Piwnice recenzja

"PIWNICE"

AUTOR: MONIKA LIGA

Hej kochani dzisiaj przychodzę do Was z #niegrzecznenowele od Monik Ligi :)

Monika Liga tym razem zabiera nas na Śląsk, a dokładnie do piwnicy w blokowisku.

Nie przerażajcie się to nie będzie nic strasznego nie tym razem :)

Będzie za to erotycznie, zmysłowo i namiętnie. Z wypiekami na twarzy będziecie czytać, co tam się dzieje. Ani przez chwilę nie nudziłam się przy niej, wręcz autorka wprowadziła od początku nutkę tajemniczości, która przyciąga coraz bardziej, wręcz chcemy dowiedzieć się co się za chwilę wydarzy, a przede wszystkim jak się to wszystko rozwinie.

Piwnice — dwójka młodych osób szuka w niej odrobiny prywatności.

Ona po kolejnej kłótni rodziców.

On szukający prywatności w swojej kryjówce gdzie również lubi się odprężać.

Cienka ścianka, ciemność, tajemniczość, podniecenie, fascynacja.

Zastanawia ich tylko kim są, ale czy jest to ważne gdy nic nie stoi na przeszkodzie w ich grze.

Mnie zawsze piwnice przerażały, starałam się jak najszybciej z nich wychodzić. Monika Liga tak przedstawiła historię, która zaczyna się w piwnicy, że teraz chyba każdą piwnicę będę kojarzyła z nowelą :) Może nie będą już tak straszne.

Monika Liga zaskakuje nas za każdym razem i na pewno jeszcze nie raz to się stanie. Ale uwielbiam w niej to bo zawsze nie wiem, jak to się zakończy.

"PIWNICE" krótka nowela, która naprawdę zapada w pamięć. Świetny spędziłam z nią czas, ich historia jest tak przedstawiona, że wyobrażasz sobie to wszystko jakbyś z nimi tam była. Z bohaterami nie chciałam się rozstawać, za szybko się kończą. Po raz kolejny nie mogłam się od niej oderwać. Idealnie możemy przy niej się odprężyć i zdecydowanie na każdą porę dnia.

Zaprasza do przeczytania noweli pełnej pikanterii i gorących scen.

Przekonasz się jak zakończyła się ich zmysłowa gra?

Czy spotkają się poza piwnicą?

Gorąco polecam.


Dziękuję bardzo za możliwość współpracy.
Zapraszam do przeczytania e-book na #legimi #empi #motylewnosie i pozostałych księgarniach internetowych.

"Siedziałam w bezruchu, nasłuchując kroków, a te ewidentnie zbliżały się do mojej piwnicy. Nie należały do starszej osoby. Nie było szurania, krok brzmiał sprężyście i zatrzymał się obok moich drzwi. Czyżby brak kłódki aż tak rzucał się w oczy? A jednak nie. Ten ktoś przyszedł do komórki obok."