Zenga zenga, czyli jak szczury zjadły króla Afryki recenzja

Podręcznikowy rycerz a współczesne konflikty

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @snaky_reads ·2 minuty
2022-01-01
3 komentarze
6 Polubień
„Zenga zenga, czyli jak szczury zabiły króla Afryki” Andrzeja Mellera to reportaż, który ma już dobrych kilka lat (został wydany w formie ebooka w 2012). Autor relacjonuje w nim swój pobyt w ogarniętej powstaniem Libii. Niezadowolony lud tego kraju wystąpił w 2011 roku przeciwko długoletnim, korupcjogennym rządom Mu’ammara al-Kaddafiego.

Chciałbym już na wstępie zaznaczyć, że nie miałem zielonego pojęcia o wydarzeniu, które opisuje Andrzej Meller. Powstanie w Libii przeciwko rządom al-Kaddafiego to jeden z konfliktów zbrojnych w Afryce w latach 2010-2012 nazywane arabską wiosną. Niezadowoleni mieszkańcy wystąpili przeciwko władzom własnych państw, żądając i walcząc o lepsze warunki życia oraz rozszerzenie swobód obywatelskich. Myślę, że to naprawdę ważne wydarzenie obecnego stulecia, o którym się milczy, a tak nie powinno być. Na lekcjach historii drobiazgowo uczymy się o odległych wojnach – wojna trzydziestoletnia, konflikty krzyżackie, wojna secesyjna, pisanych z perspektywy zwycięzców, a milczy się na temat współczesnych konfliktów, równie ważnych, o ile nie ważniejszych ze względu na współczesność właśnie – można je bowiem wykorzystać do kształtowania postawy społeczeństwa, uświadamiać o piekle wojny, jej bezsensowności, naświetlać tragedie po obu stronach konfliktu. W książce ponadto pojawiają się współczesne elementy typu telefony czy kałasznikowy, co tylko podkreśla okropieństwa wojny, uwspółcześnia ją, materializuje piekło z nią związane i sprawia, że możemy je sobie na pewno wyobrazić lepiej niż chociażby już legendarnych rycerzy z bitwy pod Grunwaldem z „Bogurodzicą” na ustach.

Ten świat powstańczej Libii jest tak niesamowicie odrealniony, pomimo że bardzo przecież bliski i czasowo, i terytorialnie Europie – państwa Afryki Północnej graniczą przecież ze Starym Kontynentem przez Morze Śródziemne. I to pewnie z tego powodu bardzo mi było nieswojo, kiedy słuchałem książki „Zenga, zenga…”.

Moją pierwszą myślą było to, że ten reportaż ma za krótkie wprowadzenie – oczekiwałem bowiem przed rozpoczęciem jakiegoś zarysu historycznego. Myślałem, że autor jedzie z nami na front powstania, nie tłumacząc w zasadzie niczego, natomiast, trochę paradoksalnie, to wyszło na dobre temu tytułowi. Gdyby Andrzej Meller wrzucał czytelnika od razu na głęboką wodę, przedstawiając szczegółowo przyczyny konfliktu, przytaczając daty, to wszystko stałoby się monotonne i nieprzyjemne w odbiorze. Im więcej audiobooka „Zenga, zenga…” czytanego przez Bartosza Głogowskiego wysłuchałem, tym bardziej doceniałem to powolne wprowadzanie, rzucanie kilkoma suchymi faktami raz na jakiś czas, które autor przeplatał z nieco barwniejszymi albo może ciekawszymi własnymi, subiektywnymi relacjami z terenu Libii ogarniętej powstaniem. Owe suche fakty są zebrane w kolejności chronologicznej dopiero w ostatnim rozdziale, który stanowi idealne podsumowanie lektury.

Warto wspomnieć, że tytuł jest oparty na kontrastach, a w zasadzie na takim jednym głównym, czego nietrudno się domyślić, ponieważ wiele książek o wojnach to właściwie głównie kontrasty, które uwypuklają ten cały wojenny dramat. W „Zendze…” szalone, bogate, wesołe życie reporterów zagranicznych zostało przeciwstawione dramatom Libijczyków oraz dźwiękom wystrzałów, co bezdyskusyjnie stanowi niezwykle wymowny kontrast.

„Zenga, Zenga, czyli jak szczury zabiły króla Afryki” to krótki, rzeczowy, obiektywny reportaż o wojnie domowej w Libii 2011 roku. Pozycja obowiązkowa dla osób, które nie słyszały o tym konflikcie i wszystkich hobbistów historyków.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-01-01
× 6 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zenga zenga, czyli jak szczury zjadły króla Afryki
Zenga zenga, czyli jak szczury zjadły króla Afryki
Andrzej Meller
6.5/10

"Zenga, zenga" to podwójny obraz ogarniętej wojną domową Libii oraz barwnego środowiska korespondentów wojennych. Andrzej Meller od maja do września 2011 objechał wszystkie możliwe fronty, towarzysząc...

Komentarze
@Brzezina
@Brzezina · prawie 3 lata temu
Tak zwana Wiosna arabska to wydarzenia z lat 2010-2012, bylo o tym bardzo głośno i mówiły na ten temat chyba wszystkie media w Polsce i na świecie, a na pewno na temat Kadafiego. Dziwi mnie, ze o tym nie słyszałeś. Trzeba śledzić bieżące wydarzenia i konflikty w mediach, by orientować się we współczesnych stosunkach na świecie. Szkola tego noe zrobi. Lekcje historii hmm, jest to odrębny temat, tu wskazówki nadaje ministerstwo edukacji.
Jednak, dla sprostowania, o historii mówimy wtedy kiedy od danego wydarzenia upłynął czas jednego pokolenia, tj. 20 lat. Przyjmuje sie taki umowny czas, gdyż wtedy nie powinny juz łączyć nas emocjonalne więzi z danymi wydarzeniami. Można wtedy pisać o wydarzeniach z perspektywy czasu, obiektywnie i majac dostęp do wielu dokumentów, które wcześniej mogły byc zatajone.

× 2
@OutLet
@OutLet · prawie 3 lata temu
Skąd wiesz, ile lat miał autor recenzji, gdy działy się te wydarzenia? Może był za młody, żeby śledzić je świadomie? Ja tego nie wiem, ale zakładam taką możliwość.
Poza tym, nikt nie wie wszystkiego i nawet jeśli nie wiedział, to wiedzę nadrobił.
× 1
@Brzezina
@Brzezina · prawie 3 lata temu
Masz racje, nie wiem, moge sie jedynie domyślać ze jest to mloda osoba. Chciałam głównie podkreślić że bieżących wydarzeń nie uczy się w szkołach, a na pewno na lekcjach historii bo to są zbyt świeże rzeczy. Do tego miał byc kiedys WOS a teraz bedzie ponoć HIT, tu bez komentarza...
Jasne że warto czytać i ja uczę sie caly czas. Mam nadzieję ze była to konstruktywna krytyka i autor recenzji to zrozumie.
× 1
@snaky_reads
@snaky_reads · prawie 3 lata temu
Zgadza się, nie miałem prawa wiedzieć wtedy o takich wydarzeniach. Zwyczajnie przykry jest fakt, że współcześnie i w szkole, i w mediach, i w internecie (chyba że jest się zainteresowanym i przede wszystkim wie się o taki wydarzeniu, żeby je wygooglować) milczy się na ten temat. Zgodnie z często używanym sformułowaniem "było minęło". Dlatego ja się szczególnie cieszę, że udało mi się książkę przesłuchać i dowiedzieć co nieco o opisywanej wiośnie arabskiej.

A jeśli chodzi o szkołę, historię i przytoczony WoS, to oczywista zgoda, że z niej [szkoły] nie dowiadujemy się o współczesnych wydarzeniach. WoS spełnia swoją rolę o tyle, że nauczyciele zazwyczaj zlecają uczniom przygotowywanie tzw. prasówek, czyli przeglądu kilku najważniejszych wydarzeń z bieżącego tygodnia. I niestety tylko bieżącego. To wszystko jest w pewien sposób smutne, że szkoła stanowi swego rodzaju relikt przeszłości i nie naucza, bądź co bądź, o współczesnych wydarzeniach (bo przecież 2010 to nie jest odległy rok). Albo przeszłość, albo teraźniejszość. A moim zdaniem to, co pomiędzy też jest ważne, o ile nie najważniejsze, jeśli mowa o wspominanej przeze mnie w recenzji postawie społecznej co do niektórych zdarzeń, jej kształtowaniu.
× 2
@WystukaneRecenzje
@WystukaneRecenzje · prawie 3 lata temu
Dla mnie bardzo istotne było podczas czytania, że nie jest to mega długa, wyciągana na siłę książka i przez to czytało się bardzo szybko i myślę, że to jeden z lepszych polskich reportaży.

× 1
@snaky_reads
@snaky_reads · prawie 3 lata temu
Właśnie moim zdaniem autorzy reportaży mają trudne zadanie. Muszą tak przesiać zebrane informacje, żeby z jednej strony były merytoryczne i dużo mówiły o sprawie, a z drugiej, żeby nie zanudzić i nie zrobić wielkiego, niezwykle szczegółowego kompendium wiedzy o danym temacie. W "Zendze..." mi osobiście zabrakło (pisząc z perspektywy czasu) może szerszego spojrzenia na sprawę i ta zwięzłość mi przeszkadzała. Co nie zmienia faktu, że oczywiście był to całkiem dobry reportaż.
@OutLet
@OutLet · prawie 3 lata temu
Bardzo zachęcająca recenzja!
× 1
@snaky_reads
@snaky_reads · prawie 3 lata temu
Dziękuję pięknie :-). Jak książka dobra, to i dobra recenzja sama się pisze!

× 1
@OutLet
@OutLet · prawie 3 lata temu
To prawda - chociaż prawdą jest i to, że czasem łatwiej napisać recenzję złej książki. :)
× 2
@snaky_reads
@snaky_reads · prawie 3 lata temu
Ohh, zdecydowanie. Wiem z autopsji . Ponoć słynę z krytycznych recenzji i ocen
× 1
Zenga zenga, czyli jak szczury zjadły króla Afryki
Zenga zenga, czyli jak szczury zjadły króla Afryki
Andrzej Meller
6.5/10
"Zenga, zenga" to podwójny obraz ogarniętej wojną domową Libii oraz barwnego środowiska korespondentów wojennych. Andrzej Meller od maja do września 2011 objechał wszystkie możliwe fronty, towarzysząc...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Andrzej Meller, korespondent wojenny, przedstawia krótki reportaż o wydarzeniach w Libii w 2011 roku, podczas tzw. Wiosny Arabskiej. Jako że uwielbiam reportaże, a także kojarzę wydarzenia z 2011 z r...

@Brzezina @Brzezina

Pozostałe recenzje @snaky_reads

Traktat o łuskaniu fasoli
Niedosyt istnienia

Myśliwski wprowadził powieść poetycko-filozoficzną na zupełnie inny poziom. "Traktat o łuskaniu fasoli" to dla mnie ciekawy powiew świeżości i, przede wszystkim, nowej j...

Recenzja książki Traktat o łuskaniu fasoli
To, co zostało
I znowu ci Amerykanie...

@YouTube Siedzę już 10 minut przed pustym polem tekstowym, w którym miałem pisać recenzję i nie wiem, co robić. "To, co zostało" jest powieścią współczesną napisaną w 20...

Recenzja książki To, co zostało

Nowe recenzje

Kajdany
Rasowy kryminał!
@maitiri_boo...:

„Kajdany” to mroczny, klimatyczny kryminał, który przenosi nas do Krakowa, pokazując miasto w zupełnie nowym świetle. B...

Recenzja książki Kajdany
Rajski blef
"Rajski blef"
@tatiaszaale...:

“Dobra zabawa ma swoją cenę”. Trzecia część cyklu “Komisarz Hektor Cichy”. Hektor Cichy to człowiek, który wzbudza spr...

Recenzja książki Rajski blef
Latawiec
Latawiec
@ksiazka_w_k...:

„Latawiec” autorstwa Przemysława Kowalewskiego to czwarta część jednej z moich ulubionych serii kryminalnych, w której ...

Recenzja książki Latawiec
© 2007 - 2024 nakanapie.pl