Navy Seals recenzja

Preludium

Autor: @MichalL ·3 minuty
2024-05-30
1 komentarz
14 Polubień
Amerykańska jednostka specjalna Navy SEALs to bez wątpienia światowa elita wojskowych oddziałów antyterrorystycznych. To właśnie Ci, którzy z dumą podpisują się pod operacją "Trójząb Neptuna", w której zginął Osama bin Laden. To również Ci, którzy uczestniczyli podczas odbicia kapitana statku z rąk porywaczy w okolicach przylądka somalijskiego. Był też Chris Kyle, najlepszy snajper jednostki siejący postrach i śmierć na irackich przedmieściach i wielu, wielu innych, którzy uczestniczyli w kluczowych dla świata operacjach. Wszystkie powyższe operacje doczekały się ekranizacji z typowym, amerykańskim rozmachem. Wszystkie pokazują Navy SEALs jako jednostkę idealną i co najważniejsze, doskonale zarządzaną, ale czy na pewno?

Autorzy książki "Navy Seals", jak można się było spodziewać, sięgają do początków i okoliczności powstania jednostki, która miała być uniwersalna i działać na każdym kontynencie naszego globu. W pierwszych rozdziałach jeszcze o tym się nie mówi, bo amerykańskie wojska działają ciągle w Wietnamie, ale już w kolejnym przechodzimy do sedna. Bałem się, że przy takiej historii będę mozolnie brnąć przez kolejne strony, ale nie. Początkowe etapy zostały przedstawione zwięźle i jasno, więc ten etap uważam na dobrze zbalansowany. Jednym z kolejnym jest ten, w który pojawia się postać Tomasza „Drago” Dzierana, Polaka, który wyemigrował w trudnym dla siebie jak i Polski okresie i po uzyskaniu obywatelstwa został operatorem Navy SEALs.

Do tej pory wszystko płynie idealnie, a każdy rozdział łyka się niczym malinowy syrop na kaszel. Tego się obawiałem, aż tu nagle... Operacja Red Wings w Afganistanie i trzech z czterech członków oddziału ginie podczas misji a helikopter ratowniczy zostaje zestrzelony z kolejnymi ośmioma na pokładzie. Następny to Wioska Amirijat Faludża w Iraku i pojmanie Abd al-Isawiego, odpowiedzialnego za publiczną masakrę amerykańskich wojskowych. Ten epizod kończy się sądem wojskowym względem oddziału SEALs za okaleczenie pojmanego. Na koniec wisienka, Bengazi w Libii i śmierć amerykańskiego ambasadora oraz dwóch weteranów SEALs.

Obawiałem się, że będzie przyjemnie. Poklepiemy się po plecach, wykrzyczymy drużynowe Huuuah przy piwku z napakowanymi specjalsami ale nie. Nic z tych rzeczy, bo dużo w tej książce goryczy. Głównie względem politycznych decyzji, które nie do końca rozumiały siły narzędzia jakim dysponowały. Jestem mile zaskoczony, bo to obraz daleki o tego z wielkiego ekranu. Nie jest wypchany gloryfikacją a świadectwem, że i w takiej jednostce są miejsca na błędy. Doskonałe zarządzanie? Zdecydowanie nie. Gdyby ktoś zapragnął drążyć dalej, to niemal każdy rozdział ma dzisiaj odpowiednik w postaci osobnej książki.

Szkoda, że ta, wraz z kolejnymi rozdziałami, tematycznie całkowicie pogrzebała swoją równowagę wraz z kolejnymi rozdziałami. Połowa książki to ostatnia wspomniana misja czyli Begazii w Libii przedstawiona niemal pod każdym kątem. Tu też nie ma się do czego przyczepić, bo praca została przygotowana bardzo rzetelnie. Opis społecznych nastrojów, przebieg ataku, analizy, możliwe scenariusze jak i raport komisji, która w późniejszym procesie rozpatrywała szukając przyczyn masakry. Wszystko jak na dłoni. Z tego materiału bez problemu mogłaby powstać osobna pozycja a jego miejsce mogły zająć operacje, które nie zostały tu wspomniane, a odegrały w tych latach kluczowe znacznie.

Oczekiwałem dużo więcej. Dostałem skrót najważniejszych bądź najbardziej znaczących wydarzeń, które przyczyniły się do tego, że SEALs jest dzisiaj na pierwszym miejscu w światowym rankingu wśród jednostek specjalnych. Względem umiejętności, wyposażenia jak i logistyki. Pomimo tej zachwianej równowagi to dobra pozycja i bez wątpienia cenna jako dodatek względem tych, które bardziej szczegółowo przedstawiają poruszane w niej tematy. Gdybym dotarł do niej w momencie wydania, byłaby pewnie preludium względem tych nadchodzących.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-05-29
× 14 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Navy Seals
2 wydania
Navy Seals
Richard Miniter, Scott McEwen
8.5/10

W Polsce są nazywani Komandem Foki. W rzeczywistości nazwa oddziałów do zadań specjalnych marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych wzięła się od skrótu SEAL (Sea - morze, Air - powietrze i Land - ziemi...

Komentarze
@ryszpak
@ryszpak · 6 miesięcy temu
Dobrze napisane :D. Jeżeli jeszcze nie czytałeś, polecam "Snajpera" Wasdina oraz oczywiście "Komandosa" Marcinko.
× 1
@MichalL
@MichalL · 6 miesięcy temu
Tak, tak. Czytałem :)
Navy Seals
2 wydania
Navy Seals
Richard Miniter, Scott McEwen
8.5/10
W Polsce są nazywani Komandem Foki. W rzeczywistości nazwa oddziałów do zadań specjalnych marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych wzięła się od skrótu SEAL (Sea - morze, Air - powietrze i Land - ziemi...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @MichalL

Powtórka
Gdybym znowu miał dwadzieścia lat

Gdyby ktoś dał mi szansę, bym mógł zmienić swoje życiowe decyzje i przeżył ten czas jeszcze raz, to z czego bym zrezygnował? O co powalczył? Kim byłbym dzisiaj? Czasem s...

Recenzja książki Powtórka
Zabić Ukrainę. Alfabet rosyjskiej agresji
Nie czy słusznie, ale dlaczego?

Czy można opisać wojnę w postaci alfabetu? Tak i to nie pierwszy raz, bo Marcin Odgowski w 2011 roku w podobny sposób dokonał podobnej analizy zbrojnego konfliktu, w któ...

Recenzja książki Zabić Ukrainę. Alfabet rosyjskiej agresji

Nowe recenzje

Morderstwo w Orient Expressie
Sprawiedliwość wymierzona po latach
@karolak.iwona1:

Uwielbiam klasyczne kryminały Agathy Christie. "Morderstwo w Orient Expressie" to kolejny przykład znakomitego, lekkieg...

Recenzja książki Morderstwo w Orient Expressie
Zeznanie
Czy ręka sprawiedliwości jest odpowiednio długa?
@malgosialegn:

Cóż, i tym razem, Grisham zabrał nas w odmęty wymiaru sprawiedliwości. Klimaty mroczne i niespokojne, skażone nieprawoś...

Recenzja książki Zeznanie
Most na Drinie
Kronika pewnego mostu
@Remma:

Wzniesiony przez Mehmedpaszę most stanowi pretekst do opowieści z dziejów Bośni w latach 1516 – 1914. Most stanowi cent...

Recenzja książki Most na Drinie