Nas dwoje recenzja

Przyznam szczerze, że na tę książkę zdecydowałam się po jej okładce i opisie. Kiedy zaś zaczęłam ją czytać ogarnęło mnie dziwne poczucie, że może to będzie stracony na nią czas ? Rzadko kiedy staram się sięgać po tego typu książki, dla mnie są one co najmniej „ckliwe”. Ale ta powieść miała coś w sobie, co to dziwne poczucie już po kilku rozdziałach zdążyło zniknąć. Ale czy tak na pewno warto było poświecić jej ten czas?


Joel jest singlem od czasu, gdy poprzysiągł sobie, że już nigdy się nie zakocha. Wie, że jeśli kiedyś obdarzy kogoś uczuciem, to tę osobę może spotkać coś naprawdę złego. Kiedy jednak na swojej drodze spotyka przeuroczą Callie, nie będzie w stanie wytrwać w swoim postanowieniu. Dziewczyna ta bowiem ma być dla niego szansą na to upragnione szczęście. 
Callie całkiem niedawno straciła przyjaciółkę, która zginęła w wypadku. Nadal w jej życiu dominują smutek i przygnębienie. Po śmierci przyjaciółki pomaga jej mężowi w prowadzeniu kawiarni. Wystarczy tylko, że spojrzy na wpadającego po ciastko i kawę Joela, by wiedzieć , że właśnie trafiła na miłość swojego życia.
Oboje młodzi wydają się być dla siebie stworzeni. Spragnieni ciepła, bliskości oraz poszukujący sensu swojego życia.
Ich historia co prawda dopiero się rozpoczyna, ale czy aby na pewno dobrze się zakończy? Na to pytanie zna odpowiedź tylko Joel…


Powieść reklamowana jest jako historia miłości góry skazanej na niepowodzenie i jest opisana jako jedna z najpiękniejszych, a co za tym idzie najsmutniejszych powieści jakie wyszły w zeszłym roku. Ciężko się jest z tym nie zgodzić. Autorka dość umiejętnie zadbała o to, aby ta powieść właśnie taka była. I choć z początku może i wydawało mi się, że znowu trafię na kolejne romansidło, to była to moja mylna ocena.

Fabuła tej powieści zaskakuje, sprawia, że naprawdę dobrze się ją nam czyta. Historia wymyślona przez autorkę zaś sprawia, że ciężko się nam oderwać od niej, bardzo chce się poznać jej zakończenie. I to najlepiej teraz i już! Wszystkie te emocje, dylematy i strach - wszystko to co odczuwają nasi bohaterowie czujemy także my, czytając tę powieść. W ten sposób autorka sprawia, że łatwiej nam się zagłębić w tę historię, bardziej zrozumieć ją i postępowanie naszych bohaterów.
Dodatkowym atutem w powieści są też opisy przyrody, która otacza naszą dwójkę. W przeciwieństwie do innych książek w których z takimi opisami się dotykałam, tu one nie są nużące ani męczące. Zakończenie powieści nie wiem czy zaskakuje, ale na pewno sprawi, że łzy same Wam po prostu popłyną. No ale przecież nie będę Wam zdradzać wszystkiego tutaj! Po prostu trzeba po nią sięgnąć!
Książkę czyta się szybko, przyjemnie, a język użyty w powieści jest taki … naturalny. To tez sprawia, ze książkę właściwie można przeczytać jednym tchem, ale jeśli szukacie typowego dla tej kategorii romansidła, to trochę się w tym wypadku zawiedziecie.


Powieść „Nas dwoje”Holly Miller to przepiękna historia dwojga ludzi, którym świat udowadnia, że sama miłość ich łącząca nie wystarczy do pełnego szczęścia. To wyjątkowa, zapierająca dech w piersiach historia, której warto dać szansę. A ja ze swojej strony stwierdzam, że naprawdę warta jest ona polecenia czytelnikom!