Pragnę więcej recenzja

Uwielbiam książki w klimacie słowiańskim. Dawne obrzędy, wierzenia, legendy, a nawet imiona to coś co chyba nigdy mi się nie znudzi i nie przestanie fascynować. "Pragnę więcej" od początku do końca poprowadzona jest właśnie w takim klimacie co już sprawiło, że wpadłam w swego rodzaju trans. Zostałam przez autorkę zahipnotyzowana, a połączenie wątku dawnych słowian z erotyką uderzyło we mnie z podwójną mocą.

"Pragnę więcej" to historia dwóch kobiet, które na pierwszy rzut oka różnią się od siebie jak ogień i woda jednak po bliższym poznaniu już takiej pewności nie ma. Obie żyją w tej samej wsi. Znają się jednak tylko z widzenia i słyszenia. Sułka jest kobietą odważną jeżeli chodzi o kontakty z mężczyznami. Otwarcie mówi o seksie i daje jasne wskazówki czego w danym momencie od partnera potrzebuje. To nie jest typ dziewczyny, która da się usidlić mężczyźnie i grzecznie wypełniać będzie obowiązki żony. Sułka to kobieta lubiąca zabawę ale czy byłoby tak gdyby nie została kiedyś skrzywdzona? Może zachowanie dziewczyny to swego rodzaju tarcza obronna przed kolejnym zawodem? Tak czy inaczej dziewczyna nie ma dobrej opinii we wsi w odróżnieniu od Jaruny.

Jarunę córkę wikliniarza poznajemy w momencie jej dojrzewania. Obserwujemy jak z dziewczynki wyrasta na kobietę. Jak dowiaduje się co to rozpacz i rozczarowanie. Poznaje co to pragnienie i pożądanie. Uczy się swojego ciała a każda myśl, każdy dotyk mężczyzny wywołuje w niej skrępowanie. Jest nieśmiała i choć pragnie więcej wstydzi się o tym mówić.

Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i cóż mogę powiedzieć... Zakochałam się w tej historii! Nie wiem, może pani Marta okadziła książkę jakimiś ziołami. Może rzuciła urok, a może po prostu to zasługa jej wspaniałego stylu pisania. Tak czy inaczej ubóstwiam tę książkę, historię i bohaterów. I mam mocne postanowienie, by nadrobić pozostałe książki autorki.

Historia Jaruny i Sułki wzbudziła we mnie wiele emocji. Młodzieńcza beztroska napawała serce radością i melancholią. Pierwsze zawody miłosne, smutkiem, a decyzje podejmowane przez ojców, złością. I choć dziś niektóre tradycje oburzają i byłyby nie do przyjęcia to w tamtych czasach były czymś zupełnie normalnym. Kobiety pokornie przyjmowały wolę rodziny. Marta Krajewska w cudowny sposób wplotła w tę historię wątki seksualności i ukazała ją w sposób naturalny i prawdziwy. Oprócz tego autorka w swojej powieści pokazuje do czego zdolny jest zazdrosny i odtrącony człowiek. Jak bolesna potrafi być zdrada przyjaciela. Jak trudno jest uchronić się przed fałszem i ułudą.
Polecam gorąco wam tę książkę 🥰