Walcząc z przeszłością recenzja

"Przykre jest to, że nie wszyscy zdają sobie sprawę z faktu, iż nie zawsze jest piękne i dobre to, co z zewnątrz na takie wygląda."

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Zwiazana_z_ksiazkami ·4 minuty
2020-07-01
Skomentuj
6 Polubień
"Za każdym razem, kiedy stawiałam nogę na szkolnym korytarzu, zakładałam maskę, która stała się moją tarczą. Dzieci z patologii postadają wiele takich masek. Od najmłodszych lat uczą się świetnej gry aktorskiej. Doświadczenia życiowe zmuszają je do tego, aby manewr obronny wyćwiczyły w sobie do perfekcji."

"Walcząc z przeszłością" to debiut literacki Małgorzaty Brodzik blogerki, której strona "Małgorzata Brodzik - mama na obrotach i autorka" jest bardzo popularna. Debiut tym bardziej ciekawy gdyż powieść jest inspirowana prawdziwymi zdarzeniami.

Na okładce możemy przeczytać, że "dzieciństwo jest najważniejszym okresem w życiu każdego z nas. Pozostawia ono trwały ślad w psychice i wpływa na to, jak później radzimy sobie w dorosłym życiu." Każde dziecko ma prawo do życia w rodzinie, do obrony przed przemocą i przed zaniedbaniem. Tyle teoria, bo jak pokazują chociażby wiadomości nie wszyscy to respektują.

W takim to patologicznym domu dorasta Emma. Mieszka z ojcem alkoholikiem, który swoje frustracje wyładowywuje na żonie i córce. Niezaradna matka tkwi w tym związku i pozwala na eskalację przemocy. Emma nie dość, że w domu przeżywa koszmar i gehennę także w szkole nie ma łatwo. Jest prześladowana, wytykana palcami, wyszydzana i alienowana.

"Wytykali mnie palcami. popychali między sobą. Zawsze to trwało do momnetu, dopóki nie schowałam się w łazience bądź w innym pomieszczeniu, do którego nie mieli dostępu."

Jestem wręcz nieprawdopodobnie ciekawa książek, które mają na okładce dopisek, że są inspirowane autentycznymi wydarzeniami. Że ta historia, w mniej lub większej części wydarzyła się naprawdę. Jestem ciekawa co to za przeżycia, jak wpłynęły na bohaterów i jak oni sobie z nią poradzili więc tym bardziej mam wielki problem z ocenianiem tej książki. Mam wrażenie, że pisząc cokolwiek kwestionowałabym przeżycia bohaterki, która była pierwowzorem Emmy. Niestety kompletnie ta postać do mnie nie przemówiła a co więcej mając podobną, jednak nie taką sama sytuację, nie polubiłam Emmy.

Sąsiedzi, pomimo krzyków i awantur nie reagują na sytuację rodziny jednakże nie staje to na przeszkodzie aby urządzić Emmie urodziny z drogimi prezentami. Czy nie większym prezentem byłby telefon na policję czy do opieki społecznej z informacją o tym co dzieje się za drzwiami? Jednak nikt tego nie robi z obawy i lęku przed sąsiadem pijakiem. To akurat jestem w stanie zrozumieć gdyż niestety miałam tak samo. Ludzie nie chcą angażaować się w nic, co ich bezpośrednio nie dotyczy a może narazić na nieprzyjemności. Wszak mieszkamy w tym samym bloku. Bardzo szybko nauczyłam się wystukiwać w telefonicznej budce numer na policję informując co się dzieje. I tu moje kompletne zaskocznie, bo Emma dyskutuje z policjantami i wdaje się w pyskówki.

"Niby miałam naście lat, ale czułam się dużo starsza. Dzieci z patologicznych rodzin dorastają szybciej niż ich rówieśnicy. Inaczej myślą. W innej perspektywie widzą świat, który ich otacza. Dzieci z takich rodzin zdecydowanie różnią się od pozostałych. W ich życiu nie ma miejsca na spontaniczność, beztroskę czy uczucia, ponieważ one są oznaką słabości."

I właśnie. Niby naście lat a trafiając do szpitala Emma grymasi i kręci nosem na szpitalne jedzenie jak małe, rozkapryczone dziecko. Kolokwialnie mówiąc, w domu się nie przelewa a ona wybrzydza.
Zakończenie jak z baśni tysiąca i jednej nocy. Nie mówię, że niemożliwe ale niesamowicie kontrastujące z całością historii i przez to dla mnie zbyt mało autentyczne.

Nie wiem czy chciałabym pokusić się o ocenę. Bo tak naprawdę nie wiem co mogłabym tu ocenić. Takich historii jak ta Emmy są tysiące. Dzieją się za zamkniętymi drzwami, w zaciszu czterech ścian. Wiedzą o nich tylko domownicy i może dociekliwi sąsiedzi. Nie reaguje nikt, do momentu aż nie wydarzy sie tragedia. Wtedy to wszyscy kiwają głowami, że wiedzieli a może przeczuwali, że tak się może skończyć. Tylko, że wtedy nic to już nie daje. Ludzka obojętność, umiejętność przymykania oczu na krzywdę powoduje to, że sprawcy, domowi kaci czują się bezkarni.
Czytając zastanawiałam się, co musi się stać, żeby matka Emmy zareagowała. Żeby spojrzała dalej niż czubek własnego nosa i stwierdziła, że oprócz niej cierpi także jej dziecko. Że poza ojcem alkoholikiem to ona także gotuje dziecku taki los. Nie dociera do mnie tłumaczenie, że tkwi się w takim patologicznym związku bo tak lepiej. Wystarczy się odezwać by okazało się, że takich osób jak matka Emmy jest więcej. Dla każdego jego własna historia jest jedyna i wyjątkowa, w dobrym jak i złym tego słowa znaczeniu ale robiąc pierwszy krok można przekonać się, że nie my pierwsi i nie ostatni. Że ktoś przed nami to przeżył i wie jak pomóc.

I tak na zakończenie przychodzi mi do głowy myśl, którą zawsze powtarzam. To jakie miałam dzieciństwo, jakie ogólnie się je ma, kształtuje nas na przyszłość. Kształtuje ale nie determinuje tego kim będziemy. Nie można zapomnieć o tym co się przeżyło ze strony najbliższych ale można wybaczyć. Dla siebie samego.

Moja ocena:

× 6 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Walcząc z przeszłością
Walcząc z przeszłością
Małgorzata Brodzik
7.9/10

Dzieciństwo jest najważniejszym okresem w życiu każdego z nas. Pozostawia ono trwały ślad w psychice i wpływa na to, jak później radzimy sobie w dorosłym życiu. Walcząc z przeszłością jest świadectw...

Komentarze
Walcząc z przeszłością
Walcząc z przeszłością
Małgorzata Brodzik
7.9/10
Dzieciństwo jest najważniejszym okresem w życiu każdego z nas. Pozostawia ono trwały ślad w psychice i wpływa na to, jak później radzimy sobie w dorosłym życiu. Walcząc z przeszłością jest świadectw...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Recenzja booktoura […] Życie jest drogą, którą każdy z nas musi przejść. Czasami doświadcza nas naprawdę mocno, sprawdzając, ile jesteśmy w stanie jeszcze udźwignąć, aby za jakiś czas wszystko wy...

@kasia.rosiek88 @kasia.rosiek88

"Życie jest drogą,którą każdy z nas musi przejść.Czasami doświadcza nas naprawdę mocno,sprawdzając,ile jesteśmy w stanie jeszcze udzwignąć,aby za jakiś czas wszystko wynagrodzić" "Walcząc z przeszło...

@kama.1979 @kama.1979

Pozostałe recenzje @Zwiazana_z_ksiaz...

Kiedy nadejdzie Burza
"Pamiętaj, życie jest zbyt krótkie. Nie warto udawać kogoś, kim się nie jest."

"Miotał się, nic nie rozumiał, a jednocześnie wszystko było takie jasne. Oczywiste. Ale on wciąż bał się przyjąć to do wiadomości. Nie zrozumie tego do końca, stwierdził...

Recenzja książki Kiedy nadejdzie Burza
Złodziejka listów
"Człowiek jest tylko człowiekiem, a owa odrobina rozsądku, jaką może osiadać, bardzo mało albo nic zgoła nie waży na szali, gdy rozpęta się namiętność i niedola uciska..."

"Po raz pierwszy od bardzo dawna zaczęłam naprawdę oddychać. Miłość była moim tlenem. Tyle straconych lat, tyle wypłakanych łez... Mimo to, nie żałowałam, że wtedy odesz...

Recenzja książki Złodziejka listów

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka