Psy Pana recenzja

Psy Pana, czyli Inkwizycja, Protestanci, Cesartwo i magia

Autor: @Tanashiri ·3 minuty
2023-09-19
Skomentuj
30 Polubień
Lubię połączenie fantasy z historią. Uważam, że dzięki dobrze skonstruowanej powieści, która łączy ze sobą właściwie dwa odrębne gatunki, może powstać niesamowicie epickie dzieło. Fantastycznie elementy fantasy do historii wplotła Elżbieta Cherezińska w swoim cyklu "Odrodzone królestwo". Monumentalne tomiszcze opisują historię Polski za czasów rozbicia dzielnicowego, gdzie rozpoczyna się wyścig o władzę i zjednoczenie podzielonego na księstwa królestwa.

"Psy Pana" szumnie reklamowane jako "nowa" Trylogia husycka, czy też odpowiednik tej drugiej to lekkie nieporozumienie.
Powieść Świątkowskiego nie jest co prawda tragiczna, da się ją do końca przeczytać bez marzeń o porzuceniu, natomiast ma zbyt wiele mankamentów, przez co traci na wartości.

Pierwszym błędem Autora według mnie było to, że nie przyłożył większej wagi do zaznaczenia sytuacji politycznej Cesarstwa Niemieckiego.
Z powieści dowiadujemy się, że trwa zbrojny konflikt, w kraju kręcą się Szwedzi, wojska cesarskie, gdzieś do spółki też Inkwizycja, a także inni oberwańcy. W porządku, kręcili się oni wszyscy, ale Świątkowski nie tłumaczy czytelnikowi, co tak naprawdę się dzieje, dlaczego sytuacja w kraju jest tak napięta- generalnie pozostaje przypuszczać.
W zasadzie aż się prosi, żeby zaznaczyć raz i porządnie, że konflikt dotyczy antykatolickiej koalicji, którą utworzyli protestanci, ponieważ cesarz nie zgodził się spełnić ich roszczeń wyznaniowych. Dodać jeszcze, że cesarzem był wówczas Ferdynand II z dynastii katolickich Habsburgów, którzy panowali w Hiszpanii i właściwie większość tła się rozjaśnia. W międzyczasie dodać, że protestantów poparli Szwedzi i Francuzi- nie bez powodu zresztą, oraz Dania i Republika Zjednoczonych Prowincji- współcześnie obszar odpowiadający położeniu Holandii.
W książce jest groch z kapustą, niby czas i miejsce były, aby rzucić jaśniejsze światła na to zagadnienia, tym bardziej nie rozumiem, dlaczego Autor tego nie zrobił.
Drugim dużym minusem dla mnie to marne postacie główne. I nie chodzi tu o to, że były słabo czy niewystarczająco scharakteryzowane, ale o to, że były nijakie a ich zachowanie wzbudzało negatywne skojarzenia.
I na ten przykład grafianka Katarzyna cudem uchodzi z życiem z zamku ojca, gdzie jeszcze przed kolacją wiodła spokojne życie. Traci wszystko, trzy wrogo nastawione do siebie frakcje wręcz wyrzynają się, by ją uprowadzić, a ona choć przyznaję, początkowo wystraszona nie ma właściwie jakiś przemyśleń z tymi tragediami, które rozgrywały się na jej oczach. I do tego zmierzam, że brakuje w powieści tej głębi, mocniejszych przemyśleń, by móc poczuć, że emocje bohaterów wstrząsają czytelnikiem.
Przypomina mi się jeszcze jeden przykład, który może posłużyć za dowód, gdy Katarzyna w chwili dotarcia do dalekiego krewnego (o książęcym tytule i pochodzeniu), wraz z brygadą najemników, którzy w miasteczku zaopatrują się w potrzebne do dalszej podróży akcesoria idzie kupić suknię, gdyż nie uchodzi w zniszczonych ubraniach stawać przed obliczem książęcego majestatu...
Nie lepiej ma się też sprawa z dominikaninem. Dominik Erquicia mógłby stać się postacią ciekawą i pełną sprzecznych doznań, gdyby Świątkowski bardziej do budowy emocji się przyłożył. Bardzo przypomina momentami Mordimera od Piekary, kiedy budzi się w nim złość, gdy podkreśla swą przynależność do zakonu, kiedy w nielicznych momentach w jego umyśle powstają dylematy natury etycznej.
Najlepszą postacią jest zdecydowanie Schenk, i to jego losy interesują mnie najbardziej.

Pomimo niezaprzeczalnie słabych stron "Psy Pana" mają też te powiedzmy całkiem przyzwoite. Warto zaznaczyć, że sam pomysł na tak skonstruowane low fantasy jest ciekawy. Tego najbardziej mi szkoda- niewykorzystanego potencjału, niedopracowania bardzo dobrego pomysłu. Wplecenie w realia historyczne subtelnego wątku o magii, która nawet wprost nie jest nazywana czarami a zjawiskiem alchemicznym, jest intrygująca. W tle zamieszki religijne przybierające znamiona wojny, tajemnicze manuskrypty i te wszystkie niejasne umiejętności mogły być w przyszłości porównywalne do trylogii Sapkowskiego, która de facto rozgrywa się 200 lat wcześniej, niż wydarzenia umiejscowione w powieści Świątkowskiego. Na tą chwilę nie warto tego robić, gdyż są to powieści nieporównywalne.
Chcę jeszcze wspomnieć, że pióro Autor ma dobre, choć zawiodła korekta, bo jest kilkanaście powtórzeń. Sam fakt jednak prowadzenia powieści dwutorowo i połączenia obydwu wątków razem jest trudne, i udało się Świątkowskiemu dobrze.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-09-18
× 30 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Psy Pana
Psy Pana
Marcin Świątkowski
6.8/10
Cykl: Psy Pana, tom 1
Seria: SQN Imaginatio

Wielka historia, która ewoluuje na oczach czytelnika. Bohaterowie, których wszystko wydaje się dzielić. Magia. Inkwizycja. Przygoda. Marcin Świątkowski rozpieszcza czytelnika fantastyką w najlep...

Komentarze
Psy Pana
Psy Pana
Marcin Świątkowski
6.8/10
Cykl: Psy Pana, tom 1
Seria: SQN Imaginatio
Wielka historia, która ewoluuje na oczach czytelnika. Bohaterowie, których wszystko wydaje się dzielić. Magia. Inkwizycja. Przygoda. Marcin Świątkowski rozpieszcza czytelnika fantastyką w najlep...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Psy Pana” to jedna z tych książek, które wprawdzie nie wciągają czytelnika od pierwszych stron, ale z czasem zyskują i nie pozwalają mu oderwać się od lektury do samego końca. Początek z powieścią n...

@maitiri_books_2 @maitiri_books_2

Czasy wojny trzydziestoletniej w Niemczech. Katarzyna von Besserer, nastoletnia szlachcianka, odkrywa w sobie niezwykłe moce, które budzą niepokój w jej ojcu i poddanych. Plotki o magicznych zdolnoś...

@gloria11 @gloria11

Pozostałe recenzje @Tanashiri

Kroczący wśród cieni. Nigdy mnie nie odnajdziesz
Wśród cieni

Kavel Rotheng jest tropicielem. Jedynym w swoim rodzaju. Kiedy udaje mu się brawurowo rozwiązać zagadkę tajemniczych zgonów w miejskim więzieniu, zostaje wzięty pod lupę...

Recenzja książki Kroczący wśród cieni. Nigdy mnie nie odnajdziesz
Lupus magnus
Lupus Magnus

Hmm... i cóż ja mam powiedzieć o tej powieści? Motyw zmiennokształtnych nie jest nowością, podobnie jak żadnym odkryciem w literaturze nie jest również zagadnienie wilko...

Recenzja książki Lupus magnus

Nowe recenzje

Most na Drinie
Kronika pewnego mostu
@Remma:

Wzniesiony przez Mehmedpaszę most stanowi pretekst do opowieści z dziejów Bośni w latach 1516 – 1914. Most stanowi cent...

Recenzja książki Most na Drinie
Wioska małych cudów
Wioska małych cudów
@tomzynskak:

Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu cudów. Nie jakiś magicznych i nierealnych, a takich najzwyklejszych, które mogą wy...

Recenzja książki Wioska małych cudów
Dom ciało
Wersy płynące przez wnętrze…
@edyta.rauhut60:

Poezja wiele ma oblicz. Dzisiaj chciałabym Ciebie, Czytelniku zaprosić do poznania jednego z nich. Jak możemy przeczyta...

Recenzja książki Dom ciało