Port nad zatoką recenzja

Port nad zatoką

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @iza.81 ·3 minuty
2020-07-07
1 komentarz
6 Polubień
Adrianna wierzy, że szczęście w końcu się do niej uśmiechnęło – po trwającej ponad rok separacji udaje jej się porozumieć z mężem i Radek wraca do domu. Niestety, idylla nie trwa długo, a los brutalnie odbiera kobiecie to, co jej podarował.

Gdy Adrianna znów zostaje sama, czuje, że musi zostawić swoje dawne życie, bo wszystko w nim przypomina jej o Radku. Spontanicznie podejmuje decyzję o zakupie podupadającego domu na Półwyspie Helskim. Szybko wsiąka w lokalną społeczność, zaprzyjaźnia się z małżeństwem z sąsiedztwa i starym rybakiem. Wydaje się jej, że w sercu nie ma już miejsca dla żadnego mężczyzny. Ale czy na pewno? Czy w życiu prawdziwie kocha się tylko raz?

"Wbrew pozorom śmierć wcale nie jest końcem. Jest początkiem reszty życia tych, którzy zostali."

Początkowo fabuła "Portu nad zatoką" może wydawać się dość schematyczna. Mamy tu bowiem kobietę, która po trudnych przeżyciach postanawia wyjechać. Kupuje podupadający dom, zadomawia się w nowym miejscu... brzmi znajomo, prawda? Jednak ta historia posiada coś więcej. Coś, co sprawia, że jest w jakiś sposób inna, ale i bliska każdej z nas.

Kolejny raz też Magdalena Majcher skierowała swoją uwagę na nadmorski klimat naszego Bałtyku, a ściślej rzecz ujmując Półwysep Helski. Osobiście poczułam jego atmosferę i chciałabym na jakiś czas tam zabawić.

Nie spodziewałam się, że tytułowy port okaże się w tej historii czymś więcej, aniżeli przystanią, w której cumują statki, kutry. To przede wszystkim miejsce, gdzie chcemy wracać. Najlepiej gdyby ktoś zawsze tam na nas czekał. Czy Adrianna znajdzie swój port? Zajrzyjcie do książki, a się przekonacie.

"Adrianna nie chciała jeszcze wracać do pustego domu. Bała się, że kiedy tylko przystąpi próg, rozpadnie się na miliony kawałków."

Autorka przyzwyczaiła mnie, że niczego w swoich powieściach nie ubarwia, pokazuje życie takim, jakim jest w rzeczywistości. To problemy, troski, rozterki, które mogą dotyczyć nas samych. Tu nie ma miejsca na fałszywą nutę. To, co jest udziałem bohaterów, bardzo szybko zyskuje naszą aprobatę i już od pierwszych stron wsiąkamy w tę opowieść. Jestem pełna podziwu dla głównej bohaterki, która gra tu pierwsze skrzypce. To kobieta, którą targają obawy, ale to również kobieta silna, odważna, impulsywna. Jej zmagania z rzucanymi jej przez życie kłodami i zachodząca w niej metamorfoza może być dla każdego z nas inspirująca.

"Każdy człowiek wnosi coś do naszego życia,
nawet jeśli był w nim tylko przez chwilę."

Ta historia udowadnia, że we wszystkim musi być zachowana równowaga. Bynajmniej ja wyznaję takie podejście do życia. Gdy coś tracimy, w niedługim czasie coś nowego zyskujemy. Trzeba tylko potrafić otworzyć się na ludzi, na to, co szykuje dla nas los, poddać się temu, spróbować dostrzec to, co na pierwszy rzut oka niewidzialne. W tym kontekście warto zwrócić też uwagę na pięknie przedstawiony motyw przyjaźni.

Pamiętajmy, aby doceniać i wykorzystywać każdą chwilę spędzoną z bliskimi nam osobami. Nie trwońmy czasu i energii na mało istotne głupstwa, kłótnie i milczenie. Rozmawiajmy i po prostu ze sobą bądźmy.

"- Zapamiętaj sobie jedno: nigdy nie trać czasu, który mogłabyś spędzić z osobą, którą kochasz, bo potem może się okazać, że wam go zabrakło..."

Historia oscyluje wokół problemu młodzieńczego buntu, utraty zaufania do dziecka, kłamstw, rozstań i powrotów. Tym razem co prawda autorka nie podejmuje się żadnego z kontrowersyjnych, ważnych społecznie tematów, jednak absolutnie nie urąga to jej powieści. Przeciwnie, ja dostrzegłam i skupiłam się na czymś innym. Do książki wkradło się sporo wyjątkowego klimatu i romantyzmu, co też jest pewnym novum w wykonaniu Majcher. Jak widzicie można czytelnika zaskoczyć na szerokim polu pisarskim. To samo dotyczy się finału lektury, które wprawiło mnie w niemałą konsternację, gdzie z jednej strony poczułam pewien rodzaj zawiedzenia, a z drugiej satysfakcję, że jest ono wielce prawdopodobne. Myślę też, że mogłoby być idealnym wyjściem do kontynuacji.

Nie wiem, czy zauważyliście, ale okładka książki idealnie komponuje się klimatem z Sagą nadmorską.

"Port nad zatoką" to prawdziwa, przejmująca, dająca nadzieję powieść o trudnych wyborach, przewrotnym losie, tęsknocie, potrzebie bliskości i przynależności, drugich szansach, o poszukiwaniu własnej drogi w życiu. Polecam gorąco zacumować w porcie nad zatoką!

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-06-07
× 6 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Port nad zatoką
Port nad zatoką
Magdalena "(1990)" Majcher
7.9/10

Adrianna wierzy, że szczęście w końcu się do niej uśmiechnęło – po trwającej ponad rok separacji udaje jej się porozumieć z mężem i Radek wraca do domu. Niestety, idylla nie trwa długo, a los brutaln...

Komentarze
@Lirith
@Lirith · ponad 4 lata temu
Uwielbiam pióra autorki, z pewnością sięgnę po ten tytuł.
× 1
@iza.81
@iza.81 · ponad 4 lata temu
Ja również. Śledzę twórczość autorki od samego początku 😊
Port nad zatoką
Port nad zatoką
Magdalena "(1990)" Majcher
7.9/10
Adrianna wierzy, że szczęście w końcu się do niej uśmiechnęło – po trwającej ponad rok separacji udaje jej się porozumieć z mężem i Radek wraca do domu. Niestety, idylla nie trwa długo, a los brutaln...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Nie wiem jak to się dzieje, ale z książkami pani Majcher jest tak, że bez względu na ilość stron czyta się je, jakby miały ich zaledwie kilka. Ledwo zacznę czytanie, już jestem w połowie, a zaraz pot...

@Lirith @Lirith

Pozostałe recenzje @iza.81

In your arms
In your arms

Motywem przewodnim książki "In your arms" są tajemnice i sekrety. Aneta Sołopa postawiła swoich bohaterów w sytuacji, wydawałoby się bez wyjścia i nie do pozazdroszczeni...

Recenzja książki In your arms
Naucz mnie dotyku
Naucz mnie dotyku

Głównym motywem "Naucz mnie dotyku" jest wątek zaburzeń lęku i paniki, jaki odczuwa główna bohaterka Rose. Kamila Jadczak świetnie oddała towarzyszące dziewczynie emocje...

Recenzja książki Naucz mnie dotyku

Nowe recenzje

Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka
Sytri
Po takim zakończeniu chętnie przeczytałabym więcej
@distracted_...:

Późna jesień zdecydowanie sprzyja czytaniu książek paranormalnych. Dziś o książce, która nie jest romansem a erotykiem ...

Recenzja książki Sytri
Trzymaj się z dala, kochanie
Trzymaj się...droga Afryko, wcale nie chcę być ...
@sweet_emily...:

Wśród niepokoju i niesprawiedliwości, w oddali i ukryciu, w szczelinach życia codziennego ukrywa się ona. Miłość. "Trz...

Recenzja książki Trzymaj się z dala, kochanie