To będzie recenzja trochę inna niż wszystkie, które do tej pory napisałam.
Dlaczego?
Jako mama ogromnie doceniam książki, które udaje mi się przeczytać w biegu, jednym tchem. Podczas krótkiego wyjścia albo zanim obudzą się dzieci. Łatwo pochłaniam proste treści, zabawne historie dla dzieci albo fascynuję się całą otoczką wydania.
Tym razem było nieco inaczej.
Podchodziłam do tej książki kilkukrotnie i finalnie sięgałam po inne, bo bardzo ciężko było mi się skupić.
Ale...
ale jest!
"13 Pierwotnych Matek Klanowych" to drugie polskie wydanie książki napisanej przez Jamie Sans a przełożonej przez Marię Elżbietę Ziemkiewicz.
Dzięki uprzejmości Wydawnictwa CoJaNaTo? miałam szansę ją poznać w ramach współpracy.
Książka-przewodniczka. Pozwala odkryć, poznać, tłumaczy, rozjaśnia a co najważniejsze- prowadzi, wgłąb kobiecego wnętrza.
Jest przesiąknięta historią i dziecictwem Starszyzny Narodów Rdzennych mieszkańców Ameryki, u których autorka pobierała nauki.
Duchowość i siostrzeństwo to nieodłączny element kobiecego dziedzictwa kulturowego i duchowego. Wiedza przekazywana z pokolenia na pokolenie bazowała na szacunku dla siebie samych, otaczających nas ludzi, zwierząt i roślin. Uczyła powiązań i wzajemnych oddziaływań.
Czytając każdą książkę staram się znaleźć jakąś myśl dla siebie. Taką, która będzie mi towarzyszyć gdy pozostała treść zdąży uciec z głowy.
"Kiedy uzdrawiamy siebie, inni zostają uzdrowieni."
Wkraczając na niezbadane drogi macierzyństwa wielokrotnie słyszałam, że jeśli jestem zmeczona, słaba, sfrustrowana albo poprostu mam dość, należy w pierwszej kolejności wysłuchać siebie i to sobą sie zaopiekować. zaopiekowana mama jest lepszą mamą.
Moje słowa są prostsze ale wskazują ten sam sens. Dokładnie na tym polega uniwersalizm tej książki. Treść w niej zawarta mozna zastosowac do obecnke przyjętych norm i sytuacji. Nie jest to klasyczny poradnik, w którym znajdziemy remedium na całe zło. Zamiast tego trzymam w dłoniach obszerną księgę pełną wzniosłych treści, ktore nakazuje wysublimowany styl wypowiedzi, która na postawie metafor, porównań i obrazowości otwiera kobiece serce na przyjęcie odwiecznych prawd bazujących na naturalnym cyklu życia i pokrewieństwie.
Mimo, że wymaga pełnego skupienia to uważam ja za bardzo dobrą lekturę. Przydatną dla każdej kobiety, która chce zgłębić znaczenie i symbolikę kobiecych kręgów i dać sobie szansę na rozwój.