Tranzyt recenzja

Piotr Kościelny to autor, którego twórczość śledzimy na bieżąco. Po każdej przeczytanej książce dzielimy się zawsze swoimi wrażeniami. Autor posiada już na swoim koncie książkę z gatunku "political-fiction" jaką jest "Zakon".







"Tranzyt" również kwalifikuję do wymienionego gatunku. Dla czytelników, którzy mieli przyjemność poznać "Szymka", "Dom", "Decyzje", czy "Nielata" nie wspominając nawet o serii z komisarzem Sikorą- mogą poczuć się lekko rozczarowani. Jest to odskocznia od kryminalnych zbrodni, intryg, nieszablonowych czarnych charakterów. Autor wielokrotnie nie bał się poruszać kontrowersyjnych tematów, przedstawiając świat takim jakim jest. Nie koloryzując, dając do zrozumienia, że opisywane przez niego historie, mają miejsce w realnym świecie są przez nas traktowane jak problem, którego nie ma- a w rzeczywistości ludzki dramat trwa. Wielokrotnie miałem wrażenie, że świat, na który spoglądałem przez tak zwane "różowe okulary" jest zupełnie szary i brudny, bezlitosny, w którym codziennie rozgrywają się ludzkie dramaty, których nie chcemy dostrzec. Każda dotychczasowa książka pozostawiała po sobie czas na refleksję. Niestety "Tranzyt" nie wywołał u mnie dotychczasowej chemii.

Początek książki odrobinę przypomina formę reportażu. Autor próbuje przedstawić nam realia panujące sunnickiej organizacji terrorystycznej Al-Kaida, dla której głównym ekstremistą stały się Stany zjednoczone, ale również i Europa. Wizja autora odnośnie bliskiego wschodu zupełnie odbiega od mojego lecz nie mnie oceniać pomysł pisarza. Czytelnik sam może zweryfikować pewne fakty, które pojawiały się wielokrotnie w mediach. Gdzie o pamiętnych wydarzeniach słyszał każdy nawet jeśli nie jest stałym obserwatorem tej tematyki.

Do końca sam nie wiem co chciał przekazać Piotr Kościelny w swojej najnowszej książce. Czy to przestroga przed tematem zbliżających się emigrantów, realnego zagrożenia nuklearnego, forma protestu czy po prostu wykorzystanie tematu w celach rozrywkowych.

Jednak obraz, który tworzy w moim odczuciu w głównej mierze ukazuje słabość kontynentu europejskiego, zbyt dużą tolerancję i naiwność, pobłażliwe traktowanie i zagładę Europy.

Oczywiście Piotr Kościelny buduje jak zawsze napięcie, nie szczędzi brutalności jednak stereotypowe myślenie trochę przygasza całą fabułę. Podobnie- jak w moim odczuciu- postępowanie jednostek specjalnych, które stanowią jednostki elitarne w których proces selekcji jest istotnie złożony, jest delikatnie ujmując- nielogiczny. A zaszczyt służenia w specjalnych jednostka nie przypada każdemu. Oczywiście osoby, które pasjonują się spektakularnymi wybuchami, strzelaniną, sensacją z elementami thrillera, dla których nie jest istotny realizm, będą zachwycone.

Długo myślałem i rozważałem, co mam napisać na temat "Tranzytu". Z całą sympatią do tajemniczego Piotra Kościelengo, który powoli ujawnia swoją prawdziwą tożsamość- stwierdzam, że byłoby to nieuczciwe wobec autora (oraz nas samych) jakbyśmy darowali sobie lekką krytykę. Poklepywanie po plecach nie w każdym momencie jest dobre, a zakrzywianie rzeczywistości nie jest według nas odpowiednim kierunkiem. I nie zamierzamy iść za "tłumem".

Być może wydawnictwo zerwie współpracę z naszym blogiem, a sam Piotr Kościelny nas "od lakuje" jednak nie mogę ocenić tej książki wysoko. Wyjazd na bliski wschód niestety okazał się porażką. Większość recenzentów pewnie będzie chwalić jak islamiści Mohameta- z wiadomych względów. My jednak bylibyśmy nieuczciwi pisząc, że książka jest "hitem", że porwała nas, a sam autor rzucił na kolana snując swą opowieść.

Z przykrością stwierdzam, że jest to najsłabsza książka która ukazała się pod pseudonimem "Piotr Kościelny".

Jednak jest to nasza subiektywna ocena. Każdy czytelnik powinien wyrobić sobie swoje zdanie po zapoznaniu się z lekturą. Czekamy na wasze opinie!

"Books Hunters"