Niesamowita opowieść dla wszelkich miłośników kolei w jednocyfrowym wieku, a może i dla starszych. Fenomenalna Edyta Jungowska w brawurowej akcji zainteresowania młodych czytelników. No i to jest historia z przesłaniem, z morałem, o ważnych wartościach- bliskości, zaufaniu, lęku przed nieznanym, ale przede wszystkim o potędze relacji, o przyjaźni. O tym, że pojawiając się znikąd jako pojedynczy człowiek w obcym otoczeniu (dyskutując z dziećmi na podstawie książki- czy to przedszkole, czy szkoła, czy nowi sąsiedzi) wcześniej czy później pojawi się ktoś, kto da nam poczucie bezpieczeństwa, kto otoczy nas opieką, kto wleje ciepło w nasze serca. I z tymi przyjaciółmi możemy ruszać na podbój świata... Nie zawsze bezpiecznego, zrozumiałego ani komfortowego. Wiem, wiem, zagalopowałam się, ale mam już tak, że dla mnie każda książka dla dzieci musi skończyć w domowym dyskusyjnym klubie książkowym i być wzdłuż i wszerz "obgadana". Wcale nie tak łatwo skupić uwagę dziecka, nawet wychowanego na mola książkowego, na nowej nieznanej historii. Łatwiej już przyciągnąć ją koleją- tory, pociągi, maszyniści, coś, co dzieci widują na co dzień. Co od rzeczywistości się zaczyna "chodź, posłuchamy czegoś nowego, będzie ciuchcia", a wiedzie do baśniowej, skrywającej wiele tajemnic i przygód Trochanii... No i tutaj pojawia się ambiwalencja w ocenie- bo fabuła jest świetna, wymyślona oryginalnie, bez kopiuj-wklej z literatury dziecięcej, ALE... to jest w mojej ocenie fabuła mroczna. I choć wiem, że dzieci mają inną perspektywę w odbiorze bajek (no bo wiadomo, tu jest snuta bajkowa opowieść), to na część pytań trudno mi odpowiedzieć. Zaledwie kilku bohaterów ułatwia odbiór dzieciom, bo nie motają się wątki, nie mylą postaci ani tło nie spowalnia akcji, niemniej jednak to nie jest zbyt realistyczne osadzenie wydarzeń. Bo ot, w pewnym królestwie pojawia się paczka. Znikąd. A co jest w paczce? O zgrozo- mały człowiek! W dodatku ten człowiek z przesyłki rośnie z dnia na dzień, a królestwo jest małą wyspą, więc... dotychczasowi mieszkańcy ją opuszczą, bo wszyscy się nie zmieszczą. I to jest dla mnie niewytłumaczalny zalążek podróży, w którą wyruszą Kuba Guzik, maszynista Łukasz i lokomotywa Emma. Przygody mają fajne, chociaż momentami mroczne, ale znam stanowisko psychologów, że to po to, żeby także te trudne emocje dzieci miały szansę przepracować z rodzicami w bezpiecznym otoczeniu. To, co zwraca uwagę to turboplastyczne opisy potęgowane przez głos Edyty Jungowskiej, która chyba urodziła się, by czytać... I śmiem stwierdzić, że dzięki niej ta książka zyskuje duuuuuużo. Na początek przygody z audiobookami to idealna pozycja, bo z każdym słowem maluje w wyobraźni kolejne sceny, co znacznie ułatwia dzieciom skupienie i śledzenie akcji. Polecam (z zastrzeżeniem, żeby rodzice wrażliwców najpierw przesłuchali ją sami, a potem zdecydowali czy to już dla dziecka czy jeszcze poczekać). Audiobook został otrzymany z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl, za co Wydawcy i osobom kryjącym się za słowami "Klub Recenzenta" bardzo dziękuję.