Północ w Everwood recenzja

Początek XX w. w Londynie to nie jest dobry czas na realizowanie swoich marzeń przez wysoko urodzone kobiety, do jakich należy

Marietta, główna bohaterka powieści. W jej kręgu nie uchodzi być baletnicą a jedyne czego pragnie dziewczyna to tańczyć.

Gdy do domu obok wprowadza się tajemniczy Drosselmeier, rodzina Marietty znajduje w nim idealnego kandydata na jej męża. W ramach starań o rękę dziewczyny Drossmelmeier przygotowuje scenografię do jej ostatniego baletowego występu. Gdy dziewczyna odrzuca jego starania w magiczny sposób przenosi ją do krainy Celesty, stworzonej przez Wielkiego Cukiernika. Tam Marietta trafia do zamku króla Geluma, który oczarownay jej tańcem chce by zamieszkałana dworze i dla niego tańczyła. Dziewczyna ma to, o czym tak bardzo marzyła: piekne stroje, uwielbiebie tłumu i samego księcia.

Może tańczyć ile tylko zapragnie a nawet i więcej. Co warto poświęcić tyle by spełnić marzenia?

Mimo, że powieść to retelling Dziadka do orzechów to odnajdziecie tam wiele innych odniesień do baśni: Alicji w krainie czarów czy

Czarnoksiężnika z krainy OZ. Żadna z tych historii nie jest moja ulubioną chyba dlatego nie zapałałam też miłością do „Północy

w Everwood”. Nie oczarował mnie ani świat, poza opisami słodyczy od których człowiek robi się głodny, nie ma wykreowanej żadnej ciekawej scenografii. Postacie są płaskie a Marietta to irytująca i rozpieszczona dziewczynka. Za swoje błędy wini wszystkich dookoła tylko nie samą siebie. Wątek romantyczny nie jest jakoś ciekawie rozbudowany i bardzo naiwny. Jak to w bajkach, które znamy od dziecka fabuła niczym nas nie zaskakuje.
Dość nachalnie w ksiażkę wpleciony jest wątek feminizmu, oczywiście rozumiem poglądy autorki, ale siła i niezależnosc kobiet przemycana w książce
nie do końca koreluje z tym jak postepują bohaterki.
Mimo cudownej okładki miałam troche problemów żeby przebrąć przez tę książkę. Długie opisy zdecydowanie negatywnie wpływają na tempo fabuły
i czasami wręcz nużą czytelnika.
Reasumując to nie jest zła powiesć ale jeśli szukacie zaskakującej baśni dla dorosłych to raczej nie ta książka.