Pani Maja i Pani Kazimiera znowu wracają. Co może być najlepsze dla dwóch dam w kwiecie wieku? Oczywiście relaksujący wyjazd z Świętokrzyskie! Każda z kobiet ma swoje inne priorytety, jednak wszystkie plany pójdą w odstawkę, gdy na szali stanie ich życie. Zostaje one wplątane z morderstwo i zamieszane w sprawę tajemniczej organizacji Smoka. Będą musiał zacząć działać zespołowo i rozwiązać zagadkę jednego z polskich królów. Czy im się uda? Czego się dowiedzą? W co tak naprawdę one się wplątały? Jaki będzie tego finał?
Teściowe muszą zniknąć to była naprawdę dobra i zabawna powieść. Spędziłam z nią kilka przyjemnych godzin, dlatego z wielkim entuzjazmem zabrałam się z kolejną część. Byłam bardzo ciekawa co tym razem wymyślą teściowe. Od razu mogę powiedzieć, że ta część nie jest tak bezpośrednio związana z poprzednią, dlatego nawet jeśli nie znacie Teściowe muszą zniknąć, to tą historię możecie przeczytać.
Jeśli czytaliście już poprzednią książkę to doskonale znacie Panią Maję i Kazimierę. To kompletne przeciwieństwa, które razem są mieszanką iście wybuchową. Pani Maja to zawzięta awanturniczka, która ma swoje poglądy i nie zamierza ich ukrywać. Podejrzewam, że gdyby istniała naprawdę i dowiedziała się o sytuacji obecnej kobiet, to zrobiłaby taki raban, stała na czele wszystkiego o protestowała przy sejmie. Ta kobieta jest takim wulkanem energii, że ja jestem w kompletnym szoku. Zaś Pani Kazimiera to wielka katoliczka, która nie toleruje niczego, co nie popiera kościół. Jednak naprawdę miała swoje wejście smoka w winiarni związane z zespołem Akcent. To był chyba najlepszy moment w tej książce. Po prostu śmiałam się z tego jak głupia! Jednak mimo tego ma bardzo racjonalne i logiczne myślenie i ma wiele ciekawych pomysłów.
Muszę przyznać, że Teściowe w tarapatach spodobała mi się jeszcze bardziej od swojej poprzedniczki. Wciągnęłam się od samego początku i z wielkim trudem odrywałam się od lektury. W sumie przeczytałam ją za jednym zamachem. Po prostu jak ją zaczęłam, to nie mogłam przerwać. Co chwila coś się w niej działo, akcja zaskakiwała niespodziewanymi obrotami, a wątek historyczny bardzo intrygował. Autor stworzył świetną fabułę!
Do stylu pisania w żaden sposób nie mogę się przyczepić. Przez powieść się płynie, autor ma lekkie pióro i potrafi wciągnąć czytelnika w swój świat. Książka ma intrygujący wątek kryminalno-historyczny i do tego jest bardzo zabawna. Wszystkie ładnie przechodzi,łączy się i tworzy świetną całość. Dialogi i komizmy sytuacyjne są boskie i po prostu ta książka to miód dla mojego czytelniczego serduszka. Wielokrotnie poprawiła mi ona humor i jestem za to Panu Alkowi bardzo wdzięczna.
Podsumowując, chyba więcej zbytnio nie muszę dodawać ta powieść jest po prostu rewelacyjna! Wszystko w niej jest na odpowiednim miejscu i bardzo dobrze wyważone. Cały czas czytelnik jest zaangażowany w fabułę i sam zaczyna się zastanawiać, jak z tego wszystkiego wybrnąć. Może drobny schemat do poprzedniego tomu się pojawił i podobne osoby, ale to i tak nie zmniejsza na wartości tej pozycji. Także jeśli chcecie polepszyć sobie humor i przeczytać świetną książkę to nawet się nie zastanawiajcie i niech Teściowe w tarapatach będą Waszym pierwszym wyborem!