Pinokio recenzja

Pinokio - piękna, komiksowa baśń tym razem dla dorosłych!

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Uleczka448 ·3 minuty
2021-11-17
Skomentuj
5 Polubień
Pinokio to bez wątpienia jedna z najsłynniejszych i najpopularniejszych bajkowych postaci w dziejach literatury. Dlatego też nie dziwi fakt, iż postać ta pojawia się wciąż na nowo na polu filmowej i literackiej sztuki - również i w formie komiksu. I właśnie o takiej komiksowej opowieści pt. „Pinokio” chcę wam dziś opowiedzieć. Opowieści specyficznej, gdyż tym razem dedykowanej wyłącznie dorosłemu odbiorcy. Tytuł ten ukazał się w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Kultura Gniewu.


Oto Pinokio - bojowy robot stworzony przez myślącego tylko o pieniądzach Gepetta, którego codzienność wypełnia służenie na polu codziennych prac i obowiązków. Ten stan rzeczy zmienia pewne niefortunne zdarzenia, które wiąże się z awarią Pinokia i zagnieżdżeniem się w jego wnętrzu psychopatycznego świerszcza/karalucha, za sprawą którego Pinokio się zmienia... Zmienia, jak i też pozostawiony sam sobie, wyrusza w wielką i niezwykłą podróż po otaczającym go świecie, którą wypełnią barwne przygody, spotkania z intrygującymi postaciami oraz sceny rodem z koszmaru, ale takiego słodko-gorzkiego koszmaru...


Winshluss - francuski twórca tej opowieści, oddał w nasze ręce ciekawą i niezwykle klimatyczną baśń dla dorosłych, która jest jednocześnie wariacją na temat Pinokia. To historia o losach głównego bohatera, jego nauce życia i świata oraz obecnym w nim złu - w bardzo rozmaitej postaci, tj. od przestępczości począwszy, poprzez biedę i wyzysk, a skończywszy na najprawdziwszym mroku rodem z horroru. Ale jest w tym wszystkim i płomień pewnej nadziei, być może malutki i lekko widoczny, ale jednak...


W 80% fabułę tego komiksu wypełniają ilustracyjne losy Pinokia, który przemierza świat, spotyka cwaniaków i złodziei, walczy, czy też choćby stara się postępować względnie dobrze, co nie jest łatwym wobec złego świata i podszeptów, a raczej poleceń leniwego i lekko szalonego świerszcza w jego głowie. Pozostałe 20% , to relacja właśnie owego świerszcza, który dzieli się historyjkami ze swojego życia, własnymi obserwacjami i przemyśleniami niejaką za sprawą "komiksu w komiksie", co przyjmuje całkiem interesującą postać. A co do samej fabuły, to jest ona barwną, niejednokrotnie przewrotną i z pewnością zaskakującą do samego końca.


Winshluss postawił tu na akcję, czarny humor, subtelną porcję erotyki i obrazowanie zła na wielu płaszczyznach. Zła, w które wpisuje się nawet sam Pinokio, który nie zawsze postępuje dobrze i w zgodzie z własnym sumieniem, ale też i chociażby zła na polu krzywdy dzieci, biedy, wszechobecnego cwaniactwa i tym samym wykorzystywania innych. I z pewnością wyłania się tego bardzo gorzki i ponury obraz świata - tak tego komiksowego, ale też i tego naszego, gdyż podobnie jak miało to miejsce w oryginalnej baśni o Pinokiu, tak i ta historia stanowi niejako odbicie w krzywym zwierciadle tego, kim i jacy jesteśmy - ot, być może tylko w nieco bardziej odważnej i bezkompromisowej formie. Na szczęście jest tu też i humor, który łagodzi ową wymowę...


Pięknie, wspaniale i niezwykle epicko jawi się ilustracyjne oblicze tej opowieści, które stworzył również sam Winshluss. Oto oddał on w nasze ręce niezwykle plastyczne, malownicze, szczegółowe w swej postaci i poprowadzone płynną kreską, rysunki. Co ciekawe, przyjmują one bardzo zróżnicowaną postać kadrowania, gdzie czasami jest to klasyka cartoonowej postaci, a innym razem rozległe na całą stronę malowidła. Do tego mamy bogactwo kolorów - z przewagą ciemniejszych barw, w części opisujących losy Pinokia oraz czarno-białą postać w historyjkach szalonego świerszcza, co też jest bardzo klimatyczne.


Opowieść ta porywa nas sobą od pierwszych chwil, gdyż funduje coś nie tylko ciekawego, pomysłowego i w jakiejś mierze obrazoburczego (przynajmniej na gruncie literackiej baśni), ale też i absolutnie nieprzewidywalnego. Otóż mamy tu nawiązania do pierwowzoru Pinokia, ale tylko nawiązania, gdyż już sam przebieg fabuły i konsekwencje czynów głównego bohatera, są już zupełnie inne. W efekcie cieszymy się tu znakomitą rozrywką, przednią zabawą, wielkimi emocjami oraz przekonaniem, że mamy do czynienia z dziełem co najmniej wielkim, jeśli nie wybitnym.


„Pinokio” Winshlussa, to piękna, mająca sobą wiele do zaoferowania i zarazem mocna opowieść o świecie zła, niespełnionych marzeń i lęków, które nigdy nie zasypiają. Jednakże jest w tym wszystkim również wspominany płomyk nadziei – być może złudnej, ale jednak nadziei, który pozwala wierzyć w to, że gdzieś tam kiedyś i naszego mechanicznego Pinokia spotka coś lepszego niż to, co zaoferował mu francuski twórca. Polecam i zachęcam was gorąco do sięgnięcia po ten tytuł – naprawdę warto!

Moja ocena:

× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pinokio
2 wydania
Pinokio
"Winshluss"
8.5/10

Winshluss zaczął tworzyć Pinokia w 2003 roku i przez następne dwa lata publikował go w odcinkach w magazynie "Ferraille Illustré". Wtedy jednak przerwał pracę nad nim, by całkowicie skoncentrować si...

Komentarze
Pinokio
2 wydania
Pinokio
"Winshluss"
8.5/10
Winshluss zaczął tworzyć Pinokia w 2003 roku i przez następne dwa lata publikował go w odcinkach w magazynie "Ferraille Illustré". Wtedy jednak przerwał pracę nad nim, by całkowicie skoncentrować si...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Uleczka448

Największa radość, jaka nas spotkała
Piękna, szczera opowieść o rodzinnych relacjach

Miłość, rodzina, dzieci, kolejne bardziej lub nieco mniej szczęśliwe lata i kłopoty, które są wpisane w losy każdego z nas... - m.in. o tym wszystkim opowiada piękna, p...

Recenzja książki Największa radość, jaka nas spotkała
Początkujący złoczyńca
Komedia, sensacja, fantastyka i bardzo dobra zabawa!

Jednego dnia jesteś zwyczajnym człowiekiem z kotem, z prawie pustym kontem w banku i z marzeniami, o których wiesz doskonale, że się nie ziszczą..., zaś drugiego dnia s...

Recenzja książki Początkujący złoczyńca

Nowe recenzje

Boże Narodzenie w Pradze
Może na spacer z autorem?
@Possi:

Książkę kupiłam na Łódzkich Targach Książki, które odbyły się w tym roku w nowej, ciekawej lokalizacji. Mianowicie na D...

Recenzja książki Boże Narodzenie w Pradze
Do stu razy sztuka
Do stu razy sztuka
@Gosia:

„Do stu razy sztuka” Joanny Sarapaty to wyjątkowa, piękna biografia, która każdej kobiecie pokazuje, że warto walczyć o...

Recenzja książki Do stu razy sztuka
Świąteczny rejs
Prawdziwe szczęście jest tam gdzie się nie spod...
@Oliwia_Anto...:

@Obrazek Świąteczny Rejs - A. November Dziękuję autorce za możliwość przeczytania tej książki. Bardzo też się ciesz...

Recenzja książki Świąteczny rejs
© 2007 - 2024 nakanapie.pl