Imperium wampirów recenzja

Powieść ze steampunkowym pazurem.

Autor: @Nyx ·3 minuty
2011-09-03
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
"Imperium wampirów". Czy tytuł nie brzmi dla Was jak zapowiedź jakiegoś ckliwego paranormal romance? Ano właśnie. Ja też tak myślałam, więc sięgałam po tę książkę z niemałą obawą. Nie spodziewałam się wówczas, że bardzo się pomyliłam, wydając krzywdzący osąd i że po zakończeniu lektury odłożę ją na półkę moich ulubionych książek.

Nad Ziemią od 150 lat panują wampiry. Tylko Cesarstwu Ekwadorii i Republice Amerykańskiej udało się odeprzeć ich bezpośredni atak. Jedynym ratunkiem dla tych dwóch państw jest połączenie swoich sił. A od czego lepszego można zacząć, jak nie od ożenku? Adele, następczyni tronu Ekwadorii zostaje obiecana senatorowi Republiki, Clarkowi. Niestety, podczas niezaplanowanej podróży zostaje porwana przez oddziały wampirów i osadzona w London Tower jako zakładniczka. Osobą, która może jej pomóc w ucieczce jest Greyfiar - tajemniczy, diabelsko skuteczny pogromca wampirów. Który na dodatek kryje w swoim sercu mroczny sekret. Czy Adele wróci do swojego rodzinnego kraju, czy już na zawsze pozostanie uwięziona i zdana na pastwę losu przez krwiożercze potwory?


To było przemiłe zaskoczenie. Zamiast czystych, bladolicych wampirycznych superpiękności, w świecie wykreowanym przez państwo Griffith mamy krwiożercze bestie, które gardzą wszystkim, co ludzkie. Ich kulturą, sztuką, pismem... Powoli zatracają nawet umiejętność mówienia ludzkim językiem. Powracają do swoich korzeni, do starożytnych legend. Są dzikie i bezwzględne. Trudno je zabić i wytropić - szybują w powietrzu, zawsze gotowe do ataku. Jedynie głowy ich rodów upodabniają się do ludzi. Muszą mieć dość sprytu i wiedzy, by kierować polityką. Jeden z nich, książę Cesare, ma bardzo ambitne plany - nie dopuścić do zjednoczenia dwóch ostatnich, niepodległych państw i w końcu zapanować nad całym światem. Tak więc walka o Adele, którą toczy Greyfiar ma na celu ocalić o wiele więcej istnień, niż tylko ją samą....


Co sprawiło, że "Imperium wampirów" jest książką inną niż wszystkie? Może dlatego, że nad jej powstaniem pracowało małżeństwo. Wprowadzili harmonię między walką i sprawami politycznymi, a romansem. Tak więc są bitwy, biała broń, broń palna, latające okręty. Litry krwi, tumany brudu i odór rozkładu. Podupadające mocarstwa, świątynie ze spróchniałymi schodami i wszechobecny strach. A na samym czubku góry lodowej jest też miejsce na odrobinę subtelności, woni zielonej trawy Ekwadorii i szczyptę miłości. Tak w skrócie można opisać tę wspaniałą, steampunkową opowieść. Dotychczas nie spotkałam się jeszcze z fenomenem historii okraszonej steampunkiem w książce. Uwielbiam go we wszystkich filmach i anime, jakie oglądam. Przepadam za ubraniami i gadżetami w tym klimacie. Możecie więc zgadnąć, jak musiałam się ucieszyć, gdy zaczęłam czytać tę powieść. Miałam podane na tacy wszystko, co lubię najbardziej: fantastyczny świat ze steampunkiem, wampiry, odrobinę magii, mądrze poprowadzony wątek romansu i dużo, dużo militariów i... negatywnych postaci. Czarne charaktery dodały lekturze pikanterii. Bezwzględna Flay, spiskujący Cesare i intrygujący, zamknięty w sobie odszczepieniec Gareth - dla takich postaci czyta się fantasy i kryminały! Żadna z nich nie była plastikowa i bezbarwna. Każdy miał bogaty wachlarz cech charakteru i ani na chwilę książka nie okazała się nudna.


Od tej lektury nie mogłam się oderwać. Gdybym tylko mogła, pochłonęłabym ją w kilka godzin. A tak, swoją przygodę z Greyfiarem i Adele przeżywałam przez trzy dni. Gdybym wiedziała, że po zakończeniu będzie mi ich tak brakować, ich przygody połykałabym w jeszcze mniejszych dawkach!

Nie mogę się doczekać kolejnej części i nie obraziłabym się, gdyby państwo Griffith rozważyli przedłużenie owej trylogii o kilka części. A na razie... walka ludzi z wampirami nadal wisi w powietrzu, to jeszcze nie koniec historii. To dopiero początek.

Książkę polecam przede wszystkim wielbicielom steampunku i fantasy, choć nie twierdzę, że nikomu innemu się nie spodoba. "Imperium wampirów" jest po prostu ucztą dla zmysłów każdego fana magicznych światów!
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Imperium wampirów
2 wydania
Imperium wampirów
Susan Griffith, Clay Griffith
7.7/10
Cykl: Imperium wampirów, tom 1

Zakazana miłość w samym środku wielkiej wojny ludzi i wampirów. Brawurowa akcja w podzielonym pomiędzy śmiertelników i nieumarłych futurystycznym świecie dwojga młodych bohaterów połączonych uczuc...

Komentarze
Imperium wampirów
2 wydania
Imperium wampirów
Susan Griffith, Clay Griffith
7.7/10
Cykl: Imperium wampirów, tom 1
Zakazana miłość w samym środku wielkiej wojny ludzi i wampirów. Brawurowa akcja w podzielonym pomiędzy śmiertelników i nieumarłych futurystycznym świecie dwojga młodych bohaterów połączonych uczuc...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Imperium Wampirów nie było książką niecierpliwie wyczekiwaną przeze mnie ani moim priorytetem po premierze. Podchodziłam do niej z dystansem, aczkolwiek coś mnie do niej ciągnęło, najprawdopodobnie...

@Pria @Pria

Pozostałe recenzje @Nyx

Dym i lustra - opowiadania i złudzenia
Dla każdego coś miłego

Na wstępie muszę się przyznać: Gaimana znałam tylko dzięki Koralinie. I to wersji kinowej, nie książkowej. To właśnie dlatego postanowiłam sięgnąć po ten zbiór opowiadań ...

Recenzja książki Dym i lustra - opowiadania i złudzenia
Zanim nadejdzie ciemność
Ciemność bez emocji?

Co byście zrobili, gdyby ktoś nagle zrzucił na Was bombę z informacją, że niedługo kompletnie stracicie wzrok? Ja nigdy długo się nad tym nie zastanawiałam. Głównie dlate...

Recenzja książki Zanim nadejdzie ciemność

Nowe recenzje

Impuls
Impuls.
@Malwi:

"Impuls" to poruszająca opowieść o sile matczynej miłości, wytrwałości i walce z własnymi demonami. Jolanta Żuber prowa...

Recenzja książki Impuls
Dlaczego podskakuję
DLACZEGO PODSKAKUJĘ
@mikka138:

Gdy tylko dowiedziałam się o czym jest ta książka, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Temat jest mi dobrze znany, a wi...

Recenzja książki Dlaczego podskakuję
Mieszko. Wyjście z cienia
"Mieszko. Wyjście z cienia"
@tatiaszaale...:

Nie można stać w miejscu, trzeba przeć do przodu i do przodu. Bo kto nie idzie dalej, a stoi czy na zadku siedzi zadowo...

Recenzja książki Mieszko. Wyjście z cienia
© 2007 - 2024 nakanapie.pl