudzy powiedzieliby prawdę. Ale nie w tym przypadku. W tym przypadku, miłość jest wieczna.
Noah i Allie poznali się pewnego lata. Byli wtedy bardzo młodzi, całe życie było jeszcze przed nimi. Spędzili razem najlepsze wakacje w swoim życiu. Przeżyli chwile, które miały pozostać im w pamięci na wieki, poznali siebie najlepiej jak się da. Jak wszyscy wiemy, wakacyjne miłości szybko się kończą. Powrót do normalnego życia zabiera zamienia magiczne uczucie w szarą codzienność. Ale czasem... Czasem jedna taka miłość na milion przetrwa. I tak właśnie było w przypadku Allie i Noah. Mimo że początkowo wydawało się, że nic z tego nie będzie, to po ponownym spotkaniu uczucie powróciło. Ciągle jakaś iskierka się tliła. Tylko czy tyle wystarczy, aby odbudować przeszłość?
"Pamiętnik" obił się o uszy chyba każdemu. Z pewnością wszyscy kojarzą film, nawet jeżeli go nie oglądali. Wiele osób czytało też książkę. Historia tej, śmiem twierdzić ponadczasowej miłości, znana jest chyba każdemu. Nie chciałam więc pozostać w tyle i postanowiłam uzupełnić film, przeczytaniem książki. Niezbyt lubię tego typu zabiegi. Wolę bowiem najpierw sięgnąć po powieść, a dopiero potem po film. Dzieje się tak z jednego prostego powodu, a mianowicie, kiedy przeczytam książkę i zacznę ją uwielbiać, wolę zepsuć sobie potem opinię o filmie. Nigdy nie odwrotnie! No prawie.Czasem robię wyjątki. W przypadku ,,Pamiętnika" też tak było. Czy tym razem się zawiodłam?
Szczerze mówiąc to ciężko jest mi to stwierdzić. Po wielokrotnym obejrzeniu filmu wiedziałam już, czego się spodziewać - porywającej historii miłosnej, która wstrząśnie mym sercem. Co otrzymałam? Przede wszystkim bardzo krótką opowieść. Książkowa wersja ,,Pamiętnika" ma bowiem zaledwie 254 strony. Jest dość cienka, więc na dobrą sprawę, zanim wkręcimy się w akcję, ona się już skończy. Trudności z ,,zaczytaniem się" miałam też przez to, że ciągle porównywałam każdy moment do ekranizacji. A różnice są. Największą, która troszkę wybiła mnie z rytmu, był sam moment rozpoczęcia akcji. Nie od pamiętnych wakacji, lecz od spotkania po latach. Wydarzenia z przeszłości otrzymujemy w retrospekcjach, a z pewnością dużo lepiej byłoby odczuć tę historię, gdyby były one opisane, że tak powiem od deski do deski. Na trudności z czytaniem wpłynął też fakt, że w niektórych momentach pan Sparks pisał bardzo nużąco. Nie przysypiałam co prawda, ale w kilku momentach trochę się nudziłam.
Ale nie myślcie sobie, że w ,,Pamiętniku" znalazłam tylko denerwujące rzeczy. Były, nie mówię, że nie, ale na szczęście nie w dużej ilości. Ta książka, to przede wszystkim piękna opowieść o miłości. Chyba każdy przyzna, że Nicholas Sparks umie o niej pisać najpiękniej ze wszystkich autorów. Co z tego, że jego książki są tworzone na jedno kopyto i ciągle wałkują ten sam temat, tylko w innej scenerii. To właśnie o scenerię tutaj chodzi, a pan Sparks jest jej mistrzem. W ,,Pamiętniku" też tak było. Letnia miłość, która wraca po latach. Jest tak silna, że potrafi przetrwać wszystkie trudności, przeszkody i społeczne przepaści. A na dodatek nigdy nie mija i towarzyszy bohaterom do końca. Czyż to nie piękne? Każdy, nawet zatwardziała dusza, przyzna, że tak. W historii Allie i Noah coś jest i właśnie to ,,coś" decyduje o potędze i ponadczasowości tej historii. Opowieść ta z pewnością nie raz nas zaskoczy i wyciśnie łzy z oczu.
Kolejnym plusem są bohaterowie. Jak zawsze bardzo dobrze wykreowani, dopracowani w najdrobniejszych szczegółach, a przede wszystkim - i co chyba najważniejsze - zapadający w pamięci. Tutaj nie ma odstępstw. Poznajemy główne postaci - Allie i Noah - i równocześnie dowiadujemy się czegoś o nich i ich przeszłości. Noah to nieśmiały chłopak, któremu miłość pokazała, co jest najważniejsze. I ta miłość w nim została. Od pamiętnego lata, w każdej chwili wspomina obiekt swych uczuć. W jego życiu zdarzyło się wiele - ciężka praca, wojna, śmierć ojca, pozostał jednak niezmieniony, potrafił czerpać z najprostszych rzeczy. I Allie - dziewczyna pewna siebie, pełna pasji i radości. Życie też ją doświadczyło i mimo wielu niepowodzeń, nadal kochała tego jedynego. Jak tu ich nie uwielbiać?
,,Pamiętnik" to ponadczasowa, zapadająca w pamięci historia. Mimo trudności z wciągnięciem się w fabułę i ciągłego porównywania do filmu, śmiało mogę powiedzieć, że ma w sobie magię i piękno wydarzeń, które przeżywamy wraz z bohaterami. Odnajdziemy w niej nie tylko ciekawą opowiastkę, ale także pewne przesłanie na temat życia i przemijania. Oczywiście ją Wam polecam! Tym z Was, którzy nie oglądali jeszcze filmu, radziłabym najpierw zapoznać się z książką, a później dopiero sięgać po ekranizację. Tym, którzy oglądali, również polecam. Niczego nie stracicie, a poznacie bazę, na której ta adaptacja powstała.