,,Podróż '' jest trzecią z kolei książką tworzącą siedmio tomową opowieść o magicznej krainie Narnii. Na zdjęciu widzimy okładkę wydawnictwa Media Rodzina i muszę powiedzieć, że z wszystkich, które widziałem, ta podoba mi się najbardziej.
Edmund i Łucja w towarzystwie swojego arcyniesympatycznego kuzyna Eustachego trafiają na pokład ,,Wędrowca do Świtu'', którym dowodzi król Kaspian X. Tym razem rok w naszym świecie jest równy trzem latom w zaczarowanej Narnii. Na pokładzie dzieci poznają wiele sympatycznych stworzeń, z którymi poszukują baronów ojca Kaspiana. W związku z tym trudnym zadaniem, przeżywają wiele ciekawych i niebezpiecznych przygód.
Muszę przyznać, jak na razie ta książka jest najbardziej wciągająca. Dlaczego? A no dlatego, że tutaj dzieci wchodzą do Narnii przez... obraz! Oczywiście wchodzenie do magicznej krainy poprzez obraz nie jest powodem, dla którego dzieło strasznie mi się podoba.
Przez cały czas czytelnik płynie przez Wielki Ocean Wschodni i zahacza o coraz to nowsze wyspy. Żeby książka miała sens, trzeba było nieźle manewrować wyobraźnią. Chodzi mi o to, że opisy wysp były ciekawe, dokładne i łatwe w wyobrażeniu, co czyniło lekturę tak miłą.
Na pokładzie statku spotykamy wiele ciekawych stworzeń. Nie można powiedzieć iż spotyka się samych ludzi, ponieważ ,,Wędrowcem do Świtu'' podróżują również mówiące zwierzęta.
Podziwiam Lewsia za to, że potrafi tak precyzyjnie przedstawić człowieka, zwierzę, ich zachowanie i myśli. Nie raz próbowałem pisać w wypracowaniach myśli moich bohaterów i powiem szczerze, nie wychodziło mi to wcale. A autorowi się udało.
Ponadto książka ma jednak wadę. Kiedy czytałem opis z tyłu książki nie było słowa o Piotrze i Zuzannie, tylko o ich kuzynie Eustachym. Liczyłem na to, że spotkam ich w książce, ale ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu, autor nie wprowadził ich do Narnii. Zuzanna pojechała wraz z rodzicami do Ameryki, natomiast Piotr uczył się do jakichś testów. Szczerze, zawiodłem się strasznie. Nie wyobrażałem sobie Narnii bez tych dwóch władców. Niestety, wyczytałem, że już nigdy nie wrócą do Narnii. To jest na prawdę smutne.
Książkę polecam każdemu, bez względu na wiek, czy płeć.