Żar. Oddech Afryki recenzja

Poza sterotypy

Autor: @blurppp ·3 minuty
2010-12-02
1 komentarz
1 Polubienie
W kwestii myślenia o Afryce jestem, a właściwie byłem, więźniem stereotypów. Z jednej strony sielskie obrazki rodem z „Pożegnania z Afryką”,a z drugiej plakaty z kilkuletnimi dziećmi o rozdętych głodem brzuchach i muchach w kącikach oczu. Od ściany do ściany. Kilka wizyt w na północy kontynentu poszerzyło ten widok o złote plaże. Co nieco wiedziałem o przeszłości kolonialnej, o Wielkim Królestwie Zimbabwe. Wiedzę o współczesności Czarnej Ziemi czerpałem głownie z przekazów w wieczornych programach informacyjnych, ograniczonych zresztą głównie do relacji z jakiś działań militarnych pomiędzy siłami określanych niezrozumiałymi skrótowcami, jak AOP czy AFN. Co te skróty oznaczają, w jakiej części Afryki i z jakich pobudek walczą i giną ich stronnicy było dla mnie tajemnicą. Pisze w czasie przeszłym bo właśnie zakończyłem lekturę „Żaru” Dariusza Rosiaka. Książka ukazała się kilka tygodni temu, nakładem Wydawnictwa Otwartego.
Autor, dziennikarz „Rzeczpospolitej”, współpracownik BBC a przede wszystkim prowadzący „Raport o stanie świata” w radiowej Trójce przygotował dla nas opowieść o codzienności Afryki , o tym co dzieje się tam TERAZ. Publikacja powstała na podstawie szeregu podróży odbytych na przełomie 2009 i 2010 roku. Przeskakujemy z kraju do kraju, odwiedzamy i Rwandę i Ghanę, Demokratyczną Republikę Konga – jedno z najniebezpieczniejszych miejsc na świecie. Wizytujemy Tanzanię i RPA. Skaczemy ze wschodu na zachód i z północy na południe. Docieramy do miejsc dla większości nie dostępnych. Jedna strona to relacja z gabinetu prezydenckiego doradcy, kolejna to spacer przez ulicę slumsów i niewysłowionej biedy. Rosiak odczarowuje „przemysł pomocy” czyli setki tysięcy urzędników zamieszkujących najdroższe hotele i piszących oderwane od rzeczywistości raporty mające na celu uzasadnić ciągłą potrzebę pomocy ,a w praktyce mających uzasadnić istnienie ich stanowisk. Efektem tych raportów są sytuacje których doskonałym przykładem jest opowieść o kobiecie przeklinającej że ma cukrzyce zamiast AIDS . Za insulinę musi płacić sobie sama , za leki na HIV płaci ONZ.
Autor opowiada o bezwzględności kacyków, prezydentów, o bratobójczych walkach , o konfliktach etnicznych. Pisze też o codzienności, jak maść na porost pupy w Ganie gdzie kobieta im bardziej pupiasta tym atrakcyjniejsza i o typowym dla Mali zaszywaniu kocimi jelitami kobiecych genitaliów, by móc kontrolować ich seksualność. Opowiada o ciągłym winieniu za wszystko zło kolonizatorów i niewolnictwa. Pisze o braku zainteresowania edukacją, bo ta odciąga dzieci od pracy, a rodzina rękami rodziców nie jest wstanie zapracować na wyżywienie. Wspomniane smaczki stanowią oczywiście jedynie niewielki fragment ciekawostek i obserwacji którymi zasypuje nas autor. Trzeba mieć świadomość, że większość nam się jednak nie spodoba. Afryka dziś to tygiel pełen tytułowego żaru, który niebawem może wybuchnąć, a odpryski mogą poparzyć również nas. Afryka się zmienia, jej obecny widok nie jest miły dla oka ,a dla nas sytych i zamożnych ludzi północy jest to wręcz obraz szokujący, przez co tym bardziej fascynujący. Przedstawiony obraz poza nielicznymi wyjątkami jest mroczny, znacznie bardziej mroczny niż wynikało by z kolokwialnego określenia, Czarny Ląd.
Z całą pewnością nie jest to książka podróżnicza, nie znajdziemy tu opisów tajemnych rytuałów , zachwytów nad pięknym motylem czy relacji z polowania na słonia. Bliżej jej do publicystyki zaangażowanej ,niż do pamiętnika z podróży, jakim była wydana w tej samej Seri „Samsara” Tomka Michniewicza.
Dla kogo więc to książka? Dla wszystkich których interesuje coś więcej niż widok z ich okna, dla osób lubiących podróżować i dla tych którzy chcą ze zrozumieniem oglądać programy informacyjne. Jednym zdaniem dla wszystkich ciekawych świata.
Książkę czyta się niezwykle szybko, głownie za sprawą jej budowy formalnej, podziałowi na rozdziały, poświęcone każdemu z państw towarzyszy, podział na sekcję. Często zaledwie kilkuzdaniowe, prezentujące nowy problem albo odmienny punk widzenia na omawiana kwestię. Kolejną zaletą są świetne zdjęcia autora i ogólnie wysoki poziom edytorski, zresztą charakterystyczny dla całej serii „Otwarte na świat”. Nawet jeżeli nie każdy ma konieczność zapoznania się z ta publikacją to na pewno każdy kto po nią sięgnie będzie miał z tego dużą przyjemność.

× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Żar. Oddech Afryki
3 wydania
Żar. Oddech Afryki
Dariusz "(1962)" Rosiak
9/10

Co w Angoli robią Chińczycy? Jak to możliwe, że na stadionie narodowym w Dakarze mecze rozgrywają drużyny dzielnicowe? Ile godzin trwa układanie najmodniejszej fryzury w Mali? Zobacz kontynent pełen ...

Komentarze
@Brzezina
@Brzezina · ponad rok temu
Bardzo ciekawa recenzja, a ksiazka naprawde wyborna.
Żar. Oddech Afryki
3 wydania
Żar. Oddech Afryki
Dariusz "(1962)" Rosiak
9/10
Co w Angoli robią Chińczycy? Jak to możliwe, że na stadionie narodowym w Dakarze mecze rozgrywają drużyny dzielnicowe? Ile godzin trwa układanie najmodniejszej fryzury w Mali? Zobacz kontynent pełen ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @blurppp

Niespokojne kości
Rzetelny kryminał w średniowiecznych dekoracjach

W zamkowym szambie zostają przypadkiem odnalezione ludzkie kości, ich zbadanie powierzone zostaje nadwornemu medykowi. Tak mógłbym zacząć recenzję kolejnej z powieści Mar...

Recenzja książki Niespokojne kości
Czas Żniw
Bo najważniejsze jest to co widać dopiero za drugim spojrzeniem

Kilkanaście lat temu przeczytałem duży artkuł pokazujący prawdziwą treść bajek i sławnych powieści. Pamiętam jak odkrywczym było dla mnie odkrycie że „Piękna i bestia” to...

Recenzja książki Czas Żniw

Nowe recenzje

Zima w Jodłowym Zagajniku
Prawdziwie zimowa książka świąteczna,
@monikajazurek:

Czy marzyliście o własnym pensjonacie lub hotelu? Inga zmaga się z perfekcjonizmem oraz nadmierną potrzebą kontroli...

Recenzja książki Zima w Jodłowym Zagajniku
Festiwal lodowych serc
Przyjemna książka świąteczna
@monikajazurek:

Czy poświęcasz wystarczająco dużo czasu dla bliskich? Mija rok, odkąd Justyna i Grzegorz znów są razem, ale do pełn...

Recenzja książki Festiwal lodowych serc
Jedyne prawdziwe miłości
Książka, która budzi wszystkie lęki
@monikajazurek:

Za czym tęsknisz? Dwudziestoczteroletnia Emma bierze ślub ze swoją szkolną miłością, Jessem. Wiodą szczęśliwe życie...

Recenzja książki Jedyne prawdziwe miłości
© 2007 - 2024 nakanapie.pl