Przybysze recenzja

Czy w kosmosie istnieje życie?
Czy kosmici mieliby dobre zamiary w stosunku do nas?
Czy kiedyś będzie nam dane się o tym wszystkim przekonać?
Na takie i wiele innych tego typu pytań człowiek szuka odpowiedz od początku naszego świata. Odkąd zaczęliśmy nieśmiało zerkać w gwiazdy w naszych głowach zaczęło pojawiać się zaciekawienie czy ktoś stamtąd tez zerka na nas.

W książce "Przybysze" autorstwa Andrzeja Michała Derwisza mamy do czynienia właśnie z tajemniczymi siłami z komosu.
Podczas górskiej wędrówki profesor Stefan Senkowski natrafia na tajemniczy artefakt. Zaintrygowany postanawia podzielić się informacją o znalezisku ze swoim przyjacielem pułkownikiem Janem Małeckim. Okazuje się, że Małecki na zlecenie NATO bada podobne monumenty, których w ostatnim czasie na świecie pojawiło się całkiem sporo. Przyjaciele prowadząc serię badań nad "Przybyszem" dochodzą do wniosku, że pochodzi on z innego świata. Ich przypuszczenia potwierdzają się kiedy tajemnicze Przybysze zaczynają znikać a wraz z nimi ludzie wokół nich. Kosmiczne monumenty zabierają naszych bohaterów do surrealistycznej krainy, gdzie natrafiają na kolejne zagadki do rozwiązania...

Dawno nie czytałam książek o kosmosie i istotach pozaziemskich, więc ucieszyłam się kiedy otrzymałam "Przybyszów". Lubię czytać o spiskach, tajnych eksperymentach czy niewyjaśnionych zjawiskach, więc pomyślałam, że ta książka jest idealna dla mnie... jednak chyba nie. O ile pomysł na fabułę był całkiem ciekawy to całość dużo traciła przez kreację bohaterów.
Zagadkę "Przybysza" próbuje rozwiązać dużo różnych osób. Mamy tu miedzy innymi pułkownika, profesora, ludzi, którzy pochodzili z różnych okresów historycznych, ale to nie ma większego znaczenia, bo wszyscy są tacy sami. Nie mają własnych cech, możemy w dialogach śmiało pozamieniać imiona i nie zmieni to wiele w fabule.
Natomiast jeżeli chodzi o dialogi to są niestety bardzo nienaturalne. Nie wyobrażam sobie, że w napiętej sytuacji ludzie rozmawiają ze sobą w taki sposób jak postacie w książce. Niestety to bardzo rzutuje na wartkość fabuły.
Podsumowując "Przybysze" polecam jako ciekawą opowieść o tym jak może wyglądać spotkanie z istotami pozaziemskimi. Ale aby cieszyć się lekturą musimy jednak przymknąć oczy na pewne mankamenty.

Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.