Imperium wampirów recenzja

"Zakazana miłość w samym środku wielkiej wojny ludzi i wampirów"

Autor: @Pria ·5 minut
2011-08-26
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Imperium Wampirów nie było książką niecierpliwie wyczekiwaną przeze mnie ani moim priorytetem po premierze. Podchodziłam do niej z dystansem, aczkolwiek coś mnie do niej ciągnęło, najprawdopodobniej intrygująca okładka. Po niedługim czasie na szczęście nadarzyła się okazja do przeczytania sprzyjająca moim kruchym finansom i już po pierwszych stronach książki wiedziałam, że po prostu to jest to. Niepowtarzalny klimat, barwni bohaterowie, akcja osadzona w niedalekiej przyszłości, i na dodatek w całkiem innym miejscu czyż Londyn czy Stany Zjednoczone. Te czynniki i jeszcze wiele innych sprawiły, że czytałam tę książkę z ogromną przyjemnością i wierzę, że wszyscy którzy przeczytają "Imperium.." będą się czuli jak na jego terytorium.


Jest rok 2020. Od 150. lat to wampiry panują nad ludzkością.. Już tylko Cesarstwo Ekwatorii i Republika Amerykańska oparły się zdominowaniu przez wampiry i aby zacząć walczyć z kreaturami o których mają nikłe pojęcie muszą się zjednoczyć poprzez ślub księżniczki Ekwatorii, Adele z władcą Republiki - Clarkiem. Jednak gdy księżniczka zmierza już aby po raz pierwszy ujrzeć narzeczonego, wróg nie pozwala im jednak dotrzeć do celu. Księżniczka zostaje niefortunnie porwana, lecz z odsieczą przybywa na ratunek tajemniczy Greyfriar który był do tej pory tylko mitem dla księżniczki Adele a idolem dla księcia Simona, jej młodszego brata. Więc istnieje on naprawdę. Jednak wampirom za bardzo zależy na księżniczce. Czy w obliczu tak licznego i tak potężnego wroga Greyfriar zdoła jej pomóc? Kogo w tej historii odegra wampir Gareth - brat Cesarea więżącego Adele? Co ma on wspólnego z Greyfriarem? Czy wojna wybuchnie? Jak przedstawiać się będą straty? Jak to wszystko się skończy?


Rok 2020. Podróżujemy latającym statkiem (zapomniałam jak fachowo nazywał się on w książce) od Egiptu, konkretniej Aleksandrii po Anglię i Szkocję. Tereny dotąd przez literaturę paranormal romance nie odkryte, a teraz naznaczone przez fenomenalną powieść damsko-męskiego duetu pisarskiego Claya i Susan Griffith. Myślę, że dlatego iż ta powieść powstawała pod okiem damskim oraz męskim łączy ze sobą w cudowny i niewiarygodnie przekonywujący sposób czułość i brutalność, miłość i nienawiść. W końcu emocje są najważniejsze.


Całą książkę poznajemy z punktu widzenia osoby trzeciej która opowiada nam o losach Adele oraz Greyfriara a także o dziejących się zupełnie gdzie indziej rzeczach, jak plany senatora Clarka aby odbić narzeczoną, czy tęsknota młodszego braciszka za siostrą. Wiele punktów widzenia powoduje, że fabuła jest niezwykle rozbudowana i nie skupia się non stop wokół dwóch postaci, jednego wątku, choć tu akurat odnoszę wrażenie, że gdyby było więcej głównych bohaterów, wychwalałabym tę książkę jeszcze bardziej niż teraz. Czyli pewnie paradowałabym z transparentem po mieście, ale dzięki Bogu tak nie jest. Wyglądałabym jak idiotka ;)


Chyba po prostu nigdy nie spotkałam się z tak idealnym wątkiem romantycznym. Z wzbudzającym tyle emocji. Nie wiem czy można mnie nazwać romantyczką, ale zawsze na relacje dwóch głównych bohaterów zwracam ogrom uwagi a w tym przypadku po prostu nie mogłam się nasycić uczuciem Greyfriara i Adele. I szczerze powiedziawszy, myślę, ze każdy kto jest choć odrobinę pod tym względem do mnie podobny, powie to samo. Greyfriar (chociaż Gareth zdecydowanie też!) zagrzał sobie miejsce głęboko w moim serduszku i coś mi mówi, że w najbliższym czasie nie ma zamiaru się stamtąd wydostać. I bardzo dobrze! Moje serduszko jest dla niego otwarte 24/7 :)


Postaci w tej książce są naprawdę wyjątkowo barwne, tak właściwie to do każdego coś poczułam. Nie moja wina, że do dużego grona osób niestety nienawiść ale taki chyba był cel autorów. Po prostu chwilami chciałam aż ominąć te fragmenty w książce poświęcone Clarkowi oraz Cesare'owi bo były to dwie najbardziej znienawidzone przeze mnie postaci i to jest jedyna wada książki, chociaż inni jej za wadę uznawać nie muszą. Ja osobiście uważam, że niektóre z tych fragmentów były zbędne, ale cóż :) Także z marszu darzyłam olbrzymią niechęcią wampirzycę Flay. W pewnych momentach pokładałam nadzieję w tym, że okaże się "tą dobrą" ale nic nie było w stanie jej zmienić. Za to sympatią darzyłam oczywiście głównych bohaterów książki a także młodszego brata Adele, o którym niestety było mało ale dzieci w książkach zawsze mnie... obezwładniają, wiec nie mogłam o tym tutaj nie wspomnieć ;) Także bardzo pozytywnymi postaciami wydawali mi się ludzie służący Garethowi w jego szkockim zamku, ale o tym nie ma się co rozpisywać.



Teraz możemy wiec przejść do oprawy graficznej. W środku książki nie ma żadnych "bajerów" a okładka "Imperium" jest ... oryginalna, to na pewno. Przykuwająca wzrok też. No i przede wszystkim bardzo nastrojowa i klimatyczna a modele z okładki doskonale utożsamiają się z Greyfriarem i Adele. Czerwony, wyraźny napis kontrastujący z szarą okładką rzuca się w oczy i daje nam wyraźnie do zrozumienia o jakiej tematyce książki mamy się spodziewać. I nie jesteśmy na pewno zawiedzeni po przeczytaniu "Imperium...". Książka, nie tylko jak na opowieść o wampirach, spełnia wszystkie możliwe standardy. Okładka oryginalna to ta sama, aczkolwiek warto zwrócić uwagę na oprawę graficzną części drugiej tejże serii która jest po postu idealna, perfekcyjna i tak dalej... długo by się nad tym rozwodzić ;) Mam tylko jedno zastrzeżenie, nie za bardzo dotyczące już tego, o czym się rozpisałam. Cena nie jest ani trochę adekwatna do książki. Owszem, za taką treść jestem w stanie tyle dać (a miała farta i nie musiałam) ale zazwyczaj Amber na 38 zł wycenia książki z liczbą stron ok. 400 jeśli nie więcej i ze skrzydełkami, dzięki którym książka zdecydowanie wolniej sie niszczy a tu nie mamy tych skrzydełek a książka ma stron 340 (ostatnie 15 to reklamy innych książek i podziękowania). Wiem, że może za bardzo się czepiam, ale ostatnio nabrałam takiego zwyczaju :)


Podsumowując, mimo, że już ostatnio pisałam podobne pochlebstwa o innej książce, "Imperium Wampirów" jest perłą wśród opowieści o wampirach. Są one przestawione w sposób taki, że nie czujemy mdłości na słowo "wampiry" i przypominamy sobie potem czarującego Garetha a nie święcącego Edzia. Naprawdę warto zapoznać się z tą książka, jest to nawet konieczne! Myślę, że nie spodobała by się ona tylko i wyłącznie osobom które nie lubią książek osadzonych w przeszłości,a teraz coraz więcej ludzi je właśnie preferuje, więc nie widzę problemu ;) Myślę, że "Imperium..." także wpadnie w łaski osobnikom płci męskiej, co mam zamiar sprawdzić z początkiem września na koledze ;D Tak więc zdecydowanie polecam i nic więcej. Polecam. I nawet tej książki nie oceniam, bo po prostu nie mieści się w skali, taka prawda.


Oryginalny tytuł: Vampire Empire
Numer tomu w serii: I
Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 2011
Ilosć stron: 352
Cena det.: 37,80
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Imperium wampirów
2 wydania
Imperium wampirów
Susan Griffith, Clay Griffith
7.7/10
Cykl: Imperium wampirów, tom 1

Zakazana miłość w samym środku wielkiej wojny ludzi i wampirów. Brawurowa akcja w podzielonym pomiędzy śmiertelników i nieumarłych futurystycznym świecie dwojga młodych bohaterów połączonych uczuc...

Komentarze
Imperium wampirów
2 wydania
Imperium wampirów
Susan Griffith, Clay Griffith
7.7/10
Cykl: Imperium wampirów, tom 1
Zakazana miłość w samym środku wielkiej wojny ludzi i wampirów. Brawurowa akcja w podzielonym pomiędzy śmiertelników i nieumarłych futurystycznym świecie dwojga młodych bohaterów połączonych uczuc...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Imperium wampirów". Czy tytuł nie brzmi dla Was jak zapowiedź jakiegoś ckliwego paranormal romance? Ano właśnie. Ja też tak myślałam, więc sięgałam po tę książkę z niemałą obawą. Nie spodziewałam się...

@Nyx @Nyx

Pozostałe recenzje @Pria

Dziewczyna, która chciała zbyt wiele
"A ty? Jak daleko się posuniesz?"

Wydawnictwo Jaguar, którego to książki zawsze czytam bardzo chętnie, zabrało się ostatnio za wydanie kilku typowo młodzieżowych książek. Bardzo wiele osób jest zdani...

Recenzja książki Dziewczyna, która chciała zbyt wiele
Magiczna gondola
Magiczna Wenecja

"You must remember this A kiss is just a kiss A sigh is just a sigh The fundamental thing apply As time goes by" "Magiczna gondola" autorstwa niemieckiej autorki Evy Vol...

Recenzja książki Magiczna gondola

Nowe recenzje

Za nadobne
Za nadobne
@WystukaneRe...:

W polskiej literaturze mamy mnóstwo nazwisk do wymienienia, których warto wypatrywać w księgarniach. Zarówno kryminały,...

Recenzja książki Za nadobne
Wahadełko w magii
Wahadełko prawdę ci powie...
@Mirka:

@Obrazek „Wahadełko jest narzędziem, które wymaga szacunku, pielęgnacji i połączenia.” Dziś, widząc kogoś posługując...

Recenzja książki Wahadełko w magii
Obywatel Stuhr
Książka promocją filmu?
@almos:

Niedawno zmarły Jerzy Stuhr pisał i wydawał sporo książek, ale są one różnej jakości. Ta pozycja, napisana razem z syne...

Recenzja książki Obywatel Stuhr