Pomiędzy nami tajemnice recenzja

“Pomiędzy nami tajemnice” to debiut Katarzyny Grzebyk, który skusił mnie ciekawym opisem. Uwielbiam, kiedy w książce przeszłość miesza się z teraźniejszością.

Rok 1950 do małej wioski w Polsce przyjeżdża kino objazdowe. Niestety, w trakcie seansu nieoczekiwanie wybucha pożar. Podczas którego giną rodzice chłopca, o którego narodzinach wie tylko miejscowa akuszerka.

Rok 2022 Warszawa. Życie młodej dziennikarki wywróciło się do góry nogami. Odkąd jej chłopak awansował i wyjechał do Hiszpanii. Zostawiając na jej barkach masę nie załatwionych spraw w pracy. Marcelina musimy przeprowadzić wywiad z okrytym złą sławą sportowcem. Pobyt na Podkarpaciu otwiera drogę do rodzinnych tajemnic jej rodziny.

Rok 2022 Światowej sławy reżyser otrzymuje wiadomość, która wywołuje masę wspomnień.

Trzech różnych bohaterów z trzech różnych rzeczywistości, których łączy więcej niż się spodziewają.

∆ Książka przypomina mi trochę tort, który składa się z trzech różnych smaków i jest przyozdobiony smacznymi dekoracjami. Mnie akurat bardzo przypadł do gustu.

∆ Każdy rozdział jest odpowiednio oznaczony, żeby czytelnik się nie pogubił.

∆ W roku 1950 roku naprawdę miał miejsce pożar. Który wybuchł w trakcie seansu filmowego, zorganizowanego przez kino objazdowe. Inscenizacja Autorki, w której biorą udział jej bohaterowie, budzi grozę. Ponieważ autorka bardzo szczegółowo opisała, to co mogli czuć ludzie w ostatnich chwilach swojego życia.

∆ Bohaterowie są bardzo różnorodni i bez dwóch zdań Pani Grzebyk oddała klimat dawnych czasów. Mam tu na myśli takie wiejskie podejście do różnych spraw. Wiara w zabobony i uprzedzenie do samego kina objazdowego ze względu na religię. Potwierdzają to wszystkie teorie mieszkańców, którzy uważali, że to kara boska a nie błąd ludzki. Autorka nawiązała też do życia Żydów w Polsce po wojnie, co było bardzo interesujące. Szczególnie że opierała się na różnych relacjach, które udało jej się znaleźć w czasie robienia “researchu” do książki.

∆ "Pomiędzy nami tajemnice'' trzyma w napięciu, ale w zupełnie inny sposób niż kryminał. Nasi bohaterowie starają się ukryć prawdę. Nie tylko przed dziećmi, ale też przed otoczeniem. I to mimo ciążącym im wyrzutom sumienia. Nawet stwierdzenie “po trupach do celu” nabiera tutaj nowego znaczenia.

∆ Zakończenie książki, było troszkę dołujące. Ponieważ nie dowiedziałam się, co tak naprawdę spotkało naszego reżysera. Do samego końca liczyłam, że o wiele lepiej go poznam. Niestety, zabrakło mi kilku stron do pełni szczęścia

“Pieniędzy nami tajemnice'' to książka przy której można się zrelaksować, bo ja wyciągnęłam ją w jeden dzień. Czy ją polecam?… To już ciężko powiedzieć. Nie jestem w stu procentach, co sama czuję po jej przeczytaniu. Na pewno jest klimatyczna i pełna tajemnic, jednak wciąż pozostaje niewypowiedziane “ale”.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu internetowego nakanapie.pl