Wczoraj skończyłam "Nas dwoje" Holly Miller i chociaż byłam trochę do niej sceptycznie nastawiona to powiem wam, że polecajki wydrukowane na okładce zawierają prawdę.
Joel jest niezwykłym człowiekiem. Chociaż nic na to nie wskazuje. Ciągle zmęczony, rozdrażniony, rozkojarzony, bo stara się nie spać. A to dlatego, że w snach widzi przyszłość osób które kocha. I to są zarówno dobre sny jak i złe. I wszystko co dotąd wyśnił się zdarzyło. No, chyba że wkroczył w odpowiednim momencie i tę przyszłość zmienił. Gdy poznaje Callie strasznie broni się przed tą miłością, bo wie, że przy jego trybie życia oraz przypadłości nie ma szans stworzyć normalnego związku. A gdy już w końcu uwierzył, że jednak wolno mu kochać przyśniła mu się Callie i całe jego życie legło w gruzach. Jakie decyzje podejmie Joel? Co stanie się Callie? Czy miłość zwycięży?
Na początku książka niezbyt mocno mnie zainteresowała, choć przyznam się, że zdolności Joela bardzo mnie zaciekawiły. Jeszcze z czymś takim w książce się nie spotkałam. Ale z każdą przewracaną kartką wsiąkałam w tę historię coraz mocniej. Książka jest podzielona na 4 części. Każdy rozdział jest napisany z perspektywy Joela lub Callie. Genialnie to wyszło. Rozdziały się świetnie uzupełniały. Język powieści jest bardzo rozbudowany, wręcz kwiecisty, bardzo dobrze się to czytało. Trochę mi ta książka przypominała twórczość Jodi Picoult, którą bardzo lubię. Ale sama historia powolutku i nieubłaganie skradała się i wsiąkała w moje serce. Coraz ciężej było mi się od niej oderwać. Czytałam w każdej wolnej chwili. A zakończenie sprawiło, że moje serce zostało złamane. Dokładnie tak! Dawno tak nie chlipałam nad książką i gdy ją skończyłam byłam totalnie rozbita. Przysięgam, że ostatnie dwa rozdziały i epilog rozłożą was na łopatki. Ja bardzo książkę polecam. Właśnie tego oczekiwałam i właśnie dokładnie to co chciałam dostałam. Nie zawiedziecie się!
"Są książki, które sprawiają, że serce czytelnika rozpada się na milion kawałków. Poruszają, skłaniają do refleksji i wywołują morze łez. Taką powieścią jest "Nas dwoje", zachwycający debiut literacki Holly Miller. To historia o miłości z góry skazanej na niepowodzenie oraz o trudnych wyborach i decyzjach, które zaważają na całym życiu. Jedna z najpiękniejszych i najsmutniejszych powieści tego roku!
Joel jest singlem od czasu, gdy poprzysiągł sobie, że już nigdy się nie zakocha. Wie, że jeśli obdarzy kogoś uczuciem, tę osobę może spotkać coś złego. Kiedy jednak na swojej drodze spotyka przeuroczą Callie, jest przekonany, że długo nie wytrwa w swoim postanowieniu. Dziewczyna ma być dla niego szansą na szczęście.
Callie niedawno straciła najlepszą przyjaciółkę, która zginęła w wypadku. Wciąż jeszcze nie doszła do siebie po tragedii, nadal w jej życiu dominują smutek i przygnębienie. Z powodu śmierci koleżanki porzuciła marzenia o karierze ekologa, by pomóc mężowi Grace w prowadzeniu kawiarni. Ale wystarczy, że spojrzy na wpadającego coraz częściej na kawę i ciastko Joela, by wiedzieć, że właśnie trafiła na miłość swojego życia. Oboje wydają się dla siebie stworzeni. Młodzi, spragnieni ciepła i bliskości, poszukujący sensu życia. Ich historia dopiero się zaczyna, ale Joel już wie, jak się skończy..."