Przypadki Robinsona Cruzoe recenzja

Przypadki Robinsona Kruzoe.

Autor: @trabska ·3 minuty
2012-04-04
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Nie przepadam za książkami przygodowymi a już napewno nie takimi jak ta. Nie interesuje mnie morze,statki i wszystko co związane z żegulgą dlatego dosyć ciężko mi się ją czytało. Pierwszą stronę czytałam bardzo długi czas ponieważ nic z niej nie rozumiałam. Później akcja zaczęła się rozkręcać i nie było już tak źle.


Robinson jest trzecim synem kupca z Hall. Jego bracia zginęli na morzu. Dlatego też rodzina nie pozwalała mężczyźnie rozwijać swojej pasji. Jego marzeniem było wyruszyć na wyprawę morską.

Pewnego dnia nadaża się okazja aby spełnić swoje marzenie. Wbrew woli rodziców wyrusza na morze. Niestety statek którym płynie tonie. Cała załoga na szczęście wychodzi z tego cało. Robinson zostaje sam w Londynie gdzie poznaje kapitana który proponuje mu aby wyruszył z
nim na wyprawę. Pomaga mu nauczyć się podstaw żeglugi. Niestety kapitan umiera, jego rolę przejmuje brat. Robinson znów wyrusza
na morze. Niestety tym razem szczęście im nie dopisuje. Okręt zostaje napadnięty przez okręt korsarski, ginie kapitan i wiele osób z załogi. Robinson zostaje wzięty do niewoli. Ucieka z niej i wiedzie "spokojne" życie na morzu. "Spokojne" dlatego że przeżył spotkanie z lwem, lampartem i dzikimi Murzynami. Z czasem dociera do statku który wysadza go na lądzie.


Z biednego niewolnika staje się bogatym właścicielem plantacji trzciny cukrowej. Niestety morze ciągnie. Robinson znów wyrusza na morze. Nie wiem czy ten człowiek ma pecha czy co, ale znów jego statek tonie. Tym razem nie ma tyle szczęścia, chociaż można powiedzieć że jednak ma. Żyje, ale zostaje wypnięty przez morze na bezludną wyspę, jest prawdopodobnie jedyną osobą która przeżyła z zatopionego statku. Na wyspie wykonał swój własny "zamek", znalazł pożywienie i picie. Z czasem umiał lepić garnki, znalazł towarzyszy (trzy kozy), wykonał dla nich zagrodę, i najważniejsze: znalazł sposób aby wzniecić ogień. Hm... po zastanowieniu... ja nie wytrzymała bym na tej wyspie jednego dnia. Nie wiem jak on to zrobił.
I naprawdę podziwiam go.


Z czasem na wyspie odkrył ślad ludzkiej stopy. Okazało się że odcisk należał do dzikich Karaibów którzy na wyspę przywożą swoje ofiary, a następnie je zjadają.Jednym z tych więźniów był Piętaszek którego Robinson ocalił z rąk oprawców. Musiał nauczyć go angielskiego
posługiwania się bronią i przede wszystkim życia na wyspie. Poznał jego historię. Po pewnym czasie na wyspę znów przybyli Karaibowie i znów przywiezili ze sobą więźniów. Okazało się że jednym z nich jest ojciec Piętaszka. Drugim był Hiszpan, którego statek rozbił się kilka dni po statku Robinsona. Z czasem do wyspy przybył inny statek. Którego załoga zbuntowała sie przeciwko kapitanowi, chciała go zostawić na wyspie. Robinson jak to miał w zwyczaju uratował uwaga ...
angielskiego kapitana. Dzięki temu Kruzoe po trzynastu latach spędzonych na wyspie mógł wrócić do domu. Ze sobą zabrał swoich najlepszych przyjaciół z wyspy: Piętaszka, papugę (której na początku swojej przygody na wyspie postrzelił skrzydło), psa Amigo (którego uratował ze statku który zatoną w czwartym roku jego pobytu na wyspie) oraz dwie najukochańsze kozy.


Powróciwszy do Londynu spotkał się z wdową po zmarłym kapitanie. Następnie czekała go przykra niespodzianka w domu. Jego rodzice nie żyli. Z rozpaczy prawie nie umarł. Zmogła go straszliwa gorączka. Przez kilka mieisięcy z nią walczył. Wyzdrowiał, odwiedził go też przyjaciel. Powiadomił go iż jego plantacja przynosi nie małe zyski.
Nasz bohater został bogaczem. Robinson chciał znów zobaczyć swoją wyspę na której został ojciec Piętaszka oraz szesnastu Hiszpanów (był jeden ale zawarł on z Robinsonem kontrakt i sprowadził swoich przyjaciół) był niezwykle wzruszony że znowu może zobaczyć swoja wyspę. Wiele się na niej wydarzyło odkąd ją opuścił. Niestety wyspę napadli dzicy. Mieszkańcy czuwali dnie i noce aby nie dopuścić do tego aby dzicy Karaibowie napadli na nich. Hiszpanie odparli atak, lecz tamci ponowili go. Mieszkańcy wyspy jednak wygrali tę bitwę.


Na wyspę zaczęło przybywać coraz więcej osób wsypę tą nazwano Robinsontownem. Robinson spędził na niej rok. Tuż przed jego wyjazdem zmarł ojciec Piętaszka. Podczas podróży powrotnej statek którym płynął Ronibnson wraz ze swoim przyjacielem został zaatakowany przez statki dzikich ludożerców. W starciu zginął Piętaszek. Robinson bardzo przeżył jego śmierć. Gdy wrócił do Anglii zamieszkał sam w zameczku. Z czasem dotarły do niego złe wieści z wyspy ludzie zostali z niej wypędzeni.


Książka na początku nie podobała mi się ale z czasem zmieniłam zdanie była naprawdę świetna i cieszę się że była moją lekturą inaczej pewnie nawet nie spojrzałabym na nią.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Przypadki Robinsona Cruzoe
80 wydań
Przypadki Robinsona Cruzoe
Daniel Defoe
7.2/10

Robinson wychowywał się w Anglii, w mieście York. Jego ojciec był zamożnym kupcem, którego dwóch synów zginęło na morzu. Nic więc dziwnego, że najmłodsze z dzieci chciał widzieć na lądzie, sprzeciwiał...

Komentarze
Przypadki Robinsona Cruzoe
80 wydań
Przypadki Robinsona Cruzoe
Daniel Defoe
7.2/10
Robinson wychowywał się w Anglii, w mieście York. Jego ojciec był zamożnym kupcem, którego dwóch synów zginęło na morzu. Nic więc dziwnego, że najmłodsze z dzieci chciał widzieć na lądzie, sprzeciwiał...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @trabska

I nie było już nikogo
"Raz dziesięciu żołnierzyków.."

Liczba wątków, postaci początkowo bardzo mnie zniechęciła, nie mogłam, jak mówią, zebrać się do czytania. Nie myślcie sobie, nie zrezygnowałam z tej historii! O nie, tak ...

Recenzja książki I nie było już nikogo
Drapieżca
"Drapieżca"

Krista Carmichael, tak to ja. Moja siostra nie żyje. Możliwe że jej morderca, właśnie w tej chwili, bezkarnie siedzi przed komputerem, wyszukując kolejne ofiary. A ja.. a...

Recenzja książki Drapieżca

Nowe recenzje

Most na Drinie
Kronika pewnego mostu
@Remma:

Wzniesiony przez Mehmedpaszę most stanowi pretekst do opowieści z dziejów Bośni w latach 1516 – 1914. Most stanowi cent...

Recenzja książki Most na Drinie
Wioska małych cudów
Wioska małych cudów
@tomzynskak:

Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu cudów. Nie jakiś magicznych i nierealnych, a takich najzwyklejszych, które mogą wy...

Recenzja książki Wioska małych cudów
Dom ciało
Wersy płynące przez wnętrze…
@edyta.rauhut60:

Poezja wiele ma oblicz. Dzisiaj chciałabym Ciebie, Czytelniku zaprosić do poznania jednego z nich. Jak możemy przeczyta...

Recenzja książki Dom ciało