Powrót recenzja

Nicholas Sparks zdecydowanie powrócił w swojej najlepszej formie!!!

Trevor jest młodym weteranem, który został poważnie ranny podczas misji w Afganistanie. Wybuch, w którym poważnie ucierpiał, nie tylko przerwał jego karierę chirurga, ale również pozostawił trwały ślad na jego psychice. Nasz bohater zmaga się ze stresem pourazowym.

Po śmierci ukochanego dziadka wraca do jego domu w New Bern, gdzie probuje na nowo poukładać swoje życie. Początkowo chciał sprzedać stary dom i pasiekę, w której powstaje najlepszy miod w okolicy. Jednak szereg wydarzeń sprawia, że decyduje się pozostać właścicielem posesji, a być może zamieszkać tam na stałe.

Wszystko uzależnia od pewnej Zastępczyni Szeryfa, której udaje się skraść jego serce. Kobieta jest jednak niezwykle tajemnicza i po kilku spotkaniach podczas których wzajemne uczucia rozkwitają, prosi Trevora żeby odszedł i nigdy więcej się z nią nie kontaktował. Jaką tajemnicę skrywa Natalie?

Jak się okazuje dziadek miał również swoje tajemnice, które Trevor próbuje rozwikłać po jego śmierci. Kim jest tajemnicza dziewczyna o imieniu Callie? Dlaczego staruszek się nią opiekował? Ile dziewczyna naprawdę ma lat i co dziadek robił kilkaset kilometrów od domu, kiedy z udarem wylądował w szpitalu i umarł?

No i najwazniejsza sprawa! Czy próba wspólnego rozwikłania zagadki Callie wpłynie na relacje Natalie i Trevora?

Nicholas Sparks jak zawsze potrafi wciągnąć czytelnika i sprawić, że traci się poczucie czasu! Choć jego książki mają pewne utarte schematy, których autor zawsze się trzyma i pewnych elementów można się domyślić bez najmniejszego problemu, to zawsze potrafi również zaskoczyć. Największą zaletą jego książek jest to, że nigdy nie wiadomo czy skończy się dobrze czy źle, bo niejednokrotnie pokazał, że nie boi się rozłączyć kochanków wbrew oczekiwaniom czytelników.

Czy tak samo będzie i tym razem? Tego Wam nie zdradzę, bo nie będzie zabawy!
Przekonajcie się sami!
Jeśli ktoś lubi akurat ten gatunek i samego autora to zdecydowanie polecam!