"Starożytne wierzenia głoszą, że jedna dusza przypada na jedno ciało. Zdarza się jednak, że z tej samej pojedynczej cząstki materii powstaje więcej niż jedna dusza. Ta sama dusza zostaje wówczas podzielona i umieszczona w dwóch różnych osobach."
Odkąd tylko ujrzałam zapowiedź "Pozostaniesz moim snem" Karoliny Klimkiewicz, nabrałam nieopanowanej ochoty, by przeczytać tę książkę. Spójrzcie na okładkę, utrzymana w zimnych kolorach, oniryczna, zapowiada prawdziwie magiczną lekturę.
Tak też jest w rzeczywistości.
To przeurocza, baśniowa historia, od której trudno się oderwać. Idealna lektura na długie, zimowe wieczory, gdy jawa przenika się ze snem. Trochę przypomina mi "Adama" Agaty Czykierdy-Grabowskiej. Oczywiście, jest to wyłącznie moje subiektywne odczucie, gdyż obie historie są diametralnie różne od siebie. Łączy je tylko ten magiczny element, sprawiający, że powieść nabiera znamion baśni.
Główną bohaterką "Pozostaniesz moim snem" jest Nessa żyjąca w XXI wieku. Dziewczynie często śni się młodzieniec, do którego żywi cieplejsze uczucia. Z biegiem czasu ta relacja ulega zintensyfikowaniu, przez co nastolatce zacierają się granice między jawą a snem.
Swoją drogą, ostatnio często natykam się na motyw świadomego śnienia. Pierwsze moje spotkanie z nim miałam w trakcie lektury "Spotkamy się we śnie" duetu Jolanty Kosowskiej i Marty Jednachowskiej, natomiast nie dalej jak wczoraj, natknęłam się na bajkę "Bobek. Poważny królik o niepoważnym imieniu". Kiedyś spotkałam się ze stwierdzeniem, że zaczynamy zauważać dotychczas niewidoczne rzeczy w momencie, gdy stają się one dla nas istotne. Jestem ciekawa, ile jest w tym prawdy.
Wracając do książki, już od pierwszych słów poczułam się urzeczona klimatem tej historii. Muszę przyznać, że Karolina Klimkiewicz ma naprawdę przyjemne pióro, co sprawia, że przez powieść się po prostu płynie. Autorka umiejętnie kreśli przed nami rozgrywające się sceny, budując przy tym, z prawdziwym wyczuciem, klimatyczny nastrój, dzięki czemu mamy poczucie, jakbyśmy sami uczestniczyli w wydarzeniach, o których czytamy. Dodatkowo, książka ta mieści w sobie dokładnie to, co najbardziej lubię w literaturze: wątek tajemnicy i przeskoki w czasie oraz romantyczną miłość. Wszystkie te elementy sprawiły że moje serce mocniej zabiło w trakcie lektury i bez żalu zarwałam noc.
Warto również wspomnieć, że w książce znajdziemy wątek przemocy w szkole, tak dziś aktualny. Faktem jest, że powinniśmy być wyczuleni na pewne sytuacje mające miejsce wśród dzieci i młodzieży. Bardzo często doświadczają oni hejtu ze strony rówieśników, do którego wstydzą się przyznać. Wolą pokornie spuścić głowę, niż narazić się na publiczne obnażanie i rozdrapywanie ran. Nie jest to jednak dobre rozwiązanie. Przyzwalanie na przemoc nigdy nie powinno mieć miejsca i gdy jesteśmy jej świadkami, powinniśmy natychmiast poinformować o niej odpowiednie osoby. Milczenie w takiej sytuacji oznacza przyzwolenie na to, by ktoś był dalej krzywdzony.
Z tego co zdążyłam się zorientować, "Pozostaniesz moim snem" to pierwsza powieść autorki z gatunku Young Adult. Mimo to, oczarowana tym tytułem z pewnością sięgnę po jej wcześniejsze publikacje. Mam również w planach zapoznać się z innymi książkami o podobnej, baśniowej tematyce.
Moja ocena 9/10.