Kiedyś wpadło mi w oko stwierdzenie, tak boleśnie prawdopodobne : III WŚ będzie wojną atomową ale za to IV będzie już na maczugi.
“Problemem jest to, że pewne mądre głowy zaprosiły wroga do domu. Kiedyś, aby zdobyć jakieś miasto, jakąś twierdzę, oblegano je. Budowano wielkie konie z drewna, aby skrycie dostać się za mury. A teraz sami zapraszamy do siebie wroga. Dajemy mu socjal, pieniądze i zginamy kark na znak poddaństwa.”
Uchodźcy. Temat aż nader na czasie. Ale cytat nie odnosi się do tych przybyłych z Ukrainy, choć jak sądzę po nastawieniu ludzi z otoczenia i komentarzy w “internetach”, coraz więcej ludzi z naszego kraju i na nich podobnie spogląda. Wielkoduszność często ludziom bokiem wychodzi. Niestety.
Jednak w tym przypadku autor książki “Tranzyt”, z której jest owy fragment, miał na myśli muzułmanów. Islamiści, wyznawcy Allaha, wielcy wojownicy gotowi wysadzić się w powietrze by mieć te swoje obiecane dziewice. Tu odgrywają główną i wybitnie przerażającą rolę.
Tytułowy “Tranzyt” stanowi ogromne zagrożenie dla całej Europy. Mieszkańcy Francji, Anglii, Niemiec i oczywiście Polski, choćby mieli stanąć na głowie, nie mogą dopuścić by tajemniczy transport trafił w ręce islamskich terrorystów. Niby proste zadanie, ochronić pociąg i tyle. Szybko jednak się przekonają, że to będzie niezwykle trudne zadanie.
Piotr Kościelny w tej książce pokazuje, że nie trzeba napisać horroru, by treść książki przerażała czytelnika na każdym kroku. Nie tylko brutalnymi opisami ale przede wszystkim realnością. Tym jak niesamowicie prawdopodobne jest to co opisał…
W sumie na wstępie miałam wątpliwości czy to książka dla mnie. Zdecydowanie więcej sympatii wzbudzi u czytelników płci przeciwnej aczkolwiek z każdym rozdziałem wciągała mnie coraz mocniej i z napięciem czytałam każdą kolejną stronę bojąc się co z tego wyniknie. Nie brak tu opisów broni wszelakiej, nie tylko tej strzelającej ale widać, że autor zna się na tym i/albo pasjonuje militariami. Mamy tu też wiele opisów tortur, zastosowań innej broni i poznajemy mentalność islamistów. Chwilami miałam wrażenie jakby Kościelny był w ich głowach, tak dosadnie przedstawiał ich poglądy, tok myślenia. Nie było to przekoloryzowane czy wyssane z palca. Czuć, że doskonale zapoznał się z tematyką.
Ta książka to podróż po Europie na pograniczu wojny, jej ryzyko jest ogromne i straty w ludziach porażają. Wydarzenia opisywane są z perspektyw każdego wręcz, istotnego bohatera, dzięki czemu nic nam nie umyka, jesteśmy ze wszystkim na bieżąco i poznajemy każdy szokujący szczegół.
I będę zaznaczać do znudzenia - to wszystko jest niestety możliwe. Aż chwilami zastanawiałam się czy dobrze, że ta książka została wydana, a nie zakopana w czeluściach głębokiej szuflady autora. Bo jak wpadnie w ręce terrorystów… Mają przewodnik krok po kroku jak dokonać zamachu na państwa europejskie. Kreatywność i pomysłowość Piotra jest wręcz przerażająca i…niepokojąca. Chyba ktoś powinien mieć go na oku ;)
Jednak nie da się zarazem zaprzeczyć, że otwiera oczy. Na błędy i wady osób rządzących krajami, na ich słabe strony, na wręcz głupotę i polityków i całego społeczeństwa europejskiego.
“Byłem w Londynie, widziałem, co tam się dzieje. Studiowałem na Oxfordzie i wiem, że w modzie jest bycie luzakiem i cool, jak oni to nazywają. Bracie Said, powiem więcej : tam, jak ktoś ci powie coś złego wystarczy, że oskarżysz go o rasizm i dyskryminację na tle religijnym. Wszyscy go zlinczują, a ciebie będą przepraszać. “
Tak wygląda nasza teraźniejszość. Tolerancja ponad wszystko. Teraz normalność przestała być w modzie. Teraz trzeba uważać na każdym kroku by nie wyjść na rasistę, homofoba, nazistę i innego “złego i nietolerancyjnego” człowieka. No przecież nie możemy pakować wszystkich do jednego wora, żyć stereotypami. “Nie każdy muzułmanin to terrorysta” ale…
Czy musimy z tej tolerancji i współczucia, którego oni dla nas zdecydowanie nie mają, otwierać dla nich granice swoich krajów i drzwi domów ? Ze świadomością, że mają nas za innowierców i istoty niższej kategorii ? Warto ryzykować, mając świadomość jak traktują własne kobiety, ile krwi przelewają w imię swojej religii ?
Temat rzeka i niezwykle kontrowersyjny. Nie zdziwi mnie lincz i krytyka w kierunku do autora za to co tu spisał. I mam wrażenie, że dopóki nie dojdzie naprawdę do takiego horroru jak tu opisuje, niektórzy nie otworzą oczu na to co się dzieję i do czego dążą swoim wielkim sercem.
Mam za to nadzieję, że nasz kraj jest tak silny jak tu opisuje autor, że mamy w armii osoby, takie jak Mnich i inni bohaterowie, którzy walczyli o bezpieczeństwo Polski i Europy do samego końca. Czuję, że Kościelny też ma nadzieję, że nie jesteśmy takim słabym krajem, za jaki nas ma wielu. Oby.
Mam o czym myśleć. Ta książka robi zarówno mętlik w głowie jak i pewnego rodzaju porządki. Bo czasem trzeba zrzucić wszystkie książki z półek żeby prawidłowo je poukładać. To jest historia, która może do tego doprowadzić. I po raz kolejny jestem pod wrażeniem. Ten autor… Jest po prostu wybitny.
Dziękuję za egzemplarz do recenzji i POLECAM !