Gdy zobaczyłam książkę"Magia do góry nogami"z uroczym skrzydlatym kotkiem na okładce, postanowiłam dać jej szansę (chociaż wyglądała na książkę raczej dziecinną). Jakie szczęście, że nie przeszłam obok niej obojętnie, bo już od pierwszych stron wciągnęła mnie niesamowicie!
Nora Horace ma właśnie rozpocząć naukę w Akademii Sztuk Magicznych, gdzie rektorem jest jej ojciec. Jej starsze rodzeństwo też uczęszcza do tej szkoły, jednak aby zostać uczniem Akademii należy zdać Wielki Test, określający zdolności kandydata. Zdolności mogą być różne, jednak powinny mieścić się w kanonie"normalnych". Niestety magiczna moc Nory jest zdecydowanie inna niż u zwykłych dzieci. Magia którą dysponuje jest silna i piękna, ale dziewczynka zupełnie nie potrafi nad nią panować. W Akademii Sztuk Magicznych nie ma miejsca na skrzywioną magię, bo po co komu pół kotek-pół bóbr, gdy od kandydata oczekuje się ślicznego, grzecznego, idealnie czarnego kotka?
Załamana Nora zostaje wysłana do ciotki, ponieważ ma pobierać naukę w zupełnie innej szkole, co wydaje się być okrutną karą. Pierwszy dzień tylko potwierdza to, jak beznadziejnie zapowiada się przyszłość dziewczynki, jednak w ciągu roku szkolnego bardzo dużo się dzieję i Nora odkrywa w sobie ogromne pokłady motywacji.
"Magia do góry nogami"to historia o grupie niezwykłych dzieci, które ze swoimi nietuzinkowymi talentami trafiają do jednej klasy w magicznej szkole. Łatwo domyślić się, że wiążą się z tym przeróżne śmieszne i niebezpieczne sytuacje, jednak największym problemem dzieci z tej "specjalnej grupy" nie są ich dziwaczne umiejętności magiczne, a brak samoakceptacji i wiary we własne siły.
Bardzo trudno jest być skrzywionym.
Bardzo trudno zaakceptować swoje dziwactwa, zwłaszcza, gdy wszyscy wokół boją się ciebie, lub cię wyśmiewają.
Warto jednak poszukać sposobu na opanowanie tych lęków, bo to co jest uznawane za dziwne, może okazać się niesamowite.
"Magia do góry nogami"to książka od której nie mogłam się oderwać, bo wykreowany w niej magiczny świat bardzo przypał mi do gustu.
Dodatkowo jest to bardzo mądra opowieść, która uczy samoakceptacji, a także opowiada o tolerancji i braku uprzedzeń do drugiego człowieka.
Polecam dla czytelników w wieku 8-13lat, a sama, choć mam już ponad 30- wypatruję drugiego tomu!