Są książki, które zostawiają w duszy czytelnika niezatarte piętno... i to jest jedna z nich! To wstrząsająca, przerażająca historia molestowania - tak bardzo realna, że łapie za serce. Pewnie już do niej nie wrócę, ale z czystym sumieniem polecę innym.
"Jedyne dziecko" to psychologiczne studium molestującego i jego ofiary. A najgorszy jest fakt, że kaci i ofiary zwykle się przyciągają i życie zatacza kolejne koło....
Najpierw poznajemy Arthura - jego dzieciństwo, potem dorastanie, jego skłonności do okrucieństwa i kłamstwa, które przejawia już od małego. Dorasta i doskonale potrafi się maskować - jest zamożnym właścicielem baru, przystojnym i eleganckim. Lydię poznaje na weselu jej siostry, które odbywa się w jego restauracji The Caves. Ona, kobieta po rozwodzie, dziecko molestowane w dzieciństwie przez ojca (o czym nikt nie wie....), magnetycznie przyciąga do siebie Arthura. Kat spotyka swą ofiarę.
Poznają się, z czasem pobierają.... i na świat przychodzi ich dziecko Robert. Już wtedy Arthur zmienia się, zaczyna wykorzystywać seksulanie żonę poprzez praktyki analne - ona boi się sprzeciwić ze względu na synka. Mały dorasta, nagle w wieku kilku lat staje się niezdarny, zaczyna się jąkać i wypróżniać w nocy....Robi dziwną postawę i wypina pupę. Chodzi do psychologa, ale nie wiadomo, co się dzieje.... Pomiędzy małżonkami źle się układa - pewnego wieczory Arthur bije żonę. Lydia zabiera dziecko i składa wniosek o rozwód - o dziwo dostaje go bez większych problemów. Arthur ma ustalone widzenia z dzieckiem. Po jednej z wizyt u ojca dziecko wraca z kupą w spodniach - matka myje go, uspokaja i stwierdza, że dziecko mogło być wykorzystane. Badania to potwierdzają. Rozpoczyna się wielka batalia pomiędzy rodzicami o Roberta. Kto zwycięży? Czy matka ochroni swoje dziecko? ...dodatkowo policja trafia na bestialskie zbrodnie..... czy Arthur był w nie zamieszany?
Walka w sądzie to straszna sprawa, a najgorsze jest to, że dziecko to temat drugorzędny, bo wygrywa i tak ta strona, która ma lepszego adwokata i lepiej potrafi się "sprzedać". To przykre, ale niestety często prawdziwe.... Przejętej stanem dziecka matce udowadnia się, że jest "niestała emocjonalnie". To przerażające! A najgorsza jest spirala niedomówień - dziecko nie zdradzi ojca, bo chroni ukochaną mamusię przed nim, a matka nie może mu pomóc, bo dziecko nie chce nic powiedzieć..... i koło się zamyka.
Ból, każdy człowiek, nawet dziecko umie znieść, rany się goją, ale blizny, które zostają na psychice - zostają na zawsze.... i każda decyzja, jaka zostaje podjęta jest tylko połowicznym złem....
Jack Ketchum stworzył niesamowitą, straszną historię, która przemawia do głębi. Jest tak realna, że aż przeraża... Daje do myślenia - jak ja bym się zachowała w takiej sytuacji? To nie jest miła i lekka lektura - po odłożeniu ciężko przejść do rzeczywistości.... i chyba nie zdobyłabym się na wzięcie lekkiej frywolnej książeczki po tej lekturze....byłaby nie na miejscu.
To moje pierwsze spotkanie z twórczością Jacka Ketchuma, jednak na pewno nie ostanie! Pisze lekko i spójnie na bardzo trudny temat. Fabuła jest dopracowana w najmniejszych szczegółach, a bohaterowie tworzą jedną spójną całość. Chylę czoło przed pisarzem - dawno książka tak na mnie nie podziałała!
"Jedyne dziecko" wstrząsa czytelnikiem od pierwszych stron i trzyma w napięciu do samego końca....i to jakiego końca! Rewelacyjna okładka dopełnia całości tworząc niepowtarzalną książkę! Tej pozycji nie można pominąć.... TO TRZEBA PRZECZYTAĆ!!!!!