Strach recenzja

Przyglądając się debiutowi

Autor: @electric_cat ·3 minuty
2014-04-09
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Strasznie lubię przyglądać się książkowym debiutom autorów, których twórczość kojarzę z innych źródeł. Podobnie sprawa ma się z pochodzącą z Witkowa Sylwią Błach, młodą pisarką grozy, której twórczość możecie spotkać między innymi w pierwszym numerze czasopisma "Horror Masakra" (periodyk po obecnie dystrybuowanym numerze trzecim nie będzie już wydawany), na łamach elektronicznych, darmowych antologii - "Gorefikacje I", "Gorefikacje II tom 1" i "Zombiefilia"; oraz w papierowym "Toystories" od wydawnictwa Morpho i "Księdze wampirów" od Studia Truso.Poza tym za pośrednictwem wydawnictwa Radwan w 2012 roku ukazała się jej powieść "Bo śmierć to dopiero początek".

Przyznam się, że bardzo lubię poczytać utwory tej autorki - dobrze mi się przy nich odpoczywa (bo ja takie dziwne stworzenie jestem, że przy horrorach się odprężam), za każdym razem zauważam w nich coś intrygującego.
Nic zatem dziwnego, że postanowiłam sięgnąć po debiutancki zbiór opowiadań Sylwii pod tytułem "Strach" mieszczący 9 krótkich opowiadań na 50 stronach książki.
Celem autorki było wywołanie tytułowego odczucia, gęsiej skórki, drżenia. Czy jej się to udało? Zapraszam do lektury notki.

Tajemny bal w celu poznania istoty najprawdziwszej rozkoszy ("O rozkoszach"), obsesja zostania miss ("Łzy szczęścia"), zapominanie o świecie, gdy w pobliżu jest kot ("Kici Kici"), porwanie ("Dziękuję za życie"), miłość żony do niepełnosprawnego męża ("Piżama"), konieczność bycia dobrym dla innych ("Trzy demony"), paniczna ucieczka ("Podążaj za światłem"), śledztwo w małym miasteczku Witkowo ("Pod kuflem") i niepowstrzymana chęć objadania się ulubionym dżemem ("Dżem") - wszystko to odnajdziecie w niniejszym zbiorze. Są to teksty krótkie, długością wyróżnia się trzynastostronicowy "Pod kuflem" - tylko że nie o statystyki tu chodzi.

W trakcie lektury zbiorku miałam mieszane uczucia. Z jednej strony widziałam naprawdę ciekawe pomysły, z drugiej natomiast potrzebę przerobienia niektórych rzeczy. Postaram się przedstawić sprawę bez wrzucania "psuj" do tekstu.
Podoba mi się "odwracanie kota ogonem", wylewająca się z tekstów Sylwii przewrotność. Czytelnik poznaje bohatera, zaczyna go lubić, traktować jak kumpla, z którym może iść na piwo, a tu nagle łup! Takie miałam odczucia wobec bohaterki opowiadania "O rozkoszach". Widziałam jej zagubienie na balu maskowym, współczułam jej rozpadu związku i... nagle poczułam na głowie kubeł zimnej wody. Nie, nie Śmigus Dyngus. Dobry koncept, dzięki któremu czytelnik się nie nudzi. Chociaż teksty są króciutkie, to nie potrafię jakoś stwierdzić, że bohaterowie są przerysowani, czy papierowi. Są realistyczni, podobnych ludzi mijam nieraz na ulicach Warszawy. Tajemniczy, zakompleksieni, zacięci, żyjący w swoich mikroświatach.

Czasem pojawiały się jednak zgrzyty. Według mnie zwracanie się do bohaterki "Piżamy" pod koniec opowiadania psuje cały klimat. Osobiście rozpisałabym to nieco inaczej - pozwoliłabym się kobiecie obudzić i wejść do sypialni z zamiarem wykonania codziennych obowiązków. A później niech krzyczy, niech wyrywa włosy, niech płacze, niech histeryzuje. Wychodzi na wierzch moja niedobra natura chyba. Wychodzi też moje zamiłowanie do mocnych zakończeń - może nie wybuchów z Hollywood, choć fajerwerki lubię.
Myślę, że przydałoby się również zwrócić uwagę na stronę techniczną. Czasami było zbyt wiele przecinków, zdania wydawały mi się zbyt długie. Widać w tych tekstach rękę debiutanta i potrzebę pracy, szlifowania swojego warsztatu.

Kiedyś w internecie trafiłam na zdjęcie okładki. Czarnowłosa kobieta w bieli. Cześć Sadako (amerykańska odsłona "Ringu" jest dla mnie stratą czasu, ale to raczej temat na inne okoliczności). Pomyślałam, że rzucę okiem, zaryzykuję, tylko zaskórniaki nadszarpnięte zregeneruję. To trwało, aż zapomniałam gdzie widziałam tę książkę. Teraz jednak mam szansę przyglądać jej się z bliska i żałuję, że okładka i zdjęcie Sylwii z tyłu książki to jedyne elementy graficzne. Taki oglądający obrazki "czytacz" jestem.

"Strach" z jednej strony mnie zaciekawił, zaintrygował, z drugiej jednak strony wciąż czegoś mi w tych tekstach brakowało. Tak, wspomniałam już, że to debiut. Po lekturze innych tekstów Sylwii (w tym "Bo śmierć to dopiero początek") jestem w stanie stwierdzić, że autorka pracuje nad jakością swojego "pióra" i pisze coraz lepiej. Myślę, że nie muszę nikogo do tego przekonywać.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Strach
Strach
Sylwia Błach

Aneta całe życie pragnęła zostać Miss… Jednak czy każda droga do sukcesu jest właściwa? Monika myślała, że to ostatnie chwile jej życia, gdy nagle wszystko obróciło się na jej korzyść… Czy aby na pewn...

Komentarze
Strach
Strach
Sylwia Błach
Aneta całe życie pragnęła zostać Miss… Jednak czy każda droga do sukcesu jest właściwa? Monika myślała, że to ostatnie chwile jej życia, gdy nagle wszystko obróciło się na jej korzyść… Czy aby na pewn...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @electric_cat

Sześć szkarłatnych żurawi
O pewnej baśni, tym razem w dalekowschodnim duchu.

Zapewne wielu z Was w dzieciństwie słyszało opowieść o braciach, mocą klątwy zamienionych w łabędzie oraz o ich siostrze, która w milczeniu musiała to przekleństwo przeł...

Recenzja książki Sześć szkarłatnych żurawi
Córka Azrai
Córka Azrai - czyli była sobie raz dziewczyna, która została syreną

„(…) Ty, siostrzyczko nasza, pragnęłaś całym sercem tego szczęścia, kochałaś i cierpiałaś, umiałaś poświęcić — własne szczęście i życie dla szczęścia człowieka, więc nie...

Recenzja książki Córka Azrai

Nowe recenzje

Confessio
Debiut inny niż wszystkie
@zaczytanaangie:

W kółko piszę o mojej miłości do debiutów, więc to może być już nudne, ale mam wrażenie, że ten rok przyniósł nam prawd...

Recenzja książki Confessio
Miłość aż po grób
Róża w natarciu
@guzemilia2:

Q: Macie jakąś swoją ulubioną serię książkową, która ma więcej niż 5 tomów? U mnie jedną z takich ulubionych serii, je...

Recenzja książki Miłość aż po grób
Kosmiczne wampiry
WYSYSACZE ENERGII
@mrocznestrony:

Wydawnictwo IX przyzwyczaiło mnie do tego, że sięga po tytuły nieoczywiste, wymykające się schematom, często nieznane, ...

Recenzja książki Kosmiczne wampiry
© 2007 - 2024 nakanapie.pl