"Byłam wszystkim, czym miałam być. Córka swojego ojca. Ofiara i protegowana. Największa miłość i zguba"
Po tym co wydarzyło się w Turnieju Oraya nie tylko opłakuje swoją stratę, ale jest również więźniem w swoim domu. Z kolei Raihn uczy się swojej nowej roli a wrogowie nigdy nie spoczną i zrobią wszystko, aby osiągnąć swoje cele.
Z czym tym razem zmierzy się Oraya i Raihn? Czy mężczyzna odzyska zaufanie swojej żony? Czy Oraya pogodzi się ze swoją stratą? Jakie tajemnice wyjdą w końcu na jaw?
"Chcę tylko, żebyś wiedziała Oraya - wyszeptał – że byłaś najlepszą częścią tego. Najlepszą częścią tego wszystkiego"
Raihn po tym jak został królem a u Orayi pojawiło się znamię dziedzica, zmusił ją do małżeństwa, aby ją chronić. W oczach innych jest ona wrogiem, ale dla niego? Mężczyzna stara się odzyskać jej zaufanie. Nie potrafi patrzeć na to, jak dziewczyna cierpi po stracie swojego ojca. Codziennie słyszy za ściany jej płacz, chce coś z tym zrobić a z drugiej strony zdaje sobie sprawę, że to wszystko jego wina. To jego zdrada spowodowała, że dziewczyna obecnie bardzo cierpi.
"Taka już była. Zabójcza i oszałamiająca. Nawet jej nienawiść wydawało mi się szalenie piękna"
Raihn musi wszystkim pokazać, że nadaje się na króla. Niestety nie ma on wielu zwolenników. Wiele wampirów nawet nie ukrywa nienawiści i nie wyobraża sobie, aby królem był ktoś taki. Taki jak on, który był niewolnikiem, przemieniony w wampira a teraz ma wszystkimi rządzić? Wykluczone. 1. Mężczyzna zmaga się nie tylko z niechętnymi nastrojami swoich poddanych, ale przede wszystkim z Septimusem Zrodzonych z Krwi. Z pewnych względów chcąc czy nie chcąc jest zmuszony do współpracy z nim, a Raihn zdaje sobie sprawę, że jest to osoba, której nie można ufać.
Oraya nienawidzi swojego męża i tego nie ukrywa. Nie potrafi się pogodzić się z jego zdradą. Z tym, że osoba, której zaufała doprowadziła, że straciła swojego ojca. Mimo, że Vincent był jaki był to jednak był dla niej ważny. Dziewczyna chciałaby poznać pytania na swoje odpowiedzi. Dowiedzieć się, czy jej ojciec ją kochał, czy widział w niej zagrożenie, a jeśli tak to dlaczego pozwolił jej żyć.
W pewnym momencie wszystko się komplikuje. Zdrada. Tajemnice zaczynają wychodzić na jaw. A wspólne zagrożenie zmusza naszych bohaterów ponownie do współpracy. Tylko czy dziewczyna przyjmie propozycję?
"Władza boli. Wymaga poświęcenia. Chcesz zmienić ten świat, żmijko? Wspinaj się po kratach, aż będziesz tak wysoko, że nikt cię nie złapie"
Raihn to bohater, którego nie da się nie lubić. Mężczyzna tylko przy swojej żonie czuje się sobą. Nie musi ukrywać tego kim jest. Tylko Oraya widzi jego prawdziwą twarz, która jest inna od tego którą pokazuje jako król. Robi wszystko, aby odzyskać jej zaufanie i żeby powróciła dawna Oraya. Dlatego na każdym kroku stara się ją prowokować. Pokazuje nowe dla niej rzeczy, które ukrywał przed nią Vincent. Wspiera ją na każdym kroku przy odkrywaniu przez nią nowych umiejętności czy oswajaniu się ze swoim darem. Podobało mi się to, że mężczyzna nic się nie zmienił, dalej jest taki sam jak był i ma takie same cele. Chce być innym władcą niż jego poprzednicy. Po objęciu przez niego władzy jego stanowisko wobec ludzi się nie zmieniło i robi wszystko, aby byli znacznie lepiej traktowani. Oczywiście, nadal przez większość są traktowani bydło, worek z krwią, ale działania mężczyzny powodują, że choć w niewielkim zakresie ludzie mogą czuć się bardziej bezpiecznie. Faktycznie coś robi żeby zmienić wszystko to co mu się wcześniej nie podobało. A kiedy trzeba pokazuje na co go stać i wtedy jest dużo krwi. Pokazuje wszystkim wokoło, że nie jest łatwym przeciwnikiem.
Oraya jest to postać, która w tym tomie początkowo mnie troszeczkę zdziwiła. Byłam przyzwyczajona do niej jako silnej i twardej bohaterki, a początek to było całkiem coś innego. Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że po zdradzie i śmierci ojca była zrozpaczona. Jednak powraca i to w jaki sposób powraca!. Jest jeszcze silniejsza i pewniejsza oraz świadoma swojej nowej siły. Poznaje coraz bardziej swoje nowe umiejętności i jest naprawdę w tym bardzo dobra. Coraz lepiej czuje się w swojej nowej skórze. A kiedy osoba, która wiele dla niej znaczy jest w niebezpieczeństwie pokazuje na co ją stać. Oo pokazuje, bardzo dosadnie.
"Wygrałam przeklęte Kejari. Wygrywałam bitwy z wampirzymi wojownikami dwa razy większymi ode mnie i 10 razy starszymi. Byłam córką Vincenta Zrodzonego z Nocy, najznamienitszego króla, jaki władał Domem Nocy, jego prawowitą dziedziczką"
Relacja bohaterów również tutaj bardzo mi się podobała. Dzięki tej serii odkryłam, że jestem wielką fanką motywu slow born. Uwielbiam ich relacje. To w jaki stopniowy sposób się rozwija. Obawiałam się trochę, że po tym co się stało w finale pierwszego tomu będzie tutaj nudno, bo wszystko będzie się od nowa rozwijać pomiędzy bohaterami, a sama ich relacja będzie wywoływać we mnie tylko frustrację. Naprawdę bardzo się cieszę, że tak się nie stało. Nie było ani jednego momentu, który by mnie wynudził. A co więcej, bardzo podobało mi się to, że to nasz wampir jest tym, który szaleje za naszym bohaterką, a nie na odwrót. Na każdym kroku pokazuje, że jest gotowy zrobić dla niej wszystko i pragnie, aby była szczęśliwa.
"Raihn. Mój upadek i moje najcenniejsze wsparcie. Moja słabość i moja siła. Mój najgorszy wróg i największa miłość, jaką kiedykolwiek znałam"
W historii bardzo dużo się dzieje. Raihn i Oraya poszukując pewnych przedmiotów a dziewczyna odkrywa coraz więcej tajemnic ojca. To co robił i czym się kierował, aby zdobyć władzę. Dowiaduje się prawdy o swoim dzieciństwie. Mimo, że ojciec nie żyje to jednak na każdym kroku jej towarzyszy, a konkretnie są to jego rady, słowa.
"Vincent, król który zabiłby całą moją rodzinę w imię władzy, który wyrżnąłby całą rasę, który przez prawie 20 lat okłamywał mnie w sprawie mojego pochodzenia, by chronić swoją koronę.
I Vincent, ojciec, który trzymał ten wykonany przeze mnie drobiazg razem ze wszystkimi swoimi najcenniejszymi rzeczami. Który ostatnim tchnieniem powiedział mi, że mnie kocha"
Nie zabrakło walki i krwi. Jest tu bardzo krwawo, brutalnie, okrutnie i nie sądziłam, że mi się aż tak bardzo to spodoba. To co się zdarzyło na balu? To jak Oraya pokazała na co ją stać? To była mega scena i chciałam ich jeszcze więcej. Nie brakuje tu potyczek, zagrożenia czy zwrotów akcji. Pojawiają się również nieoczekiwani sojusznicy.
"Popioły i przeklęty król" to książka, która bardzo mnie zachwyciła. Jednak mam do niej pewne zastrzeżenia i nie wszystko mi się tu podobało. Scena, kiedy bohaterzy po raz pierwszy wylądowali w łóżku, a raczej to co się działo przed. Oboje po bitwie, z głębokimi ranami, w bardzo złym stanie, zwłaszcza Raihn. Żadne z nich nie ma siły, ale nagle niespodzianka! Siły się znajdują, dochodzi do zbliżenia i nic już ich nie boli. Wampiry wampirami, ale też potrzebują czasu na regenerację, prawda? Co więcej, jak pierwszy tom zapewnił mi bardzo dużo wrażeń, emocji i ciągle czułam napięcie to niestety w tej części z tym ostatnim był problem. Kilka razy tak było, że coś się dzieje, jest napięcie i za chwilę niestety ono upada. Mimo tego książka bardzo wciąga i zdecydowanie trzeba po nią sięgnąć.
Zakończenie? Bitwa? Podobała mi się, ale liczyłam, że będzie trochę bardziej krwawo.
"Popioły i przeklęty król" to książka, z którą naprawdę cudownie spędziłam czas. Jednak zdecydowanie moim top pozostanie tom pierwszy. To co? To koniec historii naszych bohaterów, ale z pewnością jeszcze o nich usłyszymy przy okazji pozostałych historii. Czytajcie, miłego!