Termin „autyzm” wywodzi się z greckiego słowa „autos” i oznacza „sam”. Po raz pierwszy w historii został on użyty przez szwajcarskiego lekarza psychiatrę Eugena Bleulera.
Zachowania autystyczne od zawsze były szeroko dostępne w baśniach i mitach, w których bohater „zamykał się w swoim świecie”, możemy tutaj również znaleźć opowieści o dzieciach, które rozwijały się prawidłowo, ale później zostały odmienione przez wróżkę, czy czarownicę. W starożytnej Sparcie, dzieci, które przejawiały zachowania autystyczne, unikały śmierci, traktowano je jako wyrocznię i zwracano się do nich w celu zasięgnięcia porady.
Wyodrębnienia autyzmu jako osobnej kategorii diagnostycznej, dokonał austriacki psychiatra Leo Kanner ze szpitala Johna Hopkinsa w Baltimore w Stanach Zjednoczonych w roku 1943. Do dziś jest on uważany za twórcę psychiatrii dziecięcej.
Kanner opisał grupę 11 dzieci, u których po kilkuletniej obserwacji stwierdził spełnianie kryteriów diagnostycznych autyzmu wczesnodziecięcego (early infantile autism), który miał stać się nową wyodrębnioną przez niego jednostką chorobową. Jako główne zaburzenia występujące w autyzmie wyróżnił: zaburzenia kontaktu uczuciowego, nasilenie dążenia do samotności, brak zaangażowania w interakcje społeczne, niezdolność używania mowy do komunikowania się, a także obsesyjną potrzebę stałości otoczenia.
Równolegle i niezależnie do prac Kannera trwały badania Hansa Aspergera, austriackiego psychiatry, który w roku 1938 wygłosił wykład na Uniwersytecie Medycznym w Wiedniu o grupie chłopców, których miał okazję obserwować w swojej klinice.
Zauważył u nich deficyty społeczne połączone z wysoką inteligencją. Zapożyczył od Bleulera termin „autystyczny” i zdefiniował nowy syndrom nazwany „psychopatią autystyczną”. W roku 1944 Asperger opublikował swoją pracę doktorską, która ze względu na brak tłumaczenia z niemieckiego na angielski przez następne czterdzieści lat pozostaje niezauważona. Ostatecznie jednak praca ta doprowadziła do powstania jednostki diagnostycznej nazywanej dziś Zespołem Aspergera.
Na przestrzeni lat, pozycji o samym autyzmie, jak i o Zespole Aspergera powstało wiele. Dziś na rynku wydawniczym posiadamy także wszelkiego rodzaju pomoce naukowe przystosowane specjalnie do tego rodzaju niepełnosprawności. Bez wątpienia jest to wielki sukces lekarzy psychiatrów, którzy od bardzo dawna walczyli, o ludzkie traktowanie osób z tymi przypadłościami.
Pani Ewa Czajka stworzyła książkę Autystyczny świat Tymka, która opowiada o sześcioletnim chłopcu ze spektrum autyzmu. Przedstawia jego codzienność oraz zachowania, jakie przejawia w przedszkolu. Do tej książki żywię bardzo ambiwalentne uczucia.
Pozycja moim zdaniem jest przesłodzona i tak naprawdę całkowicie nieprzydatna dla 80% rodziców dzieci w spektrum głębokim. Książka nie przedstawia realnych problemów rodziny ani chłopca, jest całkowicie okrojona i traktuje temat po macoszemu. Pisarka przedstawia nam, w miarę normalnie funkcjonujące dziecko z autyzmem co sugeruje, że chłopiec jest bardzo wysoko funkcjonujący, a takich dzieci w diagnozie nie ma za wiele. Ponieważ Tymek przejawia nawet, uczucie empatii sugeruje to, że jest świetnie rehabilitowany i chwała za to jego Rodzicom, ale moim zdaniem cała pozycja jest do kosza na śmieci, ponieważ nic nie wnosi do świata tych rodzin, które mają problemy niestety całkowicie pominięte w książce. Trzeba wiedzieć, że dzieci z autyzmem mają wspólne cechy i kłopoty, które Autorka pominęła.
Moim zdaniem, gdyby po tę książkę trafiła mama, która ma dziecko w spektrum głębokim, a takich w Polsce jest ponad 80%, popadłaby w depresję, w myśl tego, że robi za mało dla swojego dziecka. Na szczęście są Pisarze, którzy znają realne potrzeby dzieci i rodziców oraz interesują się ich problemami i tworzą przydatne dzieła.
Książkę do recenzji otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl